Jelcz-Laskowice
Spór o lokalizację
Rodzice uczniów uczęszczających do PG nr 1 oraz filii Publicznej Szkoły Podstawowej w Miłoszycach spotkali się z burmistrzem Kazimierzem Putyrą. Chcieli przekonać go do zmiany decyzji w sprawie przeniesienia gimnazjum do podległego władzom powiatu Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych przy ulicy Techników. Zaproponowali utworzenie gminnego zespołu szkół, w skład którego weszłyby gimnazjalna "Jedynka" oraz filia miłoszyckiej PSP, ale burmistrz nie zmienił zdania.
Trzecia próba
Na lutowej sesji radni mieli podjąć decyzję o zamiarze likwidacji PG nr 1. Na sesję przyszło wielu rodziców i nauczycieli, by prosić władze gminy i radnych o zmianę decyzji. W ostatniej chwili zdjęto ten punkt z porządku obrad. Jako powód burmistrz podał brak opinii związków zawodowych. Nie obyło się jednak bez ostrej dyskusji. Ze względu na określone ustawą terminy, uchwały nie można było podjąć na kolejnej sesji, bo byłoby to niezgodne z prawem. Nauczyciele i rodzice odetchnęli z ulgą. Mieli nadzieję, że PG nr 1 zostanie, i to w tym samym miejscu. Kilka dni później okazało się, że burmistrz chce przenieść szkołę do ZSP. Informacja pojawiła się niespodziewanie i była wielkim zaskoczeniem dla nauczycieli, uczniów i rodziców. Nikt z władz gminy nie spotkał się z nimi i nie poinformował o tych planach. Nie zapytał o opinię w tej sprawie i ewentualne pomysły na rozwiązanie problemu ekonomiczno-lokalowego, związanego z koniecznością przeniesienia filii PSP w Miłoszycach.
Ostateczną decyzję w tej sprawie mieli podjąć radni na kwietniowej sesji RM. W sali obrad i tym razem zgromadziła się liczna grupa nauczycieli i rodziców. Apele nie pomogły. Większość radnych (11), poparła projekt burmistrza, który przekonywał, że jego pomysł akceptują władze Starostwa Powiatowego w Oławie. Gimnazjum miało funkcjonować w ZSP. Zarząd Powiatu wstrzymał się jednak z decyzją w tej sprawie. Uznał, że ze względu na wątpliwości natury prawnej potrzebna jest opinia niezależnego radcy prawnego, który ma określić, czy gmina może przekazać powiatowi do realizacji zadanie własne w zakresie prowadzenia gimnazjum. Jeżeli opinia będzie pozytywna, zarząd ponownie rozpatrzy wniosek burmistrza Jelcza-Laskowic, ale realizacja będzie możliwa dopiero w roku szkolnym 2012/13.
Burmistrz sam zdecydował
Wydawało się, że konfliktowa sprawa jest wygaszona przynajmniej na rok. Tymczasem burmistrz Putyra znowu wszystkich zaskoczył - poprosił starostę o dzierżawę pomieszczeń w ZSP, potrzebnych na działalność gimnazjum. Na spotkaniu z rodzicami, 16 maja, poinformował, że władze starostwa zgodziły się na użyczenie miejsca w swojej szkole. Zdaniem Putyry to najlepsze rozwiązanie. Budynki, w których obecnie funkcjonują gimnazjum oraz filia PSP w Miłoszycach, są w złym stanie technicznym. Pierwszy wymaga remontu kotłowni, co przy "dobrych wiatrach" potrwa co najmniej do połowy października. Ten, w którym mieści się filia PSP w Miłoszycach, urąga przyzwoitości i nie będzie dopuszczony do dalszej eksploatacji. Nadaje się wyłącznie do rozbiórki. Od września filia musi mieć nowe lokum. Burmistrz zdecydował, że po remoncie siedziby gimnazjum przeniesie tam filię PSP w Miłoszycach. Natomiast gimnazjum nr 1 - do ZSP przy ul. Techników. - Uważam, że to mniejsze zło niż przenoszenie dzieci ze szkoły podstawowej w inne miejsce - stwierdził Putyra.
Informacja i podejście burmistrza do sprawy jeszcze bardziej rozsierdziły zdenerwowanych rodziców. Przyszli na spotkanie prosić go, żeby ze względu na dobro i bezpieczeństwo ich dzieci nie przenosił gimnazjum. Z żalem pytali, dlaczego rozmawia z nimi o tak ważnej sprawie dopiero teraz, kiedy już podjął decyzję i tak naprawdę przyszedł o niej poinformować, a nie szukać wspólnego rozwiązania problemu.
Rodzice przekonywali, że przeniesienie dzieci w wieku gimnazjalnym do szkoły, gdzie uczęszcza dojrzała młodzież, może być niebezpieczne. Mała szkoła sprzyja kształceniu i lepszemu wychowaniu. Poza tym umowa dzierżawy ma być podpisana na rok. Nie ma gwarancji, że wówczas nie trzeba będzie szukać nowego miejsca, bo nie wiadomo, co zdecyduje powiat. Rodzice obwiniali władze gminy, że przez lata zaniedbywały budynki oświatowe, co doprowadziło je do złego stanu technicznego. Teraz skutki tych zaniedbań chce się naprawiać kosztem dzieci.
