Reklama
Tydzień temu pisaliśmy o kradzieży na oławskiej stacji benzynowej „Bliska”. W ujęciu sprawców pomogli postronni obywatele, choć w pobliżu stał policjant po cywilnemu, który nie zareagował, gdy ekspedientka prosiła o pomoc. Przełożeni funkcjonariusza analizują jego zachowanie
Oława
Policjant po służbie
Policjant, którego widać na zapisie video, jest pracownikiem Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, działa w komisariacie specjalistycznym. Dzień po zdarzeniu wysłano fax z oławskiej komendy do naczelnika wydziału kontroli KWP, ze szczegółowym opisem zajścia. Dostarczono też płytę z nagraniem z kamer.
- Po informacji, która od nas trafiła do przełożonego funkcjonariusza, wszczęto postępowanie wyjaśniające - tłumaczy młodszy inspektor Jan Broda, komendant KPP w Oławie. - Przekazaliśmy materiały dotyczące sprawy, m.in. odsłuchy rozmowy z dyżurnym. Policjant dodzwonił się na oławską komendę, powiadomił o kradzieży i szarpaninie. Podał też numery rejestracyjne auta. O tym, czy zachował się niewłaściwie, zadecyduje jego przełożony. Postępowanie wyjaśniające może potrwać około 30 dni.
Komendant Broda wyjaśnił, że jeżeli czyn w ocenie przełożonego jest ewidentny, ale istnieją okoliczności łagodzące, wtedy można poprzestać na rozmowie z funkcjonariuszem, bez wszczynania postępowania dyscyplinarnego.
- Nie jest to kara dyscyplinarna, ale notka z takiej rozmowy przez pewien czas będzie w aktach policjanta - mówi Jan Broda. - Jeżeli jednak przełożony uzna, że zachowanie funkcjonariusza trzeba napiętnować, wtedy wszczyna się postępowanie dyscyplinarne i wymierza karę. Można też uznać, że przewinienia dyscyplinarnego nie było.
Komendant nie chciał jednoznacznie oceniać zachowania policjanta, który był na stacji w trakcie kradzieży. Powiedział krótko: - Nie o takie postawy w policji nam chodzi.
Zaznaczył, że przyjmując funkcjonariuszy do pracy uczula się na sytuacje tego typu, wpaja się im zasadę reakcji także po służbie. - Jeżeli obywatele potrafią i nie boją się w porę reagować, to policjant tym bardziej - dodaje. - Pomimo uwarunkowań prawnych policjant powinien być na służbie 24 godziny na dobę. Mężczyźni, którzy obezwładnili podejrzanego i pomogli ekspedientce, zasługują na słowa uznania. O takich postawach trzeba dużo i głośno mówić. W sytuacjach, kiedy obywatel naraża się i pomaga, policja i prokuratura zapewniają mu później ochronę prawną. Tak będzie i tym razem. Jeden z bohaterskich klientów stacji wyjechał na parę dni z Oławy, ale gdy wróci, będzie miał taką ochronę.
Policjanci z oławskiej KPP, oglądając zdarzenie ze stacji „Bliska”, z podziwem patrzyli na mężczyzn, którzy zareagowali na prośbę o pomoc. Nieco inaczej ocenili postawę kolegi po fachu stojącego z boku. Jak zachowanie policjanta po cywilu oceni jego przełożony? Dowiemy się wkrótce.
Zatrzymanym na stacji złodziejom grozi do 3 lat więzienia. O ich dalszym losie zadecyduje sąd.
Agnieszka Herba
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze