Godzikowice
Nierzetelny wykonawca
Co więcej, niebezpieczny pas jezdni nadal pozostaje nieoznakowany. Na poboczu brakuje asfaltu, a z podłoża wystają na ok. 12 cm studzienki kanalizacyjne. Jak powiedzieli nam ochroniarze z firmy “Autoliv”, stale dochodzi tam do uszkodzeń pojazdów. Formalnie na Stalowej trwają prace przy budowie kanalizacji sanitarnej. Ale tak jest tylko na papierze. W rzeczywistości wykonawca nie dokończył inwestycji, pozostawił rozkopaną jezdnię i poza przedłużaniem pozwolenia na zajmowanie pasa nie robi nic.
Pisma bez odpowiedzi
Jasonek wjechał na studzienkę, mijając się z innym pojazdem. Był wieczór, na drodze brakowało oświetlenia, wystające włazy były niewidoczne. Zaraz po incydencie wystosował pismo do Urzędu Gminy Oława z wnioskiem o odszkodowanie. Po dwóch tygodniach rozmawiał z inspektorem ds. administrowania drogami gminnymi, Arkadiuszem Grzesikiem. 25 marca urząd przekazał dokumentację sprawy wykonawcy prac na Stalowej, firmie “Zakład Rolny Jerzy Stempin, Ignacy Mrozek”. Zastrzegał, że nie ponosi odpowiedzialności za zdarzenie i wezwał Zakład Rolny do załatwienia tej sprawy. Po upływie 30 dni nie było żadnej odpowiedzi.
- Zadzwoniłem do tej firmy - mówi Arkadiusz Jasonek.
- Nikt nic nie wiedział.
20 maja Urząd Gminy Oława ponownie zwrócił się do wykonawcy prac. Firma nadal milczy. - Dla mnie to chora sytuacja - podsumowuje Jasonek. - Minęły już trzy miesiące, gdybym był pracownikiem urzędu to po pierwsze zabezpieczyłbym to miejsce, a po drugie, jeśli firma nie odpowiada po 30 dniach, to zadzwoniłbym do nich, naciskał, żeby w końcu uzyskać pożądaną reakcję.
Przez telefon to na kawę
Inspektor Arkadiusz Grzesik mówi, że zrobił swoje. Wysłał dwa pisma i czeka na odpowiedź. Może należałoby skontaktować się telefonicznie z wykonawcą? - pytam. - Telefonicznie można się na kawę umówić - odpowiada Grzesik. - Pismo jest mocniejsze. Muszę mieć “podkładkę” z tego, co robię. To jest dziwna firma. Również w innych miejscach w Godzikowicach, gdzie trwają prace, zostawiają po sobie niezabezpieczone dziury i niewywiezione hałdy ziemi. Może tym bardziej należałoby ich ponaglić? - dopytuję się. - Ja tylko wykonuję polecenia przełożonych - przyznaje bezradnie Grzesik.
Po naszej rozmowie inspektor skontaktował się jednak z Zakładem Rolnym. Przypomniał im, aby przywrócili jezdnię do stanu pierwotnego. Nie wspominał o sprawie Jasonka. Nie nalegał, aby natychmiast zabezpieczyć niebezpieczny odcinek.
Kierownik Referatu Gospodarki Komunalnej Bogdan Terelak: - Prace na ulicy Stalowej powinny się skończyć w tamtym roku.
W umowie zabrakło zapisu o odpłatności za przedłużenie okresu zajmowania pasa drogowego. W ten sposób pozbawiono nas decydującego argumentu finansowego. Porozmawiam z radcą prawnym, co można zrobić w tej sytuacji.
Terelak zapowiedział, że postara się o zabezpieczenie tego odcinka. Poinformował nas, że do Urzędu Gminy wpłynęło pismo od firmy Autoliv, domagające się zakończenia prac.
Zorientuję się i odpowiem
Właściciel firmy “Zakład Rolny” Ignacy Mrozek dowiedział się od nas, że jego pracownicy pozostawili bez oznakowania nieukończony pas jezdni z wystającymi studzienkami. 21 czerwca obiecał zorientować się w sprawie i poinformować nas, kiedy firma przywróci pierwotny stan na ul. Stalowej. Zapewniał, że przesłał do ubezpieczyciela pisma w sprawie Arkadiusza Jasonka i w ciągu tygodnia można oczekiwać pozytywnej decyzji.
Jasonek mówi, że nietrudno znaleźć w internecie negatywne informacje o wykonawcy prac kanalizacyjnych w Godzikowicach. Pokazuje wydruk: decyzja burmistrza Stawiszyna o odrzuceniu oferty Zakładu Rolnego na budowę hali sportowej. W uzasadnieniu czytamy, że oferta zawiera rażąco niską cenę, nie spełnia warunków udziału w postępowaniu przetargowym, a wykonawca nie posiada niezbędnej wiedzy i doświadczenia zawodowego.
W styczniu 2008 tak źle oceniana firma wygrała przetarg na budowę kanalizacji sanitarnej w Godzikowicach, Ścinawie Polskiej i Ścinawie. - Komisja przetargowa uznała, że Zakład Rolny spełnia wszystkie kryteria, a jego oferta była najlepsza, więc nie miałem podstaw, żeby negować tę decyzję - powiedział nam Ryszard Wojciechowski.
Xawery Piśniak
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze