Oława
Projekt IES
Studium to propozycja dla osób chętnych do pracy z młodzieżą. Jaką drogę trzeba było przejść, aby znaleźć się na pierwszych warsztatach? - Każdy uczestnik wypełniał formularz zgłoszenia, a następnie uczestniczył w rozmowie kwalifikacyjnej - wyjaśnia Paweł Dębek, prezes Instytutu Edukacji Społecznej. - Kryterium była dotychczasowa działalność społeczna, doświadczenie w pracy z młodzieżą oraz możliwości wykorzystania nabytych umiejętności dla rozwoju Oławy. Uczestnikami są nie tylko dotychczasowi absolwenci projektów Instytutu, ale też wiele osób dotychczas niezwiązanych z naszymi działaniami. Celem tego projektu jest wyszkolenie osób, które będą mogły animować społeczną aktywność młodzieży w Oławie, działać w obszarze edukacji pozaformalnej. Uczestnicy szkolenia łączą w sobie cechy lidera, także są edukatorami, trenerami i właśnie animatorami, co wymaga wiedzy o mechanizmach społecznych i umiejętności pracy z młodymi. Tego wszystkiego dowiedzą się podczas cyklu organizowanych przez nas zajęć.
Zatrzymać młodych
Czy to właśnie animatorzy mogą być lekarstwem na lokalną nudę? - Miejscowości takie jak Oława położone blisko dużej aglomeracji miejskiej, jaką jest Wrocław, potrzebują animatorów społecznych, żeby zatrzymać młodzież w rodzinnych miastach - uważa pedagog Ewa Wrońska, prowadząca zajęcia z animatorami. - Chcemy zainspirować młodych ludzi do tego, że mogą zrobić coś dla swojej społeczności a nie tylko angażować się do działań w dużym mieście. W Oławie, zbyt mało się dzieję, żeby zatrzymać młodych. Jest niewiele czynników poza rodziną i pracą, które przywiązują młodych do tego miejsca. Stąd pomysł, żeby przeszkolić animatorów pochodzących z samej Oławy. Po pierwsze po to, żeby przekonać ich do pozostania i działania w swoim mieście, a po drugie dlatego, że kto w końcu, jak nie mieszkańcy miasta, najlepiej wiedzą, czują i rozumieją potrzeby swojej społeczności.
Mariola Jurek, jedna z uczestniczek studium, pracuje w ośrodku pomocy społecznej. Przyszła tutaj, bo chce spróbować czegoś nowego: - Być może to dla mnie świetna okazja, żeby potem pracować z młodszą grupą wiekową.
Z podobnym zamiarem trafiła tutaj Beata Kubowicz: - Chcę się nauczyć pracy z grupą, żeby pomóc ludziom w aktywizowaniu się i realizacji potrzeb. Po tym szkoleniu chciałabym zadebiutować, pracując z młodymi. Powoli rodzi mi się pomysł na wspólne działanie.
W zajęciach uczestniczy także Krzysztof Doliński z niedawno powstałego Stowarzyszenia Aktywności Społecznej. Przeszedł tutaj, aby zdobyć wiedzę przydatną w kierowaniu stowarzyszeniem: - Tutaj nie chodzi tylko o to, żeby organizacja się nie rozpadła. Bardzo ważna jest komunikacja i wprowadzenie do struktury grupy trwałych relacji, które pozwalają na osiągnięcie zamierzonego celu.
Główny cel: prowadzić
Zdaniem Macieja Szymczyny, byłego przewodniczącego Młodzieżowej Rady Miasta, dzisiaj uczestnika studium: - Animator to zdecydowanie więcej niż lider. Jego zadaniem jest obserwacja i czuwanie nad pracą grupy.
Potwierdza to Anna Chmielewska, która przyznaje, że animator ma trudniej niż lider: - Na nim spoczywa olbrzymia odpowiedzialność i konieczność wspierania grupy w sukcesach i porażkach.
W ramach Studium Animacji Społecznej 16 uczestników otrzyma wiedzę i umiejętności z zakresu animowania do działań. - Potrafią lepiej się komunikować, odczytywać potrzeby młodych, a także całego środowiska, poznają metody pracy z młodymi ludźmi - opowiada Ewa Wrońska.
- Nauczą się także planowania pracy. Istotnym elementem będą zajęcia związane ze sferą emocji, aby móc je właściwie rozpoznawać i na nie reagować. Chcemy też, aby absolwenci studium umieli sobie radzić z grupą także w najtrudniejszych sytuacjach pełnych konfliktów i problemów. Chcemy także dostarczyć wiedzy przydatnej w pracy z grupą z różnych państw i kręgów kulturowych.
Tekst i fot.:
Adam Piwek
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze