Powiat O tomografie i nie tylko
- Szefowie oławskich samorządów są zaniepokojeni sytuacją oławskiego szpitala, co niedawno stwierdził na naszych łamach burmistrz Oławy Franciszek Październik. Ostro inwestujecie w remonty i modernizację, a jednocześnie placówka systematycznie się zadłuża.
- Nie tylko burmistrzowie i wójtowie oławskich gmin się niepokoją. My także. Ale od razu powiem, że nie chodzi tu o zadłużanie się, tylko o ujemny wynik finansowy, jaki odnotowaliśmy na koniec 2010 roku. Sytuacja powtórzyła się pod koniec ubiegłego roku. To przede wszystkim efekt niskiego kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Wartość tzw. punktu rozliczeniowego od trzech lat praktycznie stoi w miejscu, przy stałym i sporym wzroście kosztów działalności takich placówek ochrony zdrowia, jaką jest nasz oławski szpital powiatowy. Dla przykładu powiem, że w ubiegłym roku punkt rozliczeniowy z NFZ wynosił 51 zł, a w tym roku 52 zł. Wzrósł więc niespełna o 2 procent, a tymczasem sama inflacja oscyluje wokół 4-5 procent. Wzrost kosztów zakupu energii elektrycznej i cieplnej, leków oraz sprzętu jednorazowego użytku, był w ostatnich latach znacznie wyższy niż inflacja. Dla nas właśnie te ostatnie elementy są znaczące. Wszystko razem spowodowało powstanie ujemnego wyniku finansowego. To jest niepokojące, ale dopóki ten wynik nie przewyższa kosztów amortyzacji, a właśnie tak jest w naszym przypadku, nie możemy mówić o zadłużeniu. Na razie płacimy na bieżąco wszystkie swoje zobowiązania. Pracownicy otrzymują wynagrodzenie w terminie, pokrywamy wszystkie faktury, wystawiane przez dostawców towarów i usług. Terminowo odprowadzamy należności publiczno-prawne, a więc podatki i składki ZUS. Przyznam, że przychodzi to nam z coraz większym trudem i jeśli ta sytuacja będzie nadal trwała, to możemy mieć problem z utrzymaniem płynności finansowej.
- Jakie podjął pan działania, by temu zaradzić?
- Nie mamy już zbyt wielu możliwości redukcji kosztów, bo to musiałoby oznaczać obniżenie poziomu naszych usług dla pacjentów. Zatrudnienie jest optymalne i tu nie przewidujemy zmian, chociaż około 65 procent naszych wydatków, to właśnie koszty osobowe. Oszczędności w zakresie zakupów sprzętu jednorazowego i leków nie przyniosą radykalnej poprawy, ale mimo wszystko ciągle dbamy o oszczędną gospodarkę materiałową. Pozostaje nam więc tylko walka o zwiększenie wartości kontraktu z NFZ. Jest to jednak bardzo trudne i znaczących efektów tych działań nie widać. W takiej samej sytuacji jest wiele innych placówek ochrony zdrowia na Dolnym Śląsku. Tu są potrzebne systemowe rozwiązania, a przede wszystkim więcej pieniędzy na ochronę zdrowia...
- Stara się pan je odnaleźć w kasie oławskich samorządów, ale jak widać po wypowiedzi burmistrza Października, kurek został zakręcony...
- Oławskie gminy oraz Starostwo Powiatowe bardzo pomogły nam w procesie restrukturyzacji szpitala. Bez tego wsparcia restrukturyzacja by się po prostu nie udała. Za to wszystkim władzom oraz mieszkańcom powiatu, bo przecież to ich pieniądze, jeszcze raz bardzo dziękujemy. Sposób finansowania służby zdrowia nadal jednak pozostawia wiele do życzenia. Bez tej oddolnej pomocy trudno nam będzie realizować oczekiwania pacjentów, a te są coraz większe.
- Zwrócił się pan niedawno do władz samorządowych o pomoc w zakupie tomografu i nie uzyskał pozytywnej odpowiedzi...
- Sprawa nie jest jeszcze zakończona. Koszt zakupu tomografu to około 1,5 mln zł. Starostwo chce nam pomóc przy realizacji tej inwestycji. My również staramy się wygospodarować jakieś środki, ale możliwości mamy ograniczone. Oprócz samorządów, każda pomoc jest dla nas cenna, mogą to być wpłaty od fundacji, firm, a nawet od osób fizycznych. Myślę, że wszystkim nam uda się znaleźć rozwiązanie tego problemu. Tomograf w takiej placówce jak nasza jest dziś już rzeczą podstawową i niezbędną - tym bardziej, że kończymy właśnie budowę Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, obok którego zlokalizowana będzie nowa pracownia diagnostyki obrazowej. Przeniesione tam zostaną obecne aparaty RTG, mammograf oraz ultrasonograf. Praktycznie cały ten sprzęt zakupiliśmy przy współfinansowaniu ze środków Unii Europejskiej. Mamy tam także przygotowane pomieszczenie na tomograf.
- Zakupu tomografu nie da się wesprzeć środkami unijnymi?
