pomoc-dla-zwierzat

Ciepłe schronienie, wysokoenergetyczna karma, stały dostęp do wody – to podstawowe potrzeby psów i kotów w okresie zimowym. Pomóżmy im przetrwać!

Zwierzęta, tak jak ludzie, odczuwają ból, lęk, samotność oraz głód. Nie mogą być krzywdzone, przetrzymywanie w niewłaściwych warunkach czy porzucane. "Zielona Strefa" to miejsce, w którym znajdziesz informacje o tym, w jaki sposób powiadomić Policję o przypadkach przestępstw lub wykroczeń przeciwko zwierzętom albo środowisku naturalnemu

- Nie zdążyliśmy - piszą wolontariusze z oławskiego przytuliska dla bezdomnych zwierząt. - Biały piesek znaleziony w dniu wczorajszym w Radwanicach odszedł

Wolontariusze oławskiego przytuliska błagają o dom dla tego pieska. - Dni mijają, a on z każdym krokiem ma bliżej za tęczowy most… - mówią wolontariusze. - Czy naprawdę nie znajdziemy dla niego domu? Nikt nie ma miejsca dla staruszka?

Jelczańskie Stowarzyszenie dla Zwierząt znów ma pełne ręce roboty. Wolontariusze mieli ciężką sobotę. - PO OŚMIU GODZINACH INTERWENCJI, RESZTKAMI SIŁ BŁAGAMY WAS O WSPARCIE W RATOWANIU ŻYCIA SUNI! - pisali wczoraj w nocy

- Naszym oczom ukazuje się starszy psiak z zaćmą na oczach i guzem na boku, przypiętym ogromnym, krowim łańcuchem do stojącej w prażącym słońcu budy - mówi Karolina Piech z Jelczańskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt

Kolejna interwencja Jelczańskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt. Wolontariusze zabrali pieska z okropnych warunków. Tak opisują sytuację:

Ktoś ma poważne problemy ze sobą, ale dodatkowo powinien mieć też z policją. Takie zachowania muszą być surowo karane, dlatego apelujemy do mieszkańców, aby zgłaszać swoje podejrzenia policji i reagować, gdy ktoś znęca się nad zwierzętami. Do redakcji napisała mieszkanka Nowego Otoku, której kot został wczoraj postrzelony z wiatrówki

Uratowana z tragicznych warunków. Teraz jej życie się odmieniło, dziewczyny z Jelczańskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt ją ocaliły, a teraz proszą o przygarnięcie tej starszej suczki do domu tymczasowego. Jakie są wymagania?

Wolontariuszki z Jelczańskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt zabrały z posesji w Miłocicach dwa psy. Kudłata suczka była w tak złym stanie, że nie mogła chodzić o własnych siłach. Drugi piesek był w lepszym stanie. Zwierzęta teraz przebywają pod dobrą opieką. Do wolontariuszek dotarły sygnały, że kobieta, której odebrały psy, chce mieć kolejne... Na swoim profilu na Facebooku napisały apel...

Kolejna akcja dziewczyn z Jelczańskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt. Zdążyły odebrać dwa psy, które żyły w strasznych warunkach. Suczka nie była w stanie nawet chodzić, jeszcze kilka dni i prawdopodobnie by nie żyła. Jak mówią wolontariuszki konała pod drzewem. Obok stała miska, w której była ziemia. Suczka trafiła pod opiekę weterynarza. Pilnie potrzebne są pieniądze na leczenie

Kopane, bite, bez jedzenia, zaniedbane, z guzami, śmierdzącymi kołtunami i szeregiem chorób, a zdarzało się, że wyrzucane przez okno lub zostawianie pod blokiem z niepotrzebnymi meblami. Tak traktowane są zwierzęta, które one ratują. Karolina Piech i Anna Smulska wiedziały, że to będzie trudne, ale... chyba nie przypuszczały, że aż tak. Ktoś bardzo chce, aby przestały pomagać i rzuca im kłody pod nogi. - Zobaczyłyśmy to i po prostu się rozpłakałyśmy - mówią. - Nie mogłyśmy w to uwierzyć...