Echa naszych publikacji
Nie zawiedli " żołnierze" burmistrza - cały 13-osobowy "pluton" był za! Przeciw nim wstał zza stołu jedyny odważny - Michał Szelwach, zarzucając burmistrzowi rozdawnictwo pieniędzy, szastanie nimi na różnych imprezach w mieście i gminie, na zbędną reklamę prasową, usługi hotelarskie (nie sprecyzował jakie), a także na delegacje, szkolenia, wyjazdy zagraniczne itp.
Radny Szelwach oświadczył, że zagłosuje przeciw udzieleniu burmistrzowi absolutorium - jak obiecał, tak zrobił. Natomiast cała opozycja wstrzymała się od głosu, mimo iż wiedziała, że do sprawozdania finansowego nie miały zastrzeżeń ani stałe komisje Rady Miejskiej, ani Regionalna Izba Obrachunkowa. Tą decyzją opozycja upewniła burmistrza, że z jej strony
nic mu nie grozi, bo nie ma na niego żadnego "haka" i nie potrafi mu postawić konkretnego zarzutu.
Zwracam się więc publicznie do pań i panów radnych, którzy mienią się opozycją. Otóż jedynym usprawiedliwieniem waszego wstrzymania się od głosu, jest brak rozeznania, o co w tym wszystkim chodzi. To się może zdarzyć każdemu radnemu, który z nudów na sesji przenosi swój umysł w inne miejsce niż sala posiedzeń RM. Obrady trwają po kilka godzin i nie zawsze można utrzymać w cuglach umysł, który chce na gwałt opuścić sesję i szybko znaleźć się w jakimś ciekawszym miejscu. Gdybym był radnym, zapewne myślałbym o tym, że po ruchu skoczkiem d4 mam gorszą partię niż Kasparow po tym samym posunięciu w meczu z Karpowem. Analizowałbym przyczynę tego stanu rzeczy aż do skutku.
Jeden radny pewnie myślami wraca do dnia, w którym wypił jeden kieliszek za dużo. Policjant, który później go zatrzymał, miał pretensje, że musiał szukać rajcy po całym mieście, od chwili, gdy na komisariacie zadzwonił telefon z informacją, iż tenże pan radny wychodzi z posiedzenia komisji RM na rauszu. Teraz radny już wie, kto go wkopał i jest mocno zaskoczony, bo nigdy by się tego po swoim "przyjacielu" nie spodziewał.
Inny radny też myślał o przykrości, jaka go spotkała ze strony kolegi, któremu pomógł dostać się na intratne stanowisko w gminie. A tymczasem on odpłacił mu się tym, że zwolnił ze stanowiska dyrektora szkoły. Jeszcze inny radny myślał, że jest nowym burmistrzem, bo wie, co ma zrobić, a zrobi to, czego nie zrobił burmistrz Putyra - wybuduje w centrum J-L wielki miejski szalet z prysznicem, przebieralnią, a nawet z izbą wytrzeźwień. Bywalcy sklepów w tym rejonie miasta nie będą już musieli chodzić za potrzebą do ośrodków zdrowia, gdzie pomieszczenia z napisem "WC" są niekiedy mocno przepełnione. Zaoszczędzi też policja - na paliwie - bo nie będzie musiała wozić do Wrocławia pijanych delikwentów.
Natomiast panie opozycjonistki myślami przeważnie wychodzą do swoich domów, z obawą, że zastaną córeczkę lub synka w niestosownej sytuacji. Inna radna powraca do wspomnień sprzed lat, kiedy była najważniejszą personą w powiecie. - To se ne vrati - tak mówią Czesi. I radni to znają, bo prawie każdy z nich był na delegacji w Czechach.
Jeszcze inna radna zastanawia się, czy po tym, jak zadarła z burmistrzem, on ją wcześniej zwolni z pracy, czy opozycja szybciej wywali go ze stołka?!
A najlepiej jest zostać na sesji do końca, bo wtedy wiadomo, co jest grane. Na pewno wiadomo, na kogo głosować, a mieszkańcy Jelcza-Laskowic nie będą mieli pretensji do radnego, że podejmuje konkretną decyzję, głosując na "tak" lub "nie". Bo nie po to radnego wybierali, żeby wstrzymywał się od głosu, a płacą mu na ogół za konkretne myśli i czyny...
Michał Szczupak
Reklama
"Blaski i cienie..." - czyli o tych, którzy pomagają burmistrzowi, nie wiedząc o tym
- 30.07.2013 09:29 (aktualizacja 11.08.2023 16:44)
Chciałbym się odnieść do artykułu red. Wioletty Kamińskiej, z poprzedniego wydania gazety (nr 28/2013), na temat sesji Rady Miejskiej w Jelczu-Laskowicach. Miała w planie jeden ważny punkt obrad - udzielenie burmistrzowi Kazimierzowi Putyrze absolutorium, za wyniki finansowe w ubiegłym roku
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze