Oława Zagrożenie?
- Halloween trzeba się obawiać?
- Dopóki jest to zabawa, nie ma zagrożenia. Jeśli wyjdzie poza granice zabawy i stanie się ideą, może być bardzo niebezpieczne. Problem powstaje, gdy zaczynamy to traktować jak ideę pojmowania Święta Zmarłych. W naszej parafii proponujemy dzieciom wieczór Wszystkich Świętych. Przyjdą na mszę o godzinie 18.00, a potem przebiorą się w świętych - Jana Pawła II, Józefa i innych. Robimy to, by pokazać, że Wszystkich Świętych to nie jest dzień kościotrupów, zombiaków, wróżek i innych stworów, które w naszym kościele nie istnieją. To elementy historii celtyckiej, którą traktujemy jako historię pogańską. Chrześcijaństwo powstało między innymi po to, by pewne rzeczy, także pogańskie, poukładać i nie obawiać się wróżek czy ludzi, którzy zajmują się czarną magią. Nasza religia zwraca uwagę na światłość, na Jezusa Chrystusa. Jako kapłan i katecheta wielokrotnie tłumaczyłem, że Halloween nie odpowiada naszej wierze. Jest to kultura anglosaska, która w żaden sposób nie łączy się z tradycją Wszystkich Świętych.
- Jest ryzyko na wyjście poza granice zabawy?
- To idzie w stronę ideologii. Jeden z filozofów powiedział kiedyś: - Tam gdzie umiera wiara, rodzą się demony! Jeśli wierząca rodzina nie będzie uczyć swoich dzieci wiary, to w miejscu, w którym powinien być Bóg, będzie pustka. A pustkę trzeba czymś wypełnić. Na przykład tymi wszystkimi stworami. Wtedy ta pustka będzie wśród dzieci wypełniona przez czarodzieja, który tak naprawdę nie istnieje. I źle się dzieje, jeśli coś, czego nie ma, zaczyna kreować twoje życie. To ty masz być czarodziejem swojego życia. To ty masz je kreować razem z Bogiem. Musisz wziąć los w swoje ręce. Tak mówi Chrystus i jego powinniśmy słuchać. Nie zatrzymamy całej machiny, tak jak nie da się zatrzymać dnia zakochanych, który dla nas kiedyś nic nie znaczył. Dopiero gdy otworzyły się granice, poznaliśmy walentynki. Wcześniej wiedzieliśmy, kim był święty Walenty, który umierał z miłości. Całą tę kulturę przejęliśmy z Ameryki.
- Walentynek też powinniśmy się bać?
- Nie. Mówię tylko, że coraz bardziej stajemy się społeczeństwem świeckim. Odchodzimy od sacrum, zostaje samo profanum, i przyjmujemy tę kulturę, która do nas napływa. Nie mówię, że ona jest tylko zła. Jeżeli będziemy potrafili zaadoptować ją do wiary, jeżeli to nie zburzy naszego chrześcijańskiego porządku, to OK - nie ma problemu. Jeśli jednak zaczniemy przez to zapominać o sacrum, to trzeba będzie się zastanowić, czy nie pokierować dzieci w inną stronę. My też robimy akcję, w której dzieciaki będą się przebierać. Nie będą jednak udawać potworów, tylko świętych.
- Niektórzy księża mówią wprost: - Halloween prowadzi do satanizmu!
- Jest to pewna forma czarnej magii. Kultura Celtów, którą my znamy z literatury i traktujemy jako baśnie, legendy, czy mity. Nie wierzymy w to, ale zdajemy sobie sprawę, że ktoś może wierzyć. Mamy prawo się obawiać, że jeśli coś takiego będzie przyjmowane bez kontroli, ludzie będą tracić swoją tożsamość.
Rozmowa w całości w najnowszym wydaniu "Powiatowej". Już w sprzedaży! Do kupienia również e-wydanie. Dostępne pod tym linkiem: http://www.egazety.pl/ryza/e-wydanie-gazeta-powiatowa-wiadomosci-olawskie.html
Napisz komentarz
Komentarze