Wydawało by się, że miasto Oława nie powinno mieć problemów z miejscami do kąpieli - w granicach miasta płyną przecież rzeka Odra (ponad 9 km) oraz rzeka Oława (blisko 7 km) oprócz tego są słynne Piaski i jest kilka stawów. Niestety, te miejsca nie nadają się do kąpieli z różnych powodów - z jednej strony nadmiar wody jest duży, szczególnie widać to w momencie zagrożenia powodziowego na rzekach Odra i Oława.
Może zacznę jednak od tego, jak w Oławie wypoczywano nad wodą i kąpano się przed wojną.
Z materiałów, które znalazłem, widać, że głównym miejscem do kąpieli w Oławie była rzeka Odra przed i za stalowym mostem na Jelcz. Była tam piękna plaża z żółtego piasku, gdzie mieszkańcy tłumnie wypoczywali kapiąc się w Odrze. Zaraz za mostem po prawej była restauracja, gdzie można było zjeść obiad i nie tylko. Na lewo od mostu, na dzisiejszej ulicy Odrzańskiej, był budynek, po wojnie zwany „Neptunem” - z charakterystycznym dachem. Obiekt wybudowali Holendrzy, którzy pracowali przy regulacji rzeki Odry na początku dwudziestego wieku. W tym budynku mieściła się przystań, gdzie można było wypożyczyć kajaki i łodzie.
Przy początku kanału żeglownego do śluzy, naprzeciw ul. Rybackiej, która w tym miejscu zakręca, było przymocowane pływające kąpielisko na pontonach, które miało trampoliny, szatnie, pomost - cieszyło się dużym zainteresowaniem. W tym miejscu do czasu wybudowania w 1947 roku mostu drewnianego przeprawiały się przez Odrę w bród czołgi radzieckie.
Drugim miejscem do wypoczynku była rzeka Oława - na „młynówce”, która dziś już nie istnieje, była przystań kajakowa i tu można było wypożyczyć kajaki oraz pływać prawie do mostu kolejowego, gdzie był próg, skąd kierowano część wody do parku - tam były kanały i oczka wodne. Młynówka rozpoczynała swój bieg przed mostem od parku do ulicy H. Sienkiewicza. Most przy kortach dziś jest inny, my nazywaliśmy go wtedy wodospadem, ponieważ miał zapory z desek, którymi kierowano wodę z rzeki Oławy do młynówki, w zależności od potrzeb - jak był wysoki stan rzeki, to woda się przelewała i robiła dużo hałasu. Młynówka płynęła korytem dziś zasypanym (na dawnym korycie jest asfalt - to ta ścieżka bliżej Miasteczka.
Po wojnie nowi mieszkańcy Oławy korzystali z tych samych miejsc do kąpieli.
Pamiętam, że na wakacjach pod koniec lat pięćdziesiątych chodziłem z rodzicami i bratem na Odrę na plażę - wtedy jeszcze był stary zniszczony poniemieckimi most stalowy, a dalej drewniany. Piasek był czysty żółty, po Odrze pływały zestawy holowników na węgiel z dużymi kominami, które były opuszczane przed mostem - taki zestaw ciągnął na linie dwie-trzy barki, które każda była sterowana przez sternika. Później pojawiły się barki motorowe i pchacze, które miały przymocowane na stałe z przodu dwie barki.
Na początku lat sześćdziesiątych zabroniono kapać się w Odrze. Oficjalna wersja wtedy była taka, że barki zanieczyszczają rzekę. Według mnie powód był inny - wzdłuż Odry od granicy z Czechosłowacją do ujścia Odry do Bałtyku było około 200 miast, a tylko 4 miasta miały oczyszczalnie ścieków.
Po wojnie próbowano uruchomić wypożyczalnię kajaków i klub wodniacki na Odrze w domku "Neptun", ale władze nie były zainteresowane, więc pomysły upadły - pomogły szczury, które w zimie pogryzły kajaki i łodzie wiosłowe. Kajaki na rzece Oławy masowo pływały jeszcze na początku lat sześćdziesiątych. Potem przystąpiono do regulacji rzeki, a młynówka została zasypana. W tym czasie kąpano się przy „wodospadzie” na Oławce i na końcu ul. Cichej za cmentarzem żydowskim, na zakolu rzeki Oławy. Oczywiście na całej długości rzeki Oławy w mieście były miejsca, gdzie młodzież i dzieci kąpały się, ale nie było to zorganizowane, nie było ratowników, więc - jak pamiętam - utonięć nie było wówczas mało.
Trudno się dziwić, że gdy ktoś rzucił hasło w połowie lat sześćdziesiątych, aby budować kąpielisko na Piaskach, to ta inicjatywa została przyjęta z wielkim zainteresowaniem. Piaski to wyrobiska po kopalni piasku i gliny, które służyły do produkcji białych cegieł na Zwierzyńcu Dużym - teraz wciąż wymaga uporządkowania. Cegielnia była w miejscu, gdzie powstał potem Zakład Wielka Płyty. Materiały z kopalni wożone były transportem linowym - przymocowane do lin były wagoniki, a linia biegła przed elewatorem z miejsca wydobycia nad kanałem Odry (w tym miejscu był port), potem nad ul. Portową do cegielni. Jeździłem rowerem na Piaski na początku lat sześćdziesiątych. Było to zapuszczone wyrobisko obrośnięte niskimi krzakami - stosunkowo płytkie.
Napisz komentarz
Komentarze