Nie zgadzamy się, będziemy walczyć!
Rodzice przypomnieli, że już 10 lat temu zgłaszali propozycję utworzenia Zespołu Szkół z Gimnazjum nr 1 i filii PSP w Miłoszycach. Twierdzą, że o pomyśle wspominali na spotkaniu z obecnymi władzami gminy, na początku poprzedniej kadencji. Putyra stwierdził, że nic o tym nie wie. - Bo pan z nami nie rozmawiał, nie brał pod uwagę naszego zdania i opinii! - argumentowali rodzice.
Ripostując, burmistrz Putyra stwierdził, że połączenie szkół, zaproponowane przez rodziców, jest złym rozwiązaniem. Dlatego, że w ten sposób będą się stykały ze sobą dzieci w wieku od sześciu do 16 lat, co może być bardziej problemowe niż zetknięcie młodzieży od 16 do 19 lat. Poza tym połączenie filii podstawówki i gimnazjum dałoby 300 uczniów, a tylu nie zmieści się w budynku obecnego gimnazjum. Burmistrz nie chciał nawet słyszeć o rozbudowie szkoły czy stawianiu nowej. Jego zdaniem byłoby to nieekonomiczne i nieracjonalne, bo liczba dzieci z roku na rok się zmniejsza. Budynków oświatowych już teraz jest za dużo, a ich utrzymanie bardzo kosztowne. Dzierżawiąc pomieszczenia w ZSP, gmina będzie ponosiła tylko koszty mediów i ciepłej wody.
Takiej gwarancji nie ma, bo gmina nie podpisała jeszcze porozumienia w sprawie dzierżawy pomieszczeń. Stawki dzierżawy obiektów powiatowych są określone w uchwale Rady Powiatu. Trudno się więc spodziewać, żeby Zarząd Powiatu postąpił wbrew uchwale i zrezygnował z opłat za dzierżawę. Sprawa miała być dyskutowana 23 maja na wspólnym posiedzeniu komisji oświaty Rady Powiatu i Rady Miejskiej w J-L.
Burmistrz nie zmienia zdania?
Po czterech godzinach dyskusji rodzice stwierdzili, że dalsza nie ma sensu, bo burmistrza nie interesują ich opinie. Podjął decyzję i przyszedł ją zakomunikować, a nie szukać zadowalającego wszystkich rozwiązania. - Nie będziemy biernymi odbiorcami pana decyzji - oświadczyli. - Nie zgadzamy się z przedstawionymi argumentami. Gdyby z taką samą determinacją bronił pan tej szkoły, jak chce ją zniszczyć, znalazłby się sposób, by nam pomóc i uratować szkołę. Tymczasem chce pan ją zlikwidować, bo taki będzie skutek jej przeniesienia do ZSP. Nie zgadzamy się z tą decyzją i żądamy jej zmiany! Będziemy walczyć i się nie poddamy!
Do takiej postawy namawiali rodziców radni z opozycji, obecni na spotkaniu. Krzysztof Tarnawski z PiS odczytał list Kazimierza Michała Ujazdowskiego, w którym poseł prosi burmistrza o zaniechanie likwidacji szkoły oraz zmiany jej lokalizacji.
20 maja rodzice spotkali się w tej samej sprawie z innym posłem PiS, Dawidem Jackiewiczem. Wrocławski parlamentarzysta przyznał, że to niezrozumiała dla niego sprawa, bo proces likwidacji szkół w kraju już się skończył. We Wrocławiu pojawił się nawet problem z wolnymi miejscami, zwłaszcza w gimnazjach. Wspomniał, że zgodnie ze stanowiskiem jego partii żaden radny PiS nie może przyłożyć ręki do pośredniej lub bezpośredniej likwidacji szkoły. Obiecał, że porozmawia o tej sprawie z członkami PiS, być może także ze starostą, ale nie może bezpośrednio wpływać na jego decyzję. Co do zmiany zdania przez burmistrza Putyrę, Jackiewicz stwierdził, że współpraca radnych i działaczy PiS z szefem miasta i gminy Jelcz-Laskowice od początku nie układała się zbyt dobrze. Z doświadczenia wie, że raczej nic go nie odwiedzie od podjętej decyzji.
Rodzice czekają na opinię prawną w sprawie połączenia gimnazjum z ZSP. Prośbę o interwencję napisali do urzędów - wojewódzkiego i marszałkowskiego. Działające w szkole związki Piłsudczyków oraz "Strzelca" - napisały listy do władz gminy, radnych, a także prezydenta RP, marszałka Sejmu, premiera oraz dolnośląskiego kuratora oświaty i mediów, z prośbą o zainteresowanie się tematem.
"
Burmistrz Putyra stwierdził, że według niego połączenie szkół, zaproponowane przez rodziców, jest złym rozwiązaniem
"
- Bo pan z nami nie rozmawiał, nie brał pod uwagę naszego zdania i opinii! - argumentowali rodzice
Wioletta Kamińska
Napisz komentarz
Komentarze