LISTY POLEMIKI OPINIE Nie dalej, jak w zeszłym tygodniu byłam świadkiem bardzo nieprzyjemnego incydentu. Idąc przy plantach koło "plastrów miodu", zauważyłam przy ławce grupkę tłoczących się ludzi. W pierwszej chwili pomyślałam, że pewnie spotkali się znajomi, lecz gdy podeszłam bliżej, zauważyłam duże zamieszanie. Okazało się, że na ławce leżał starszy pan, a obok stała jego zatroskana żona, którą próbowano pocieszać.W pewnej chwili jeden ze zgromadzonych mężczyzn rozpoczął reanimację. Trwało to w nieskończoność. Co jakiś czas ludzie zmieniali się, próbując ratować życie staruszka. Gdzieś w tle usłyszałam komentarz "...oni jadą chyba z Wrocławia...". Te słowa sprawiły, że krew się we mnie zagotowała. Okazało się, że wezwane pogotowie bardzo długo nie przyjeżdżało do umierającego człowieka! Nie podchodziłam bliżej, bo widziałam fachową pomoc ze strony innych, więc nie chciałam robić większego zamieszania, a rola "gapia" mi nie odpowiada. Za chwilę, będąc już po drugiej stronie ulicy, spotkałam znajomego i stałam z nim około 30 minut. Proszę sobie wyobrazić, że pogotowie nadal nie przyjeżdżało! Zjawili się łaskawie mniej więcej po 40 minutach i to od momentu, kiedy byłam świadkiem zdarzenia. Coś tam niby robili i usiłowali ratować biednego człowieka. Niestety, nie udało się. Przyjechała policja, panowie z zakładu pogrzebowego i zabrali starszego pana. Kieruję pytanie do władz powiatu oławskiego. Jak dużo ludzi ma jeszcze umrzeć, żeby odejść od decyzji o zlikwidowaniu stacji pogotowia w naszym mieście? Co z tego, że są karetki (dwie, w tym jedna cały czas jeździ z pacjentami na badania), skoro trzeba zadzwonić na centralę do Wrocławia, tam tłumaczyć o co chodzi, w jakiej miejscowości i pod jakim adresem coś się dzieje. Następnie Wrocław dzwoni do Oławy, tłumaczy znów to samo i dopiero wtedy jedzie karetka. Zdąży uratować, to super, nie zdąży...trudno, to nie twój dzień.... Ludzie kochani, przecież to czysta paranoja! Co komu przeszkadzało, że szpital miał pogotowie, a za swych dobrych czasów trzy karetki plus transportowa. Nie wymagam takich wygód, ale dwie karetki plus transportówka być powinny. Przede wszystkim powinna wrócić dyspozytornia do szpitala! Założę się, że gdyby taka tragedia zdarzyła się w rodzinie kogoś z ludzi na wyższych stołkach, to wszystko w kilka dni powróciłoby do starego trybu działania. Nieszczęścia, oczywiście nikomu nie życzę. Uważam, że czas się zastanowić nad decyzjami, które odbijają się na nas - mieszkańcach Oławy.
Reklama
Ostatnio wydaje mi się, że nasz rząd, a tym samym władze naszego powiatu, fundują nam rosyjską ruletkę. Od stycznia tego roku żyjemy na zasadach: "kto pierwszy, ten lepszy". Może akurat się uda i jak poważnie zachoruję to przeżyję, a jak nie, to dam zarobić zakładowi pogrzebowemu. Nie o sobie jednak chcę pisać
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze