Jelcz-Laskowice Spór na sesji RM
Prawie od dwóch lat gmina korzysta z samorządowego informatora SiSMS. Bezpłatne komunikaty burmistrza otrzymuje każdy, kto się zarejestrował na portalu. Można o tym przeczytać na stronie internetowej Urzędu Miasta i Gminy, a często również na stronie urzędowej, publikowanej na łamach "GP-WO". Jednym z głównych celów informatora jest ostrzeganie mieszkańców o zagrożeniach, takich jak: wichury, gwałtowne burze, powodzie i katastrofy, ale też o imprezach i wydarzeniach kulturalnych.
- Na początku września przez Jelcz-Laskowice przeszła nawałnica, oczekiwałem esemesa z gminy z informacją o tym zdarzeniu, ale się nie doczekałem - mówił na wrześniowej sesji jelczańsko-laskowickiej Rady Miejskiej radny Krzysztof Woźniak (PO). - Przecież gmina otrzymuje meldunki z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej o takich zagrożeniach. Otrzymywałem informacje o imprezach okolicznościowych, koncertach, festiwalu teatralnym, dożynkach, ale nie o nadchodzącym zagrożeniu. Dlaczego? Kto jest odpowiedzialny za przekazywanie informacji drogą esemesową?
Burmistrz Kazimierz Putyra przyznał, że to zadanie należące do niego i on ponosi za to odpowiedzialność. Stwierdził, że wysyłane informacje muszą być analizowane, by nie wywołać paniki. Zdaniem burmistrza może to spowodować większe szkody niż korzyści. Tak mogło być w przypadku nawałnicy, o której wspomniał radny Woźniak. - Burza, powiązana z mocnymi opadami deszczu, nie była na tyle groźna, żeby o niej ostrzegać esemesem. Jej skutki okazały się dość łagodne.
Radny Platformy Obywatelskiej miał inne zdanie. Przypomniał, że niektóre drogi były nieprzejezdne i w wielu miejscach musieli interweniować strażacy. Nadmienił, że kilka lat temu, za poprzedniego burmistrza, w podobnych sytuacjach jeździły po ulicach gminy tzw. "szczekaczki" i ostrzegały mieszkańców o zbliżającej się burzy i związanych z nią zagrożeniach. Woźniak zażądał kopii meldunku, który urząd otrzymał z IMiGW.
Burmistrz zignorował tę prośbę. Powtórzył, że to on jest odpowiedzialny za informacje, wysyłane esemesami. Tak zdecydował i bierze za to pełną odpowiedzialność. Takich meldunków z IMiGW o burzach otrzymuje wiele i gdyby o każdym informował mieszkańców, mogliby zignorować informację o prawdziwym zagrożeniu.
Krzysztofa Woźniaka poparła radna Beata Bejda uznając, że system informowania powinien być wykorzystywany przede wszystkim w sytuacjach niebezpiecznych. Radna PiS zaprezentowała radnym, jak burmistrz korzysta z informatora. Odczytała treść gminnego esemesa z 2 grudnia 2010. Burmistrz Putyra chwalił się w nim, że mimo powodzi (z maja 2010) i kryzysu gospodarczego, gmina Jelcz-Laskowice wchodzi w nowy rok (2011) z 3,5-milionową nadwyżką budżetową. Radna wyjaśniła, że nie chodzi jej o samą treść informacji lecz o datę, kiedy ją wysłano. Otóż było to dokładnie tydzień przed drugą turą wyborów samorządowych, w których Kazimierz Putyra rywalizował z Markiem Szponarem o stanowisko burmistrza.
Wioletta Kamińska
Napisz komentarz
Komentarze