- Niestety, nie mamy takiej możliwości. W ramach realizowanych u nas projektów unijnych zakupiliśmy bardzo dużo sprzętu dla naszego szpitala, ale tomografu wśród tego nie było. Na nowe środki unijne musimy trochę poczekać. Priorytety na lata 2014-2020 nie są jeszcze znane i myślę że pierwsze aplikacje do nowych projektów będzie można składać nie wcześniej niż za 2, 3 lata.
- Kiedy można się spodziewać uruchomienia Szpitalnego Oddziału Ratunkowego?
- Obecnie trwają tam prace wykończeniowe. Rozpoczęły się też odbiory techniczne przez inspektorów nadzoru. Teraz, gdy rozmawiamy, działają tam strażacy z oławskiej KP PSP, a wkrótce powinni pojawić się przedstawiciele sanepidu i powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Mam nadzieję, że najpóźniej do końca stycznia wykonawca przedstawi nam pozwolenie na użytkowanie pomieszczeń. W lutym będziemy musieli wyposażać SOR w sprzęt i meble. Jak wszystko pójdzie sprawnie, to w marcu powinien być gotowy. Szpitalny Oddział Ratunkowy zastąpi działające obecnie izby przyjęć. Będzie to bardzo dobrze wyposażony oddział łóżkowo-zabiegowy, udzielający pomocy w przypadkach nagłych, dysponujący zapleczem konsultacyjnym i diagnostycznym w szpitalu. Karetki dowożące chorych będą korzystać z nowo wybudowanego ciepłego podjazdu. Oddział będzie pracował całą dobę. Realizacja tego zadania jest współfinansowana przez Unię Europejską, w ramach programu "Infrastruktura i środowisko". Dofinansowanie z UE wyniesie około 6,9 mln zł.
- Czy wraz z tym nowym oddziałem będzie funkcjonowało także lądowisko dla śmigłowców ratunkowych?
- Tak. Lądowisko jest już gotowe, ale oprócz tradycyjnych odbiorów technicznych, muszą to jeszcze sprawdzić fachowcy z Urzędu Lotnictwa Cywilnego Procedury są dość skomplikowane i trudno jest mi w tej chwili odpowiedzieć, kiedy uda się nam zarejestrować i uruchomić lądowisko dla śmigłowców sanitarnych.
Tak wygląda projekt przebudowy terenu przyszpitalnego, który jest już prawie w pełni zrealizowany. W środku lądowisko dla helikopterów, a z lewej strony nowa droga, łącząca ulice Kutrowskiego i Baczyńskiego
- Z funduszy unijnych gruntownie zmodernizowano także przyszpitalną przychodnię przy ulicy Baczyńskiego. Z informacji, jakie w ubiegłym roku przekazywał pan na sesji Rady Powiatu, wynikało, że zabrakło pieniędzy na remont I piętra. Jak to obecnie wygląda?
- Projekt zatytułowany "Poprawa jakości świadczonych usług w Zespole Opieki Zdrowotnej w Oławie, poprzez modernizację i przebudowę budynku B oraz zakup sprzętu medycznego i niezbędnego wyposażenia", został już zrealizowany. Wkład z funduszy UE wyniósł około 6,5 mln złotych. Projekt obejmował modernizację i wyposażenie przychodni specjalistycznej, rehabilitacji ambulatoryjnej, termomodernizację budynku oraz doposażenie przychodni oraz szpitala w sprzęt medyczny. Niestety, nie obejmował remontu I piętra przychodni. Dzięki pomocy Starostwa Powiatowego obecnie prowadzimy tam prace wykończeniowe. Planujemy uruchomienie w tych pomieszczeniach szpitalnego oddziału opieki długoterminowej dla osób przewlekle chorych oraz oddziału opieki paliatywnej. Mamy zamiar uruchomić te oddziały jeszcze w pierwszym półroczu 2012.
- Czy otwarcie nowych pracowni i oddziałów poprawi kondycję finansową szpitala?
- Trudno w tej chwili odpowiedzieć na to pytanie. Oczywiście takie są założenia, ale wiadomo, że każda działalność na początku może przynosić stratę. Wszystko będzie zależało od wysokości środków, jakie uzyskamy z NFZ. Władze jego dolnośląskiego oddziału wiedzą, że w tym roku w Oławie będzie uruchamiany SOR i opieka długoterminowa. Zapewniono nas, że są na ten cel zarezerwowane odpowiednie środki, ale musimy przejść normalną procedurę konkursową. Będziemy jednak mogli wystartować do konkursu dopiero po uruchomieniu tych nowych oddziałów.
- Od początku roku w całym kraju trwał protest pieczątkowy lekarzy. Czy odczuli go także pacjenci oławskiego szpitala?
- To pytanie należałoby skierować raczej do lekarzy pracujących w przychodniach podstawowej opieki zdrowotnej lub w poradniach specjalistycznych. Nie jestem jego dobrym adresatem, bo jako chirurg bardzo rzadko wypisuję recepty. W tym roku chyba jeszcze tego nie zrobiłem ani razu.
Napisz komentarz
Komentarze