Oława Pomeczowe kontrowersje
W sobotnie popołudnie 24 marca na stadionie miejskim przy ulicy Sportowej walczyły miejscowy MKS SCA Oława oraz Polonia/Sparta Świdnica. Po świetnej rundzie jesiennej i po wygranej w pierwszym wyjazdowym spotkaniu wiosennym oławscy piłkarze są głównym faworytem do drugoligowego awansu. Ich dobra gra w tym sezonie spowodowała znaczny wzrost zainteresowania futbolem mieszkańców Oławy i powiatu. Dali temu wyraz jesienią ubiegłego roku, tłumnie odwiedzając stadion OCKF, podczas pokazowego meczu oławskiej drużyny z wicemistrzem Polski Śląskiem Wrocław.
Zza płotu
Mecz z Polonią/Spartą Świdnica inaugurował w Oławie wiosenne rozgrywki ligowe. - Mamy już dość liczną grupę zacnych i hojnych sponsorów, ale wciąż poszukujemy nowych, ponieważ jeśli zespół obecnie trzecioligowy awansuje o jeden szczebel wyżej, to znacznie wzrosną koszty funkcjonowania klubu - mówił na naszych łamach kilka tygodni wcześniej Andrzej Węglowski, prezes MKS Oława, dodając: - Jednym z ważnych sponsorów mogą stać się kibice, których serdecznie zapraszam na oławski stadion, na wszystkie mecze naszej drużyny w rundzie wiosennej.
24 marca oławscy kibice pozytywnie zareagowali na prośbę i apel szefa klubu. Nie tylko zresztą oławscy. Na mecz MKS z Polonią/Spartą przyjechała zorganizowana, około trzydziestoosobowa grupa fanów ze Świdnicy. Przy kasach stadionu OCKF ustawiło się także niemało mieszkańców Jelcza-Laskowic, Strzelina, Siechnicy i wielu innych podoławskich miejscowości. Szybko okazało się, że większość z nich obejrzy mecz, ale... zza płotu.
Złamali ustawę?
- W trakcie zabezpieczenia meczu MKS SCA Oława z Polonią/Spartą Świdnica policjanci zebrali materiał dowodowy, z którego wynika, że organizator zawodów wpuścił na obiekt 226 kibiców, zamiast 199, czym dopuścił się przestępstwa z art. 58 ust. 1 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, organizując taką imprezę bez wymaganego prawem zezwolenia - mówi podinspektor Alicja Jędo, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Oławie.
- Oławska policja i jej szef - komendant Jacek Gałuszka, chcą zabić w naszym mieście sport, zniszczyć nasz klub piłkarski, który właśnie teraz, po długim okresie zastoju, ma największe szanse nawiązać do chlubnej tradycji sprzed wielu lat i awansować do II ligi - mówi Witold Niemirowski, członek zarządu MKS Oława i wiceburmistrz Oławy.
- To nie policja i nie komendant powiatowy wymyślili ustawę o imprezach masowych oraz wytyczne i zalecenia Polskiego Związku Piłki Nożnej - ripostuje młodszy inspektor Jacek Gałuszka, szef oławskiej KPP. - My tylko pilnujemy, aby te akty prawne były przestrzegane przez wszystkie osoby i podmioty do tego zobowiązane. O tym, że spotkanie ze świdnicką drużyną jest zakwalifikowane jako mecz tzw. podwyższonego ryzyka, działacze MKS Oława wiedzieli dużo wcześniej. A taka decyzja oznaczała, że mecz piłkarski staje się imprezą masową, jeśli zechce go obejrzeć co najmniej 200 widzów. Jakie warunki trzeba spełnić, żeby zorganizować imprezę masową, działacze MKS także wiedzą nie od dziś. Ale nie po raz pierwszy stwierdziłem, że najpierw rżną przysłowiowego głupa, a potem liczą na to, że przymknę oczy. Nie przymknę!
Na fot.: - To nie policja i nie komendant powiatowy wymyślili ustawę o imprezach masowych oraz wytyczne i zalecenia Polskiego Związku Piłki Nożnej - mówi młodszy inspektor Jacek Gałuszka, szef oławskiej KPP
Witold Niemirowski twierdzi, że wspólnie z księgową dokładnie policzyli bilety sprzedane na sobotni mecz i wyszło, że było ich 252, ale w tym tylko 118 normalnych, czyli zakupionych przez osoby dorosłe. - Na stadionie faktycznie było w sobotę nieco więcej niż 200 osób - mówi członek zarządu MKS Oława. - Ale w tym dniu, tuż przed pojedynkiem ze świdniczanami, rozgrywane były mecze juniorów i juniorów młodszych, a po ich zakończeniu młodzi piłkarze zasiedli na trybunach, żeby obejrzeć mecz starszych kolegów. Od naszych juniorów nie wymagamy biletów. Wiemy też, że niemała grupa sobotnich rywali naszych juniorów, z Polaru Wrocław, też została na stadionie, żeby obejrzeć trzecioligowy mecz. Tak więc w grupie widzów było bardzo dużo dzieci i młodzieży, w wieku od 8 do 13 lat. Mam nadzieję, że komendant Gałuszka nie zalicza ich do stadionowych bandytów...
