To właśnie tam, w Gibraltarze, wraz ze swoimi najbliższymi współpracownikami poległ nasz premier i naczelny wódz gen. Władysław Sikorski. Po tragicznej katastrofie, 4 lipca 1943 roku, nastąpiła głęboka zmiana. Gibraltarska śmierć generała symbolicznie i politycznie przerwała ciągłość II Rzeczypospolitej. W czasie wojny, w tworzonej na nowo Europie, miejsce Sikorskiego zajęli zupełnie inni walczący o przyszłą Polskę. Dzisiaj gen. Sikorski spoczywa na Wawelu, a katastrofa wciąż budzi emocje i zainteresowanie. Niewątpliwie jest w tej historii coś wyjątkowego i tajemniczego. Dla turystów z całego świata Gibraltar to po prostu zamorska część Wielkiej Brytanii, piękne miejsce, słynne małpy i wiele innych atrakcji. Polski orzeł i śmigło na pomniku A co może zainteresować turystę z Polski? Od 2 lat pamięć o generale jest przedstawiana na Gibraltarze naprawdę wyjątkowo. Na najbardziej wysuniętym na południe cyplu półwyspu, w jednej z najbardziej reprezentatywnych lokalizacji, tzw Europa Point, umieszczono nowy pomnik katastrofy i generała.
Pomnik wyjątkowy i piękny. W sporej części powstał w Polsce. Zawiera opisy po polsku i angielsku, elementy poprzedniego pomnika i szereg nowych tablic, opisujących wydarzenie i sytuację Polski w czasie wojny. Poprzedni pomnik był ulokowany znacznie skromniej (przy Devil`s Tower Road). Wprawdzie w pobliżu lotniska i plaży, przed którą spadł samolot z generałem, ale lokalizacja była niezbyt interesująca, niemal wciśnięta w zabudowę pomiędzy warsztatami i na chodniku. Teraz jest inaczej, pomnik to stały punk każdej wycieczki. W nowej lokalizacji jest widoczny z lądu i z morza. Codziennie setki osób z całego świata wykonują zdjęcia, dowiadują się o katastrofie. Głównym elementem pomnika jest śmigło z rozbitego Liberatora, którym podróżował generał. Pogięte śmigło wydobyto z morza, znaleźli je w miejscu upadku samolotu płetwonurkowie z armii brytyjskiej, w 1977 roku. Obok pomnika wyryto w kamieniu piękne słowa o losie naszej ojczyzny. Napisy po polski i po angielsku, proste i zwięzłe, adresowane do całego świata, a jednocześnie głęboko wzruszające. Te słowa zasługują na szerokie upowszechnienie (zamieszczamy w ramce). Na fot. Nowy pomnik Przebywając na półwyspie, zbierałem informacje o ostatnim dniu przed katastrofą i o pogrzebie generała. Wstąpiłem również do miejscowego archiwum, mając nadzieję na znalezienie nieznanych informacji, które nie były publikowane w Polsce. Będąc na Gibraltarze, trudno nie wspominać historii. Pas startowy wciąż taki, jak w 1943 roku. Plaża, na którą morze wyrzuciło po katastrofie niektórych poległych, jest pełna wypoczywających, pewnie tylko my szczególnie traktujemy to miejsce. W ostatnich latach jest na Gibraltatrze coraz więcej wspomnień o Sikorskim. To zaczyna być ważne także dla współczesnych mieszkańców.
Napisz komentarz
Komentarze