Listy, opinie, polemiki
Wzmianka w jednym z poprzednich numerów na temat odbudowy zachodniego skrzydła zamku jest godna zainteresowania władz i mieszkańców Oławy. Pamiętam doskonale wieżę zamkową, którą należało wtedy zabezpieczyć i odbudować, a nie rozbierać. Są miasta dolnośląskie, które do dzisiaj szczycą się posiadaniem takich zabytków. Zainteresowanie historią i zabytkami wzbudzał w nas, wtedy uczniach liceum, a dzisiaj już starszych oławianach, niezapomniany profesor Józef Palider. Dzięki niemu oglądaliśmy resztki fasady i blanki muru zamkowego, tzw. "starego zamku", na górce z tyłu warsztatu wulkanizacyjnego. Był to dość dobrze zachowany fragment fortyfikacji - nie wiem do dzisiaj, jak i dlaczego zniknął. Z tyłu za kościołem MBP, przy placu Maksymiliana Kolbego, zniknął duży fragment muru z obwarowań miejskich - został zasłonięty przez garaże księży. Przy ulicy Wałowej pamiętam też fragment kaplicy zamkowej, który chyba rozebrano razem z wieżą, przy okazji zasypywania ruin piwnic zamkowych. Piwnice te są olbrzymie i mają piękne sklepienia krzyżowe. Myślę, że gdyby je odbudować, a na nich odrestaurować zamek i wieżę piastowską, to by było coś.
Kamienie polne (narzutowe), niezbędne do odbudowy wieży, moglibyśmy my, mieszkańcy Oławy i powiatu, nawieźć z okolicznych pól, np. uczestnicy wycieczek rowerowych, organizowanych przez powiat (każdy uczestnik po jednym niedużym kamieniu w koszyku). Dokumentację można chyba wykonać na podstawie zachowanych zdjęć i rysunków.
Na pewno jest to związane ze znacznymi kosztami materiałów i robocizny, ale być może tematem zainteresowałby się jakiś deweloper i na fundamentach oraz piwnicach wybudował zamek "mieszkalny", może w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego?
Myślę, że takie "ocalenie od zapomnienia" jest możliwe. A co na to mieszkańcy Oławy?
Stanisław Karpiński
Reklama
Odbudowa ratusza oławskiego to na razie chyba jedyny przykład "ocalenia od zapomnienia" zabytkowego obiektu kultury materialnej w naszym mieście. Wiele z nich bezmyślnie zlikwidowano, rozebrano do fundamentu, lub niszczeją, dewastowane przez tzw. nieznanych sprawców. Przykre jest to, że niektóre obiekty naprawdę zabytkowe, bo jeszcze z czasów piastowskich, rozebrano na polecenie ówczesnych decydentów
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze