Listy, opinie, oświadczenia
Co ciekawe, nikt z tłumu nie odważył się rzucić kamyk w jej stronę. Są jednak w Oławie tacy cnotliwi, bez grzechu, którzy pozwalają sobie w sposób niewybredny oceniać ks.Waldemara
Nie jestem odosobniona w ocenie, że głoszone przez niego krótkie i bardzo wymowne w treści kazania przyciągały tłumy, nie tylko parafian. On właśnie w taki sposób pojmował tolerancyjność. Nie był politykierem, a w kazaniach nawiązywał do odczytywanej Ewangelii. Do tego musiał się przygotowywać - w przeciwieństwie do tych, którzy wolą "kazanko polityczne". Ale msza to msza, a nie gmach Sejmu. Przecież chodzi o autorytet i powagę Kościoła...
Wracam do tematu, czym żyją i żywią się namiętnie niektórzy mieszkańcy naszego miasta. Od dawna jestem za zniesieniem celibatu, który wprowadzono nie z nakazu Chrystusa i Ewangelii. Mówi się, że Kościół boi się o majątek. To błędne mniemanie. Każdy kapłan może kupić mieszkanie założonej rodzinie, więc jej lokum wcale nie musi być na plebanii. Znam też kilku księży, którzy są ojcami bardzo mądrych dzieci. Co w tym zdrożnego, że dali im życie? Nie są obłudni i tyle.
Bóg już dawno osądził naszego księdza Waldemara, a plusy przeważyły szalę na wadze. Nie ma takiej osoby, która mogłaby konkurować z tym księdzem zasobem wiedzy i mądrością. Nie dorastamy mu do pięt! Czas się wyciszyć.
To wyciszenie zalecam oławskim plotkareczkom, przypominając delikatnie, że wszyscy o wszystkich będziemy wszystko wiedzieli na sądzie ostatecznym. Dopiero tam będzie spowiedź powszechna - ze zdrad, kłamstwa, opilstwa i opluwania innych. Tej prawdy o swoim życiu, podanej do publicznej wiadomości, każdy z nas winien się bać i wstydzić już dziś. Zobaczyć swoje zło, a nie czepiać się innych. Wieczny odpoczynek, księże Waldemarze!
Maria Nowakowska
Napisz komentarz
Komentarze