Rok temu pisaliśmy o pięknie odnowionym sarkofagu piastowskiego księcia Chrystiana Ludwika z 1664 roku. W miniony piątek do Izby Muzealnej Ziemi Oławskiej wrócił po renowacji drugi sarkofag - piastowskiej księżniczki Ludwiki z 1660 roku.
Trzy barkowe sarkofagi można uznać za najcenniejsze eksponaty oławskiej izby.
- Wszystkie pochodzą z ówczesnego kościoła ewangelickiego pod wezwaniem świętego Błażeja w centrum Oławy - mówi Marta Możejko z Izby Muzealnej Ziemi Oławskiej. - Były tam umieszczone w krypcie pod posadzką przed ołtarzem, ale w 1825 roku podczas prac remontowych sarkofagi wraz z drewnianymi trumnami i ciałami wewnątrz przeniesiono na poziom ziemi - początkowo stały pod chórem, natomiast w latach 30. ubiegłego wieku po pracach konserwatorskich przeniesiono je do pomieszczenia pod wieżą kościelną. Od tego czasu sarkofagi nie podlegały już żadnym pracom konserwatorskim, więc wkrótce byłoby sto lat między jedną konserwacją a drugą.
Izba Muzealna pozyskała te sarkofagi nie wprost z kościoła, gdzie były przechowywane - obecnie to sanktuarium pw. Matki Bożej Pocieszenia - tylko z kościoła pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Dlaczego?
- Znalazły się tam przy okazji beatyfikacji Bernarda Lichtenberga, katolickiego księdza, który został wyniesiony na ołtarze w 1996 roku - mówi Marta Możejko. - Oławianie chcieli jakoś uczcić tę okoliczność i zorganizowali wystawę. Nie bardzo tematycznie wiązała się ona z samą postacią Lichtenberga, bo też nie za bardzo było tu co pokazywać. Przy tej okazji księża postanowili więc pokazać inne wartościowe przedmioty, w tym właśnie te sarkofagi. Gdy czasową wystawę likwidowano, władze miejskie dogadały się z ówczesnym proboszczem parafii Św. Apostołów księdzem Waldemarek Irkiem, że skoro mamy w mieście początek izby muzealnej, to warto, aby sarkofagi zostały w mieście. W 1997 roku ks. Waldemar Irek przekazał te obiekty miastu z myślą o wystawie stałej w lokalnych muzeum. I tak się stało, obecnie te sarkofagi są stale prezentowane w naszej Izbie, a teraz dwa z nich zostały poddane gruntownej renowacji.
Co z zawartością sarkofagów, czyli drewnianymi trumnami i szczątkami pochowanych osób?
- Nie wiemy, nie ma żadnych przekazów na ten temat - mówi pani Możejko. - Ciała gdzieś zapewne zostały pochowane i już się rozłożyły, ale te trwalsze elementy strojów czy klejnoty, bo to jednak były znaczące postacie, pozostałyby, więc może gdzieś są, ale nie wiemy gdzie. Nie wiemy nawet, kto i w jakich okolicznościach opróżnił te sarkofagi, więc tym bardziej nie wiemy, co się stało ze szczątkami.
- Ten sarkofag wymagał dwóch etapów prac, konserwacji i restauracji - mówi Adam Nóżka z warszawskiej pracowni konserwacji zabytków REWARS. - Konserwacja to były prace zatrzymujące procesy niszczące sarkofag. Szczególnym wyzwaniem było przywrócenie mu struktury nośnej, ponieważ kiedyś ktoś się do niego włamał, wieko uszkodzono, była ogromna dziura, ten ktoś rozparł naprężenie sarkofagu na boki. Dodatkowo wybroczyny z ciała ludzkiego, które przesączają się przez trumnę, spowodowały powstanie ognisk korozyjnych w dnie sarkofagu i przeżarcie go na wylot. W związku z tym najważniejszym i pierwszym etapem prac było przywrócenie sarkofagowi oryginalnego kształtu i zabezpieczenie go ramą nośną wewnątrz, aby stała się dla niego elementem nośnym.
Sarkofag Ludwiki jest bardzo podobny do sarkofagu jej brata Chrystiana, wykonany jest z blachy cynowo-ołowiowe złoconej i polichromowanej. Niestety, ten księżniczki nie ma napisu wieńczącego wieko, bo ktoś go zniszczył. Podobnie z kolorami - niewiele z nich do dziś zostało.
- Tu już wchodzimy w etap prac restauratorskich, czyli przywracanie dawnego wyglądu, ale nie możemy nic od siebie wymyślać, nic dodawać, bo to zakłamywałoby historię - tłumaczy mówi Adam Nóżka. - W związku z tym musieliśmy powstrzymywać swoje naturalne chęci do pomalowania kolorem tych pięknych herbów. Odzyskaliśmy tylko to, co uwidoczniło się podczas oczyszczania. Zastosowaliśmy też metodę czarnych konturów, które pokrywają oryginalne miejsca kładzenia farby. Na bocznej stronie sarkofagu jest jeden herb zachowany lepiej, z kolorem, ale tylko on się tak pięknie zachował.
Jak skomentował ktoś na naszym portalu TuOlawa.pl, odnowiony sarkofag to kolejny powód, aby odwiedzić Izbę Muzealną Ziemi Oławskiej w ratuszu.
*
Prace konserwacyjne i odtworzeniowe prowadzili specjaliści z warszawskiej pracowni konserwacji zabytków REWARS w ramach dwuletniego zadania "Konserwacja XVII-wiecznych sarkofagów książęcych dzieci piastowskich Chrystiana i Ludwiki". Koszt całości to 134 tys. zł. Zadanie było dofinansowane kwotą 64.200,00 zł ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury w ramach programu rządowego "Wspieranie działań muzealnych".
Napisz komentarz
Komentarze