Listy, opinie, polemiki
Nasuwa się pytanie - dlaczego podział środków finansowych dla organizacji pozarządowych z budżetu miasta budzi co roku tyle kontrowersji? Zgodnie z § 14 pkt.2 "Programu współpracy miasta Oława z organizacjami pozarządowymi", burmistrz przedstawia Radzie Miejskiej raport w formie sprawozdania do 30 kwietnia roku następnego. Tymczasem za 2011 burmistrz takiego raportu nie przedstawił, a za 2012 radni otrzymali go dopiero po moim przypomnieniu. Niedosyt i tak pozostał, ponieważ w mojej ocenie, zgodnie zapisem uchwały, powinna odbyć się dyskusja w tej sprawie na sesji. Niestety, zgodnie z przewidywaniem, większość rządząca odrzuciła mój wniosek, w sprawie poszerzenia porządku obrad sesji o raport, poddając tym samym w wątpliwość zasadę przejrzystości w wydawaniu środków publicznych na wspieranie NGO. Problemem nie jest wspieranie organizacji pozarządowych, bo to gwarantuje uchwała RM, ale sposób podziału tych środków i równy dostęp do obiektów sportowych oraz sprzętu technicznego, potrzebnego do realizacji zadań statutowych.
Rzecz jasna, że bez pomocy finansowej samorządu i dostępu do obiektów sportowych, niektóre organizacje pozarządowe nie byłyby w stanie realizować swoich zadań. Kolejny problem to kryteria podziału środków, czyli priorytety wspierania. Zgodnie z uchwałą, priorytetowymi obszarami współpracy z organizacji pozarządowymi są m.in. ochrona i promocja zdrowia oraz zdrowego trybu życia, sportu i rekreacji, szczególności wśród dzieci i młodzieży. Tymczasem od 3 lat wspiera się szachy kwotą 11 tys. zł. i LOK - 10 tys. zł. Wsparcie dla tego typu działalności też jest potrzebne, ale trudno oczekiwać, że te dyscypliny promują zdrowy tryb życia, albo rozwijają kulturę fizyczną. Pomijane są fundacje i kluby sportowe, które spełniają priorytety, zawarte w uchwale i promujące zdrowy tryb życia, przez czynne uprawianie sportu dzieci i młodzieży, takie jak "Akademia Talentu" czy KPR "Szczypiorniak". Równy dostęp klubów do obiektów sportowych także budzi wątpliwości, ponieważ piłkarze ręczni od zeszłego roku nie mają dostępu do hali sportowej. Prowadzą zajęcia z dzieciakami na boisku ZSP nr 2 przy ulicy 3 Maja, a rodzice pytają, dlaczego ich dzieci nie mogą korzystać z miejskiej hali sportowej? Pan burmistrz odpowiada: - Gdyby nie problem "Szczypiorniaka", nie byłoby pytania. Wszystko zaczyna się od rozmowy, ale nie wszyscy chcą rozmawiać. Organizacje, które współpracują z samorządem, mają dostęp do miejskich obiektów.
Pan Robert Padula - prezes "Szczypiorniaka", chce współpracować, składa wnioski o dofinansowanie, chce rozmawiać, wielokrotnie zapraszając do debaty w OTvK. Problem w tym, że pan burmistrz nie odpowiada! Niestety, dopóki jedna osoba będzie decydować o dostępie do obiektów sportowych i podziale środków finansowych dla organizacji pozarządowych, tak długo będą wątpliwości.
Mieczysław Koprowski radny Rady Miejskiej w Oławie
Napisz komentarz
Komentarze