Szef oławskiej KPP ripostuje, że wszystko jest w odpowiedni sposób udokumentowane: są zapisy z monitoringu, są zdjęcia trybun, klatka po klatce, więc dokładne policzenie wszystkich widzów, w tym osobno dzieci bądź młodzieży, nie powinno stanowić problemu.
Widzimisię komendanta?
Witold Niemirowski uważa, że kwalifikowanie przez policję tego czy innego futbolowego widowiska jako meczu podwyższonego ryzyka oparte jest na widzimisię komendanta Gałuszki: - Gdy w ubiegłym roku organizowaliśmy pokazowy mecz przyjaźni ze Śląskiem Wrocław, też chciał nam to uznać za spotkanie podwyższonego ryzyka...
Na fot.: - Przepraszam tych kibiców, którzy nie mogli w sobotę obejrzeć meczu oławskiej drużyny z trybun stadionu. To nie nasza wina, to efekt nadgorliwości komendanta Gałuszki! - mówi Witold Niemirowski, członek zarządu MKS Oława
- Policja ma swoje powody, aby dane widowisko tak właśnie oceniać i kwalifikować - odpiera zarzuty Jacek Gałuszka. - Nie od dziś wiadomo, że kibice z Oławy nie przepadają za fanami ze Świdnicy i odwrotnie. W ubiegłym roku po meczu między drużynami z tych miast, policjanci zmuszeni byli do użycia broni gładkolufowej, by poskromić wałbrzyskich i świdnickich chuliganów. To co prawda działo się nie u nas, tylko w Świdnicy, i dotyczyło miejscowych kibiców, ale świadczy najlepiej o agresywnych zachowaniach tych fanów. Przed sobotnim meczem w Oławie dotarły do nas informacje, że może dojść do tzw. ustawek, czyli regularnych walk między kibicami. Nie zawsze można ustalić, kiedy i gdzie dokładnie to się zdarzy, ale musimy przewidzieć najgorsze sytuacje. Takie zadymy szybko przenoszą się ze stadionów do miasta i wtedy cierpią zupełnie przypadkowi ludzie oraz ich mienie, bo często takie walki między kibicami wiążą się z demolowaniem sklepów i samochodów. I gdyby doszło do takiej sytuacji w Oławie, to do kogo mieszkańcy mieliby pretensje - do pana Niemirowskiego czy do policji?
Ale to już było...
Perturbacje z meczami w związku z zastrzeżeniami policji to nie nowina dla naszych działaczy sportowych. Kilka lat temu komendant Jacek Gałuszka skutecznie zablokował mecz o Puchar Polski pomiędzy Czarnymi Jelcz-Laskowice a Śląskiem Wrocław. Niektórzy działacze jelczańskiego klubu do dziś nie mogą mu tego wybaczyć.
Wiosną 2010 zastrzeżenia szefa policji spowodowały, że piłkarze MKS Oława pełnili rolę gospodarza w meczu z Chrobrym na stadionie... w Głogowie. - Działacze oławskiego klubu chcieli ten mecz rozegrać bez udziału kibiców przyjezdnych, ale na to nie zgodził się Dolnośląski Związek Piłki Nożnej, dlatego ostatecznie przeniesiono widowisko do Głogowa - wyjaśnia Jacek Gałuszka.
A co wkrótce będzie...
Za tamtą decyzję Gałuszce i Niemirowskiemu, który był wtedy prezesem MKS, wspólnie oberwało się od oławskich fanów. Na meczu w Łozinie z Polonią Trzebnica, a potem w Głogowie, w trakcie pojedynku z Chrobrym, kibice MKS wywiesili transparent z napisem ostro krytykującym komendanta policji i szefa klubu.
Teraz także nie brakuje krytycznych głosów, których autorami są głównie ci kibice, którzy musieli oglądać mecz MKS z Polonią/Spartą zza stadionowego ogrodzenia: - To skandal, najpierw ciepło zaprasza się kibiców na mecz, a potem mówi się"sorry, nie ma już biletów", chociaż z daleka widać, że jeszcze jest pełno wolnych miejsc na trybunach - mówi kibic, który przyjechał na sobotni mecz do Oławy ze Strzelina i nie został wpuszczony na stadion.
- To nie nasza wina, to efekt nadgorliwości komendanta Gałuszki! - tłumaczy się przed kibicami Witold Niemirowski.
- Im szybciej pan Niemirowski i pozostali działacze MKS obudzą się z zimowego snu, tym lepiej - mówi Jacek Gałuszka. - Chcą awansować do II ligi? Proszę bardzo! Okej! Jestem jak najbardziej za! Tylko niech wezmą pod uwagę fakt, że tam większość zespołów ma fanów zwaśnionych z sympatykami Śląska Wrocław, czyli w konsekwencji także z oławianami, którzy mają przecież sztamę z wrocławskimi kibicami. To może oznaczać tylko jedno - niemal każdy drugoligowy pojedynek w Oławie będzie miał status meczu podwyższonego ryzyka...
Tekst i fot.: Krzysztof A. Trybulski
Napisz komentarz
Komentarze