Bystrzyca Bezradni
Przed miesiącem opisaliśmy problemy, związane z opuszczonym budynkiem starego młyna. Do 1991 roku działalność produkcyjną prowadziła tam firma "Elegantex". Popadające w ruinę zabudowania są miejscem spotkań młodzieży, często zakrapianych alkoholem. Mieszkańcy narzekają na nocne hałasy i obawiają się, że podpalanie dla żartów drewnianych elementów konstrukcji może zakończyć się tragicznie. Dostęp do ruiny jest bardzo łatwy. Żółte tabliczki, informujące o zagrożeniu katastrofą budowlaną, nie powstrzymują szukających wrażeń młodych mieszkańców wioski.
Po rozmowach z mieszkańcami, sołtysem Pawłem Bubałą oraz wójtem Janem Kownackim informowaliśmy, że budynek przejął bank. Elżbieta Pawlikowska sprostowała tę informację. Bank PKO jest jednym z wierzycieli upadłej spółki, ale w rejestrze handlowym to firma "Elegantex" wciąż figuruje jako właściciel starego młyna.
Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego próbował od 2010 roku skontaktować się z przedstawicielami firmy. Na podstawie wpisu w rejestrze uznano, że jest to ciągle prawomocny właściciel działki i zabudowań. Nadzór budowlany chciał uzyskać potwierdzenie własności, dowiedzieć się, co firma zamierza zrobić z ruiną, sprawdzić, czy właściciele posiadają książki obiektów, które są wymagane prawem.
Ustaleniu aktualnych adresów przedstawicieli spółki policja poświęciła pół roku. Znalezienie jednego z nich w Lublinie, a drugiego we Wrocławiu, niewiele pomogło. Pierwszy nadal jest nieuchwytny, bo przebywa na Ukrainie, wrocławianin zaś twierdzi, że po zwolnieniu z pracy przez syndyka nie ma już z "Elegantexem" nic wspólnego.
Pawlikowska ubolewa nad umorzeniem postępowania upadłościowego. Sąd zdecydował tak na podstawie opinii syndyków, że brakuje majątku, aby zaspokoić roszczenia wierzycieli. Pani inspektor nie zgadza się z tym twierdzeniem. Podkreśla, że majątek taki tworzą także grunty orne, wchodzące w skład działki. "Elegantex" miał wielu wierzycieli, jednym z nich był bank PKO BP. Firma działała w Bystrzycy krótko, od 1988 do 1991. Ale już w 1991 długi i odsetki przekroczyły 555 mln zł.
Co może zrobić w tej sprawie nadzór budowlany? Pawlikowska zapowiada starania o skuteczniejsze zabezpieczenie ruiny. Chodzi o zamurowanie okien i drzwi na poziomie parteru. Pani inspektor chce w tej sprawie rozmawiać z wójtem Janem Kownackim. Ale on zapowiedział już, że gmina nie przeprowadzi takich prac, bo budynek nie jest jej własnością. Pozostaje więc wykonanie zastępcze - zamurowanie okien na koszt skarbu państwa. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że firma "Elegantex" zniknęła bez śladu, odzyskanie tych pieniędzy jest wątpliwe. Nie wiadomo więc, czy nadzór budowlany zdecyduje się na ten krok, czy obiekt nadal będzie niszczał, a jedynym rozwiązaniem jest oczekiwanie na nabywcę.
Xawery Piśniak
Reklama
W sprawie niszczejącego budynku starego młyna głos zabrała powiatowy inspektor nadzoru budowlanego Elżbieta Pawlikowska. Zapowiada starania o dodatkowe zabezpieczenie ruiny, przez zamurowanie okien na parterze
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze