Oława Posiedzenie komisji
Od tego czasu wydarzyło się bardzo wiele: zawiadomienie policji, hospitalizacja uczennicy, sprawa w sądzie, kontrola Kuratorium Oświaty w szkole. Uczennice przyznały się do winy. Miejscy urzędnicy przez miesiąc przetrzymywali skargę babci na szkołę, starali się zatuszować sprawę i radzili przeniesienie uczennicy do innego gimnazjum. Problemem zajęła się Komisja Prawa i Porządku Publicznego, pod przewodnictwem radnego Pawła Gwiazdowicza. Kilka miesięcy temu, na pierwszym posiedzeniu, opiekunka uczennicy Janina Giza i dyrektor szkoły Ireneusz Pętal wyjaśniali niektóre wątpliwości i zawarli porozumienie w celu zapewnienia Klaudii normalnego funkcjonowania w szkole. Słowa dotrzymali. Na kolejnym posiedzeniu tej komisji, 17 stycznia, podsumowano dotychczasowe działania. Janina Giza mówiła, że sytuacja wnuczki bardzo się poprawiła, dyrektor stara się, aby nie dochodziło do spięć pomiędzy uczennicami i reaguje na niepokojące sygnały. Twierdziła, że często się spotykają.
- Razem z wychowawczynią na bieżąco załatwiamy wszystkie sprawy - mówił dyrektor Pętal. - Chcielibyśmy, aby tak dalej zostało. To wszystko. Radni pytali też o stan zdrowia Klaudii, która po pobiciu w szkole trafiła do szpitala ze wstrząśnieniem mózgu. Latem często dokuczały jej bóle głowy, ale teraz jest lepiej. Nastolatka jest pod stałą opieką lekarza.
- Dobrze, że podjęliśmy wyzwanie i udało nam się załagodzić sytuację, choć burmistrz miał zastrzeżenia, czy powinniśmy się tym zajmować - komentuje radny Mieczysław Koprowski. - Co do incydentu - dzieci się biły i pewnie będą, ale gdy dochodzi do tak poważnych sytuacji jak ta, to my, dorośli, powinniśmy się zastanowić, co zrobić, aby było lepiej. Jestem całkowicie rozczarowany postawą urzędu i władz miasta. W niczym nam nie pomogli - organ prowadzący szkoły odmówił współpracy. W żaden sposób nie pomógł też starszej pani, która wychowuje dwoje wnuków
(MON)
Napisz komentarz
Komentarze