Sytuacja na Ukrainie odstraszała od wyjazdów na Podole i Wołyń, skąd się wywodzi większość powojennych mieszkańców naszego powiatu. Również mniej młodzieży pojechało na lipcową akcję "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia". Ale trwają przygotowania do opłatka kresowego, który odbędzie się w styczniu. Zanim to nastąpi, Stowarzyszenie Miłośników Kresów Wschodnich zaprasza na spotkanie, które organizuje Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna. Na jej zaproszenie przyjedzie do Oławy Stanisław Srokowski. To znany pisarz, przedstawiający w swoich książkach i w wielu publikacjach wydarzenia z roku 1943 i późniejsze. Wtedy masowo mordowali Polaków na ziemiach kresowych ukraińscy nacjonaliści spod znaku UPA.
Wśród wielu mieszkańców naszego powiatu te rodzinne tragedie żyją we wspomnieniach do dziś. Przyjechali tu bez tych, którzy tam stracili życie za to, że byli Polakami. Te bolesne sprawy porusza autor w powieściach, które będą dostępne na spotkaniu, w ratuszowej czytelni oławskiej biblioteki. Już same tytuły książek i publikacji mówią w czym rzecz. To m.in.: "Zdrada", "Ukraiński kochanek", "Nienawiść", a także "Rzeź wołyńska" i "Czystka etniczna w Małopolsce Wschodniej".
Stanisław Srokowski pochodzi z powiatu Podhajce. Przez wiele lat zbierał materiały i opisał to, co przeżywały niezliczone tysiące, potem wypędzonych z ojcowizny. Niektórzy osiedli w naszym powiecie. Takich jest coraz mniej. Pozostają po nich wspomnienia, zawarte w książkach. Są ważne dla następnych pokoleń, bo dzieje przodków coraz bardziej odchodzą w niepamięć. A mnożą się przypadki fałszowania historii, co niekiedy pobrzmiewa zza wschodniej granicy. Kat kryguje się na ofiarę...
Na spotkaniu w bibliotecznej czytelni, autor tych książek będzie gościem kresowian. Przedstawi swoją twórczość i zagmatwane losy z czasów PRL. Organizatorzy liczą na "długie Polaków rozmowy", które znajdą odbicie w kolejnej książce Stanisława Srokowskiego. Ten "wieczór kresowy" ubarwi część artystyczna, w wykonaniu wieloletniego lidera zespołu "Wiązowianie". Ten zespół już nie istnieje, ale piosenki Zbyszka Korpowskiego, szczególnie kresowe i zesłańców Sybiru, wciąż kończą się aplauzem słuchaczy i sięganiem po chusteczkę, by otrzeć łzy. Pewnie tak będzie w piątek 21 listopada, w ratuszu, na drugim piętrze. Początek tego spotkania - godz. 17.
Edward Bykowski
Napisz komentarz
Komentarze