Oddajmy głos Stowarzyszeniu Stumilowy Las Grędzina:
To pierwsze oficjalne wydarzenie zorganizowane przez Stumilowy Las Grędzina. Bez pomocy byłoby trudno, więc zaczniemy od podziękowań. Serdecznie dziękujemy Miejsko-Gminnemu Centrum Kultury w Jelczu-Laskowicach za wypożyczenie sztalug, Piotrowi Kuteli za udostępnienie przedwojennej księgi parafialnej. Wielkie podziękowania dla sołtysa Łukasza Gnadkiewicza za zaangażowanie na każdym etapie pracy i dla pana Tomasza Grabowieckiego za wydruki. Dla Andrzeja Zadwornego za wkład pracy. Wykorzystałyśmy bardzo ciekawe zbiory prywatne Jacka Mikołajczyka, Ani Kuśmierek Rudy z Piernikowych Dekoracji, Ewy Nosek z Domu Starego Misia i Iwony Halickiej.
A wszystkiemu winien jest radny pan Jacek Mikołajczyk! Już w zeszłym roku groził, że Grędzina to najodpowiedniejsze miejsce na realizację jego niecnych planów. No i stało się!
Okazją do zaprezentowania wystawy był XVI Gminny Rajd Rowerowy-Integracja Grędzina-Jelcz-Laskowice, którego pomysłodawcą oraz przewodnikiem był nasz główny winowajca. Na szczęście nie trzeba było nas łamać kołem, ani stosować innych tortur. Uwielbiamy takie spiski, więc ochoczo zabrałyśmy się do pracy! Udostępniona publiczności w dniu 27.04.2024 r. ekspozycja podzielona została na trzy części.
Na ścianach, sztalugach oraz stołach królowały mapy naszego regionu. Przedwojenne i powojenne w oryginałach, bądź też wspaniale wykonane kolorowe przedruki. Studiując je można było poznać proces rozbudowy Wrocławia począwszy od 1200 roku oraz zmiany zachodzące w naszej najbliższej okolicy od końca XIX wieku. Uwagę zwiedzających przyciągały bardzo stare, wydane na początku ubiegłego stulecia niemieckie atlasy świata, czy też unikatowa niemiecka historia I wojny światowej z serią drukowanych fotografii do wklejenia we właściwych, odpowiednio opisanych miejscach, Komplet zdjęć można było zebrać w epoce, kupując wyroby tytoniowe. Niezmiernym zainteresowaniem cieszył się także album z przedrukiem przedwojennych pocztówek z wizerunkiem miejscowości należących do naszej gminy. Podobnie jak współczesne pozycje: „Znikające Miasto” oraz „Znikający Dolny Śląsk” z kolekcją przedwojennych fotografii miejsc, budynków, których z powodu zawieruchy wojennej we Wrocławiu oraz regionie już nie ma.
Wystawa obejmuje również stare książki. Przepiękne polskie i niemieckie (drukowane gotykiem) wydania, w barwnych, tłoczonych, zdobionych złoceniami oprawach. Niektóre z nich pochodzą z końca XIX wieku! Encyklopedie, słowniki, książki do gramatyki języka niemieckiego, księgi Starego i Nowego Testamentu, modlitewniki, apokryfy, zbiory listów, książki przyrodnicze, kucharskie, poradniki medyczne, literatura piękna. W zgromadzonej kolekcji znalazł się również biały kruk, czyli Księga Parafialna kościoła ewangelickiego w Jelczu-Laskowicach z 1894 roku! Można było w niej prześledzić rejestr wszystkich chrztów i pochówków w naszej okolicy uwieczniony w języku niemieckim przepięknym pismem na pożółkłych z powodu upływu czasu kartach. Ze względu na unikatowość eksponatów zdecydowałyśmy o możliwości ich przeglądania przez zwiedzających w specjalnie do tego przygotowanym nastrojowym kąciku czytelniczym, z którego skwapliwie korzystano. Tę część ekspozycji dopełniały zabytkowe maszyny do pisania oraz Pan Profesor i dwaj bardzo pilni Uczniowie (ci ostatni zasiadali w blisko stuletniej szkolnej ławie), przybyli z miejscowego Domu Starego Misia.
Nie zabrakło atrakcji dla miłośników kolei żelaznej! Pan Jacek Mikołajczyk uratował przed zagładą prawie całe wyposażenie biura zawiadowcy stacji! I tak można było zasiąść do pracy mając do dyspozycji telefon strażnicowy na korbkę i z tarczą z połowy ubiegłego wieku - bardzo młodzi goście nie wpadli na to, że aby uzyskać łączność należy podnieść słuchawkę! Oprócz tego: maszynę do pisania, liczenia, komposter do wytłaczania daty na biletach z kartoników, dziurkacz na drewnianej podstawie, zestaw datowników, podstawkę pod kałamarz i zwykłe pióro, oryginalne stare druczki do wystawiania rozkazów wyjazdów służbowych oraz wysyłania telegramów. Zwiedzający mogli też podziwiać całą kolekcję wiekowych lamp kolejowych, puszkę ze spłonkami, historyczne czapki od mundurów. Szczególnym rarytasem okazały się oryginalne dokumenty z Przyjęcia Stacji Laskowice Jelcz, dokonywanej każdorazowo przy zmianie obsady, rejestry wypadków kolejowych oraz wypadków przy pracy na miejscowej stacji PKP. By wszystko odbywało się zgodnie z regulaminem i rozkładem jazdy, czuwała bardzo dostojna, acz puszysta (dosłownie i w przenośni!) dyżurna ruchu.
Dziękujemy serdecznie panu Jackowi Mikołajczykowi, jego i naszym Przyjaciołom oraz Przyjaciołom naszych Przyjaciół za powierzenie nam swoich skarbów, a tym samym za okazane zaufanie! To była wspaniała przygoda! Do następnego razu!
Napisz komentarz
Komentarze