Listy, opinie, polemiki
Zaprezentowane w artykule stanowisko trzebnickiego prokuratora Jerzego Prędoty, jest zupełnie niezrozumiałe albo ... aż nadto zrozumiałe. Postanowienie o wszczęciu śledztwa wydaje prokurator w sytuacji, gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. (...) Zawiadomienie dotyczące "afery leśnej" w gminie Oława wskazuje na możliwość popełnienia całego szeregu przestępstw, i to w zorganizowanej grupie, począwszy od niedopełnienia obowiązków, przekroczenia uprawnień i niegospodarności, a na oszustwie i korupcji skończywszy. Są to wszystko przestępstwa, które prokurator ma obowiązek ścigać z urzędu, a nie czekać, aż stowarzyszenie mieszkańców przeprowadzi za niego całe śledztwo i położy mu dowody na biurku. Zawiadomienie zawiera cały szereg wskazówek, w jakich dokumentach w urzędzie należy szukać dowodów. Prokuratura, zamiast zacząć od "przekopania" dokumentacji w Urzędzie Gminy, przesłuchuje jedną z osób, składających zawiadomienie w charakterze świadka i dziwi się, że ten świadek nie przywiózł ze sobą na przesłuchanie ciężarówki dowodów na korupcję.
Ponadto zawiadomienie zawiera jednak obszerny materiał dowodowy, w postaci dokumentacji fotograficznej i zestawienia odpowiednich informacji faktograficznych i liczbowych. Twierdzenie wobec tego faktu, że "w pisemnym zawiadomieniu nie ma praktycznie żadnych dowodów, jedynie podejrzenia", całkowicie mija się z prawdą.
Jeszcze bardziej mija się z prawdą wójt Jan Kownacki, który - w odniesieniu do terenów przekształconych na budowlane - twierdzi: - Tam lasu nigdy nie było. Kownacki łże, aż się belki wyginają. Część tego lasu, uratowana zmasowaną akcją Stanowicko-Marcinkowickiego Stowarzyszenia Mieszkańców, jeszcze tam rośnie. Można tam pójść i się przekonać, a nawet zbierać grzyby. Można też zapytać mieszkających w pobliżu mieszkańców, czy tam był las, czy nie.
Prowadzenie śledztwa przez prokuraturę polega na dochodzeniu do prawdy, ustalaniu faktów i zbieraniu dowodów. Jeśli prokurator będzie czekał, aż te czynności wykona za niego stowarzyszenie, czy wręcz anonimowi mieszkańcy, jak zaapelował, to będzie musiał to śledztwo umorzyć i pewnie właśnie o to chodzi, bo Kownacki, jak mówi, czeka już na to umorzenie. Tak to się właśnie odbyło w postępowaniu, prowadzonym w tej samej sprawie przez panią prokurator Iwonę Krzyżewską-Zazulę z Prokuratury Rejonowej w Oleśnicy. Głównym argumentem uzasadnienia umorzenia tego śledztwa było stwierdzenie, że świadek Jan Kownacki zeznał, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Koniec śledztwa. (...)
Za możliwością z góry powziętego zamiaru umorzenia wszczętego dopiero co śledztwa świadczyć może to, że jedynym przedmiotem tego śledztwa jest zawsze trudna do udowodnienia korupcja, a nie, w pierwszej kolejności, niedopełnienie obowiązków, przekroczenie uprawnień i niegospodarność, na co istnieją niezbite dowody i wystarczy tylko po nie sięgnąć. Przecież oczywiste, że najpierw trzeba udowodnić "przekręty" i dopiero po tym sprawdzać, czy te "przekręty" mają tło korupcyjne, a nie odwrotnie. Lody kręci się zawsze na czymś, więc najpierw trzeba sprawdzić, czy było na czym "kręcić" i dopiero potem brać się za tropienie "lodów".
Jeśli faktycznie prokurator Jerzy Prędota umorzy śledztwo bez przeprowadzenia prawdziwego śledztwa, to przynajmniej będzie musiał odpowiedzieć Prokuratorowi Generalnemu i sądowi, na jakiej podstawie wydał postanowienie o wszczęciu śledztwa, gdzie ma te "uzasadnione podejrzenia popełnienia przestępstwa" i gdzie się podziały "znane organowi informacje, które obiektywnie uprawdopodobniły fakt popełnienia przestępstwa". Myślę jednak, że panu prokuratorowi Jerzemu Prędocie nie grozi przepracowanie przy zbieraniu dowodów. Wystarczy, że poczeka kilkanaście dni na protokół Najwyższej Izby Kontroli z kilkumiesięcznej kontroli, przeprowadzonej w Urzędzie Gminy Oława, której przedmiotem była między innymi "Afera leśna". Nawet, jeśli bardzo się postara i do tego czasu zdąży umorzyć postępowanie, to NIK z całą pewnością złoży kolejne zawiadomienie o przestępstwie, którego prokuratura już nie będzie mogła zignorować. I dopiero wylezie szydło z worka. Na zakończenie parafraza znanego powiedzenia: - Spieszmy się umarzać śledztwa, dowody tak szybko się mnożą.
dr Rolf Michałowski
Reklama
Polemika do artykułu "Gmina w trzebnickiej prokuraturze", opublikowanego w numerze 19/2013 "Gazety Powiatowej - Wiadomości Oławskie"
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze