Jelcz-Laskowice/Lityń
- Zrobiliśmy to z sentymentu - mówi Tadeusz Babski, opiekun grupy wolontariuszy. - Zapomnianych i zaniedbanych polskich cmentarzy na Ukrainie jest bardzo dużo. Takie akcje to jedyny sposób na ocalenie tych zabytkowych miejsc. Zachowanie pamięci, śladów naszej ojczyzny.
Siedmioosobowa grupa wolontariuszy z jelczańsko-laskowickiego ZSP wyjechała w ramach akcji zorganizowanej przez Kuratorium Oświaty i TVP Wrocław. Pierwszym krokiem było zlokalizowanie takich miejsc oraz zbiórka pieniędzy na przeprowadzenie akcji. W efekcie wzięło w niej udział około 200 wolontariuszy z Dolnego Śląska, którzy odnowili kilkanaście cmentarzy na Ukrainie.
Grupę z Jelcza-Laskowic skierowano do sprzątania cmentarza w Lityniu, województwo Winnica, w środkowej Ukrainie. Nie narzekali na nudę. Wręcz przeciwnie, mimo wakacji chętnie pojechali do pracy jako wolontariusze.
- Miejsce, które nam wskazano, wyglądało jak las - mówi Tadeusz Babski. - Na pierwszy rzut oka nie było widać śladów cmentarza. Wszędzie rosły drzewa i gęste krzaki.
Przez 11 dni uczniowie ciężko pracowali. Wycięli drzewa i chaszcze, odkopali powalone płyty nagrobne, czyścili je i odnawiali, nawet odbudowywali pomniki z połamanych kawałków. Wykonali renowację napisów na mogiłach, nawet sprzed dwustu lat. Ich oczom ukazały się znajomo brzmiące nazwiska: Chodorowscy, Dąbrowscy, Łagowscy, Sieleccy, Idzikowie, Stankiewiczowie, Krzywobłoccy, Grodeccy, Żerebeccy, Długołęccy a także Michałowscy, Sokołowscy czy Stępkowscy. Najstarsza odzyskana tablica nagrobna pochodzi z roku 1828.
Dla uczniów była to niezapomniana lekcja historii, którą z chęcią powtórzą, jeżeli będzie okazja, bo potrzeba jest ogromna. Polski cmentarz w Lityniu zajmuje około trzech hektarów. Wolontariuszom udało się posprzątać niespełna połowę. Takich miejsc na Ukrainie jest dużo więcej. Tego typu akcjom są przychylne władze ukraińskich miast. Mer Litynia Anatol Byczok bezinteresownie gościł u siebie grupę wolontariuszy, a opiekował się nimi miejscowy ksiądz Włodzimierz Tomaszewski.
Wioletta Kamińska
Fot.: archiwum ZSP w J-L
Napisz komentarz
Komentarze