Oława Akcja PCK
W ogłoszeniu, rozlepionym na mieście, było logo PCK, podano datę i godzinę zbiórki odzieży. Organizatorzy napisali, że w tym dniu ulicami będą przejeżdżać oznakowane samochody i zabiorą wystawione rzeczy. Mieszkańców proszono o włożenie do worków wszelkiego rodzaju odzieży, bielizny, ręczników, obrusów, pościeli, butów oraz zabawek. - Odpowiedzieliśmy na akcję i zapakowaliśmy do worków to, co chcieliśmy oddać - mówi oławianka. - Wystawiliśmy worki na ulicę, jednak nikt nie przyjechał po nie. To jest lekceważenie ludzi! Tak się nie robi, tym bardziej, gdy ktoś chce komuś pomóc. Następnym razem nie będę tracić czasu...
Dodzwoniliśmy się pod numer podany w ulotce. Odebrał kierowca, który jeździ w miastach. Potwierdził, że zgodnie z ogłoszeniem 29 września był w Oławie. Nie umiał jednak odpowiedzieć, dlaczego niektórzy mieszkańcy go nie zauważyli.
Kierownik oławskiego oddziału PCK Janina Brylińska-Szczepuła tłumaczy, że nie jest to ich akcja, tylko wrocławskiego PCK. Nieporozumienie polega być może na tym, że inne osoby roznoszą ulotki, a inne jeżdżą, dlatego mogły być rozwieszone nie w tym miejscu, co trzeba. Dodaje jednak, że chętne osoby mogą przynosić niepotrzebne rzeczy do siedziby PCK, przy ul Żołnierzy AK 9. W szczególnym przypadkach pracownicy PCK mogą także przyjechać do takich osób, wystarczy zadzwonić, tel. 71-313-23-25.
(MAG)
Reklama
W mieście pojawiły się ulotki informujące, że Polski Czerwony Krzyż ogłasza 29 września zbiórkę starej odzieży. Mieszkańcy odpowiedzieli na apel, jednak po ubrania nikt nie przyjechał
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze