- Jesteśmy cząstką europejskiej mozaiki - te słowa wypowiedział Norbert Pantke, przewodniczący Federalnego Ziomkostwa Miasta i Powiatu Oława (Bundesheimatgruppe Kreis und Stadt Ohlau) podczas spotkania oficjalnej oławskiej delegacji z burmistrzem Iserlohn, które odbyło się 4 października 1994. Był to najważniejszy punkt bogato zaplanowanej rewizyty władz współczesnej Oławy u jej mieszkańców, wysiedlonych do zachodnich Niemiec w latach 1945-1946. Współpracę zapoczątkowano w maju 1993, kiedy po raz pierwszy oficjalnie gościli w Oławie przedstawiciele oławskich ziomków.
Oławscy radni spędzili kilka godzin w siedzibie ziomkostwa w Iserlohn, gdzie największe wrażenie wywołała mała, ale pełna bardzo ciekawych zbiorów izba pamięci o Oławie i okolicy. Tym małym muzeum, choć gospodarze bronili się przed używaniem zbyt dumnego słowa, opiekowali się wtedy Linus Hallwig i Heinz Kuchendorf.
Wojna naruszyła porządek
O swoich wrażeniach po pobycie w Niemczech, w tym o zbiorach iserlohńskiego "Ohlauer Heimatmuseum", pisał szeroko na łamach gazety Przemysław Pawłowicz, w tekście pt. "Oławskie muzeum - tysiąc kilometrów od Oławy" ("WO", nr 22/1994). Oto najciekawsze fragmenty tego tekstu:
"Wśród wielu etapów naszego pobytu w Niemczech ze szczególnym zainteresowaniem oczekiwaliśmy na wizytę w Muzeum Oławy i Ziemi Oławskiej. W atmosferę wspomnień wprowadziły nas rozmowy z twórcami i aktywnymi członkami ziomkostwa oławian, a także wizyta u burmistrza Iserlohn. Dopiero teraz możemy rozmawiać o przeszłości zupełnie otwarcie i bez obaw. Długo rozmawialiśmy o wysiedleniach, życiu w Oławie przed wojną i w czasie wojny, o "odwetowcach" i "rewanżystach". Te rozmowy otworzyły przed nami jakże odmienny świat wspomnień. Trudno dziwić się Niemcom, że z nostalgią i łezką w oku wspominają krainę swego dzieciństwa i młodości. Ich wspomnienia są w swoim duchu i przesłaniu podobne do wspomnień tysięcy wypędzonych Polaków zza Buga. Wielu do dzisiaj nie pogodziło się z utratą ziem, które należały do ich rodzin od wielu pokoleń. I pomimo podobnej nostalgii i sentymentu, trudno odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak łatwo i szybko likwidujemy cmentarze, na których spoczywają ich przodkowie. Niemcom trudniej jest poruszyć niektóre sprawy, wielu z nich żyje w poczuciu winy i kary za faszyzm i ostatnią wojnę. Jeden z naszych przewodników i opiekunów pokazał nam w lserlohn uliczkę, prowadzącą do dworca, mówiąc, że przychodzi tu bardzo często - tak bardzo przypomina mu ona Oławę (rzeczywiście ma podobny układ drzew i budynków). Wszyscy dobrze rozumieliśmy jego uczucia (...).
Reklama
Oława wróci do Oławy?
Jest szansa, że wiele cennych pamiątek i zabytków z Oławy, wywiezionych z naszego miasta w latach czterdziestych ubiegłego wieku, wróci "do macierzy". Będzie je można oglądać w oławskiej Izbie Pamięci. To efekt wizyty przedstawiciela naszej redakcji w iserlohńskim "Ost Museum"
- 14.12.2012 18:35 (aktualizacja 27.09.2023 16:35)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze