Jelcz-Laskowice Bój o remizę
Radni Ireneusz Stachnio, Tadeusz Babski, Krzysztof Woźniak oraz Grzegorz Górski z Komisji Samorządu i Prawa wnioskowali do Rady Miejskiej o zajęcie stanowiska w sprawie dalszego funkcjonowania OSP w Jelczu-Laskowicach. W ich zamiarze rada miała zobowiązać burmistrza do zarezerwowania własnych oraz pozyskania zewnętrznych środków finansowych na budowę nowej remizy na osiedlu Laskowice.
Wskazówka dla burmistrza?
Wniosek wywołał ostrą dyskusję na lutowej sesji RM. Komendant gminny OSP Wiesław Kawałko stwierdził, że decyzje w sprawie kolejności budowy remiz powinien podejmować Zarząd Miejsko-Gminny OSP, a nie Rada Miejska. Stwierdził, że jest za budową nowej remizy, ale obecnie OSP nie ma tylu pieniędzy i trzeba będzie "jednemu zabrać, by drugiemu dać".
Radny Marek Starczewski przypomniał, że do końca marca zespół ds. przeciwpożarowych ma przeprowadzić analizę potrzeb jednostek strażackich. Będzie to podstawą do utworzenia planu modernizacji i rozwoju straży pożarnych na terenie gminy. Starczewski apelował o wstrzymanie się od jakichkolwiek decyzji w tej sprawie, do czasu zakończenia pracy zespołu.
Natomiast Ireneusz Stachnio uznał, że nie ma na co czekać, bo sytuacja jest wyjątkowa. Przypomniał, że w roku 2008 na remont remizy OSP w J-L przyznano 150 tys. zł, ale tego nie przeprowadzono. - Gdyby wówczas wykonano zaplanowane prace i wydano na ten cel całą kwotę, dziś nie byłoby problemu - stwierdził. - Tak się jednak nie stało. Przez lata 2006-1010 zarząd gminny OSP nie wydał na tę remizę ani złotówki.
Burmistrz Kazimierz Putyra kolejny raz przytoczył art. 32 ustawy o ochronie przeciwpożarowej i przypomniał, jakie obowiązki ma gmina wobec OSP. Tłumaczył, że nie jest to jednostka podległa, lecz suwerenna organizacja. Gmina nie może w jej imieniu prowadzić inwestycji, byłoby to niezgodne z prawem.
Dużo czasu zajęły dywagacje o prawnej naturze stanowisk, zajmowanych przez Radę Miejską. Czy zobowiązują burmistrza do określonych działań? Czy są w ogóle zgodne z prawem? O opinię w tej sprawie poproszono nawet radcę prawnego. Tymczasem Sławomir Boruch-Gruszecki uchylił się od wyjaśnienia tej kwestii, ograniczając się do stwierdzenia, że budowa remizy przez gminę naruszałaby prawo.
Radni i burmistrz mogli oszczędzić sobie rozważań o prawomocności stanowisk Rady Miejskiej, zaglądając do statutu miasta. Zgodnie z tym dokumentem rada może zajmować stanowiska i wydawać opinie. Stanowisko jest jednak tylko wyrażeniem woli RM, nie zobowiązuje burmistrza.
Będzie dobry, ale do czasu
W sprawie funkcjonowania OSP J-L wypowiedział się też komendant powiatowy PSP brygadier Jan Ciętak. Wyraził przekonanie, że wszyscy są zainteresowani dalszym istnieniem jednostki oraz wspieraniem jej prezesa. Obiecał, że przedłuży umowę użyczenia garażu, jeżeli będzie taka potrzeba, ale nie będzie tego robił w nieskończoność. Prosił o informacje, jeśli będą podejmowane kroki na rzecz pozyskania nowego lokum dla OSP. Jednostka czasowo stacjonuje w garażu jelczańsko-laskowickiej JRG. Umowa użyczenia obowiązuje do grudnia tego roku.
Po długiej dyskusji doszło do głosowania. Za przyjęciem stanowiska głosowało 10 radnych, przeciwnych było 11.
Strażacy z OSP nie pozwalają władzom gminy zapomnieć o sobie. Ponad pół roku walczą o budowę nowej remizy. Na razie nie mają ani działki, na której można by ją wybudować, ani potrzebnych pieniędzy. Apelują o pomoc do władz, ale dotychczas nie ma żadnych konkretnych decyzji w ich sprawie. Zwrócili się do zarządu klubu Czarni Jelcz-Laskowice, z zapytaniem czy byliby zainteresowani budową obiektu, który służyłby zarówno im jak i strażakom. Garaż, ze świetlicą i zapleczem dla piłkarzy, miałby stanąć przy ulicy Świętochowskiego, na działce, gdzie obecnie znajduje się barak po filii szkoły podstawowej w Miłoszycach. Jak poinformował nas radny Stachnio, zarząd Czarnych nie jest jednak zainteresowany dzieleniem obiektu z OSP.
Burmistrz Kazimierz Putyra stwierdził na sesji, że rozumie o co walczą strażacy, ale decyzje, których oczekują, nie są możliwe. Prosił, aby pozwolili rozwiązać problem zgodnie z prawem. Strażacy obawiają się, że brak porozumienia i wspólnych działań z władzami gminy doprowadzi do likwidacji jednostki OSP.
Wioletta Kamińska
Reklama
Strażacy z OSP szukają poparcia dla pomysłu budowy nowej remizy. Jednak nie doczekali się stanowiska Rady Miejskiej w tej sprawie
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze