Monika Gałuszka-Sucharska
Reklama
Co może jeden lekarz na oddziale ratunkowym
- 05.10.2017 11:05 (aktualizacja 19.08.2023 20:42)
Brak kadry medycznej to główny problem Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, który wpływa na poziom usług. Zdaniem dyrektora szpitala jakość kosztuje, podobnie jak wynagrodzenie kolejnego lekarza, na które szpital nie ma pieniędzy
Dyrektor Andrzej Dronsejko przedstawił informację na temat funkcjonowania SOR na wrześniowej sesji Rady Powiatu. Rocznie oddział udziela pomocy około 15 tysiącom pacjentów. Około 70% z nich zgłasza się na oddział samodzielnie. Około 80% pacjentów po wizycie na oddziale wraca do domu. Czas oczekiwania jest różny, choć nie powinien przekraczać 3 godzin. Na SOR przychodzą nie tylko pacjenci z zagrożeniem zdrowia i życia. Często są to pacjenci chorzy przewlekle, z drobnymi urazami oraz tacy, którzy nie dostali się do lekarza rodzinnego. Wielu pacjentów omija lekarza pierwszego kontaktu, jadąc od razu na szpitalny oddział, bo to wygodne i gwarantuje dostęp do badań. W ten sposób tworzą się długie kolejki. Tymczasem na oddziale dyżuruje jeden lekarz z czterema pielęgniarkami lub ratownikami medycznymi. Ryczałt dobowy na funkcjonowanie oddziału wynosi 11 706 zł i nie zawsze wystarcza na pokrycie wszystkich kosztów.
Przewodniczący Rady Powiatu i szef Rady Społecznej ZOZ w Oławie Józef Hołyński, mówił, że to nie przypadek, że radni zajmują się tym oddziałem. Dużo jest skarg, a jedna - rodziny zmarłego pacjenta - trafiła nawet do prokuratury. To jeden z ważniejszych oddziałów, na który trafiają ludzie z zagrożeniem życia, więc powinien być traktowany priorytetowo. - Negatywnie odnoszę się do działalności SOR-u - mówił Hołyński. - Wiele razy rozmawialiśmy o tym na posiedzeniu Zarządu Powiatu. Rozumiem, że trudno pozyskać lekarzy, ale w mojej ocenie SOR nie spełnia wymogów ustawowych. Pracuje tam jeden lekarz systemu, a według ustawy powinno minimum dwóch, w tym ordynator. Dyrektor przymyka na to oko. Nie działa także system segregacji medycznej pacjentów Triage, która pozwala na ich szybką selekcję.
Dyrektor Dronsejko mówił, że chciałby, aby na oddziale pracowało dwóch lekarzy, ale jakość kosztuje, a on musi brać pod uwagę sytuację finansową szpitala. Zatrudnienie drugiego lekarza to duży koszt, zwłaszcza że szpital podnosi i będzie podnosił płace pielęgniarek, zgodnie z tzw. ustawą Zembali. Wzrosło też ustawowo minimalne wynagrodzenie, co również obciąży finanse szpitala. Dyrektor musi dbać o równowagę finansową. Inny problem to brak chętnych do pracy na SOR.
Więcej o sprawie - w papierowym wydaniu "GP-WO".
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze