Oleśnica Mała
Spotkanie plenerowe
Tylko w części impreza przypominała typowe festyny. Był pokaz sprawności strażaków i młodych pasjonatów, przebranych w rycerskie stroje. Dzieci rywalizowały w konkurencjach sportowych. Dorośli mogli usiąść pod parasolem, wypić piwo i zamówić sobie grillowaną kiełbaskę. Jednak o oryginalności pleneru w Oleśnicy Małej przesądziły propozycje artystyczne i edukacyjne.
- W gminie Oława znajduje się kilka obiektów o dużej wartości artystycznej i historycznej - mówi zastępca wójta Zbigniew Pryjda.
- Chcemy otworzyć te miejsca dla mieszkańców Oławy i okolicznych miejscowości. Zaproponować program, który będzie tu przyciągał i pozwoli na nowo odkryć te piękne zabytki.
Takie założenie udało się zrealizować. Na co dzień zamknięte pomieszczenia pałacowe stały otworem dla wszystkich, którzy wybrali się w sobotę do Oleśnicy. Można było podziwiać piękną klatkę schodową pałacu, z bogatymi okiennicami i kominkiem, obejrzeć z bliska oryginalną dawną bibliotekę, wspiąć się na wieżę z mechanizmem zegarowym z połowy XIX wieku, odwiedzić przerobiony z jednego skrzydła pałacu kościół św. Wawrzyńca.
Temu wszystkiemu towarzyszyły wystąpienia poświęcone historii Oleśnicy Małej, wystawy i koronujący imprezę spektakl na dziedzińcu zamkowym “Kreisau 412”.
Spotkanie otworzył o godz. 14.00 blok zajęć dla dzieci. Najmłodsi uczestnicy otrzymali mapki z zaznaczonym skarbem templariuszy i ruszyli na poszukiwania. Szczęście uśmiechnęło się do Marcina Masły, który wyciągnął z dziupli koło jeziora dzbanuszek, przykryty płótnem z namalowanym krzyżem templariuszy. Skarb okazał się garścią groszy, co nie do końca usatysfakcjonowało Marcina. - Liczyłem, że organizatorzy wymienią grosze na coś wartościowego, np. jakiś nowoczesny gadżet - odparł na pytanie, czy znalezisko odpowiadało jego wyobrażeniom.
Jednostka ratowniczo-gaśnicza z Oławy pod dowództwem mł. aspiranta Bartłomieja Marcinowa przekonywała zgromadzonych, że w razie niebezpieczeństwa mogą liczyć na dzielnych strażaków. Jak będzie trzeba odciąć zagrożone lasy od szerzącego się pożaru - użyją kurtyny wodnej, a do gaszenia oleju, benzyny czy ropy naftowej - piany. Gdy strażacy przygotowywali się do otwarcia strumienia wody z działka o największym zasięgu, Bogdan Bartunek, weteran OSP z Oleśnicy Małej, tłumaczył swoim dzieciom: - Teraz patrzcie. To będzie fest dalekosiężne!
Grupa wikingów z Wrocławia, ukrywająca się pod nazwą Panser Galter, mnożyła okrucieństwa zadawane mieczem, toporem, czy liną. Wikingowie, imitując walkę, tarzali się po trawie z nieukrywaną satysfakcją, zachęcani do tego okrzykami i dowcipnymi komentarzami publiczności. Dwie piękne dżokejki, Aneta Zadwórna i Sylwia Łajewska, kusiły do przejażdżki konnej na jedenastoletnim Czempionie, a zespół “Kalina” prezentował piosenki ze swojej najnowszej płyty.
Program edukacyjny rozpoczął Zbigniew Jakubowicz, oprowadzając uczestników po zamku i parku. Ks. Adam Skalniak przedstawił w swoim wystąpieniu dzieje Oleśnicy Małej. - Gdybyśmy cofnęli się 1000 lat, zobaczylibyśmy potężne lasy, piękne dęby i buki, wilki, niedźwiedzie, żubry i tury - właśnie na taką zwierzynę polował książę Bolesław Wysoki - rozpoczął barwnie. Wiele miejsca poświęcił zakonom templariuszy i joannitów, podkreślając ich wkład w rozwój cywilizacyjny regionu. Za czasów joannickich Oleśnica była miasteczkiem z trzema bramami miejskimi, kościołem parafialnym, masarnią i młynami. Kapłan wspomniał o potężnym pożarze w roku 1706. Spłonął wtedy m.in. portal w prezbiterium, z imponująca liczbą relikwii, zwiezionych tu przez braci z Ziemi Świętej i całej Europy. Świetnym wprowadzeniem do wieczornej pantomimy była prezentacja multimedialna Fundacji “Krzyżowa”, o członkach Kręgu z Krzyżowej i pracy teoretycznej grupy.
Sale pałacowe zamieniły się w galerie. Na parterze klimatyczna wystawa ceramiki Joanny Zabuskiej. W półmroku wyeksponowano maski, wiszące na tle zamkniętych okiennic. Podkład muzyczny folkowego zespołu “Dikanda”. Na stołach i pulpitach przykrytych szarych płótnem - misy i wazy o różnych kolorach i fakturze. Zabuska mówi, że do tej wystawy zainspirowała ją refleksja nad dotykiem, pierwotną formą poznawania świata. Ilustracją tej idei była projekcja medialna, na której córeczka autorki poznawała dotykiem ceramiczne eksponaty. Na wystawie fotograficznej autorstwa Ewy Koliskiej można było obejrzeć gminę Oława od najpiękniejszej strony. Pałac w Jakubowicach w zimowej szacie, stary młyn na kanale Odry, zachody słońca nad rzeką Oławą. - Człowiek, który minął się ze śmiercią smakuje życie, każdą chwilę... - mówiła autorka o doświadczeniach, które doprowadziły ją do zatrzymywania w kadrach otaczającego nas piękna.
Na dziedzińcu teatr Tańców Dawnych Invenzione z Wrocławia prezentował dworskie obyczaje, o godz. 20.00 rozpoczęło się przedstawienie “Kreisau 412”, gorąco przyjęte przez oleśnicką publiczność.
Tekst i fot.: Xawery Piśniak
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze