Oława Głośna sprawa
Rajcy z tej komisji już wcześniej zajmowali się tematem pobitej gimnazjalistki, nagłośnionym przez media. Ponieważ pojawiło się wiele wątpliwości i niedomówień, postanowili, że na kolejne posiedzenie zaproszą dyrektora szkoły i opiekuna prawnego Klaudii - jej babcię, aby wysłuchać obu stron i zamknąć sprawę. Chcieli usłyszeć także wyjaśnienia Krystyny Cecko, miejskiego specjalisty do spraw oświaty oraz burmistrza. Nie doczekali się, mimo że działania urzędników w tej sprawie budziły wątpliwości.
Ireneusz Pętal - dyrektor Gimnazjum nr 2, złożył obszerne wyjaśnienie i szczegółowo odpowiadał na pytania radnych. Swoje zastrzeżenia i oczekiwania przedstawiła Janina Giza, babcia Klaudii. Mimo różnic w interpretacji niektórych zdarzeń, nikt nie podważał faktu, że dziewczynka stała się ofiarą przemocy w szkole i że najważniejsze jest to, aby teraz zapewnić jej bezpieczeństwo.
Komu dzieje się krzywda?
Janina Giza opowiadała o wcześniejszych incydentach, które w efekcie doprowadziły do pobicia Klaudii 16 marca ubiegłego roku. Także o swoich wizytach w szkole, o próbach rozwiązania problemu szykanowaniu wnuczki. Twierdziła, że jej skarg nie traktowano poważnie. Przypomniała o tym, co działo się w dzień pobicia, że Klaudia trafiła do wrocławskiego szpitala ze wstrząśnieniem mózgu i urazem głowy. Ma żal do dyrektora, bo chwalił swoich nauczycieli oraz pozwalał, aby mówiono o jej wnuczce, że jest inna i są z nią problemy. Przypomniała, że dziewczynka ma wzorowe zachowanie i dobrze się uczy. Jej zdaniem nic się nie zmieniło - wnuczka nadal jest szykanowana, opluwana i wyśmiewana przez te same uczennice, które ją pobiły. Nadal się boi, zwłaszcza, że chodzi z nimi do tej samej klasy. Janina Giza mówiła, że szanuje dyrektora Pętala i uważa go za dobrego człowieka. Nie może pogodzić się jednak z opinią urzędników miejskich, którzy uważają, że to ona i jej wnuczka są wszystkiemu winne i zrobiły mu krzywdę. - Pani Cecko powiedziała mi, żebym przeprosiła dyrektora - mówi. - Chętnie go przeproszę, jeżeli będę miała za co.
Dyrektor wyjaśnia
Radny Paweł Gwiazdowicz (PiS), przewodniczący Komisji Prawa i Porządku Publicznego, pytał Janinę Gizę, czego oczekuje od radnych i władz miasta? Odpowiedziała, że chce, aby w szkole był spokój i jej wnuki mogły ją spokojnie skończyć. Gwiazdowicz mówił, że Ireneusz Pętal uważany jest za jednego z lepszych dyrektorów i wraz z kadrą pedagogiczną Gimnazjum nr 2 jest wysoko oceniany przez zastępcę burmistrza Jerzego Hadrysia oraz miejskich specjalistów od oświaty.
Zdaniem dyrektora Pętala, temat pobicia Klaudii powinien być już dawno zamknięty. Kuratorium przeprowadziło w szkole wnikliwą kontrolę, która ustaliła, że szkoła zadziałała dobrze, a wobec Klaudii "wykazano niebywale duże zainteresowanie". Szkołę poinformowano o tym w piśmie z 28 czerwca. Dyrektor nie zgadza się ze stwierdzeniami, że nic nie zrobiono w sprawie Klaudii. Mówił o odnotowanych 150 kontaktach uczennicy z pedagogiem w ubiegłym roku szkolnym, a kuratorium uznało, że nie było zaniedbań ze strony pracowników szkoły. Ich działania oceniono jako zgodne z procedurami, a zarzuty stawiane dyrekcji - nie potwierdziły się. Ponadto pojawiły się rozbieżności między zeznaniami Klaudii a nauczycieli, dotyczącymi przebiegu zdarzenia. Dyrektor nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, czy dziewczynka może się czuć w szkole bezpiecznie. On nie miał żadnych niepokojących sygnałów. Stwierdził, że żadna szkoła nie jest w stanie zapanować nad wszystkimi zdarzeniami wśród uczniów.
Wątpliwości i nieobecna specjalistka
Radny Mieczysław Koprowski (PO) pytał dlaczego są tak duże rozbieżności między pismem z kuratorium oświaty z 29 kwietnia, w którym wskazano szereg nieprawidłowości w szkole, a tym z czerwca, gdzie nagle wszystko jest w porządku? Dyrektor Pętal twierdził, że pierwsze pismo określało przeprowadzone czynności wstępne, które później były przedmiotem badań i dlatego drugie zawiera już zupełnie inne stanowisko. - Jestem zdziwiony tym, co się dzieje - mówił Koprowski. - Sprawa nie może być zamknięta, dopóki dziewczyna nie będzie czuła się bezpiecznie w klasie. Z informacji opiekuna prawnego wynika, że sytuacja w dalszym ciągu jest zła. Pani specjalistka do spraw oświaty zignorowała posiedzenie komisji. Dyrektor i organ prowadzący nie mają sobie nic do zarzucenia. Dlaczego pan dyrektor nie chciał rozmawiać z mediami i przedstawić swojej wersji? Czy szkoła miała coś do ukrycia?
Zdaniem radnego, niedomówień jest zbyt wiele. Nadal nie ma odpowiedzi, dlaczego skarga, skierowana do kuratorium oświaty, przeleżała miesiąc w Urzędzie Miejskim.
Pytania skierowane do urzędników pozostały bez odpowiedzi. - Jestem zniesmaczony, że nie ma ani pani Cecko, bo wiem, że wiceburmistrz Hadryś jest na urlopie - mówił Koprowski. - To kpina z komisji! Jak są sprawy trudne - nie ma nikogo! Pani Cecko zapowiadała, że będzie na spotkaniu...
Łagodzić spory
Dyrektor Pętal odpowiadał na wątpliwości radnego Arkadiusza Kwiatkowskiego (PO), dotyczące pozostawienia uczennic (Klaudii i tych, które ją pobiły) w tej samej klasie. Dyrektor nie wyklucza zmian, jeżeli będą takie wnioski i zajdzie potrzeba. Zaznaczył jednak, że to jedno z wielu rozwiązań, jego zdaniem niedoskonałe. Stwierdził, że uczniowie nie zawsze mówią prawdę, a zaczepki są z obu stron. Dziewczyny pogodziły się, a od 1 września tego roku nie było od Klaudii żadnych skarg. Dyrektor prosił, aby zwrócić uwagę także na aspekt wychowawczy. Klaudia jest ofiarą, dziewczyny poniosły karę, a teraz wszystkie trzy muszą się nauczyć razem funkcjonować. - Obu stronom trzeba pomoc - mówił. - Nie dostrzegam w tej chwili żadnego zagrożenia. Sprawczynie mają świadomość, że źle zrobiły. Robimy wszystko, co możliwe, aby Klaudia i inni uczniowie czuli się w naszej szkole bezpiecznie.
Będzie lepiej?
Janina Giza stwierdziła, że nie do wszystkich pracowników Gimnazjum nr 2 ma zaufanie, ponieważ wielokrotnie była traktowana źle i lekceważono jej skargi. Zniechęcono ją do kontaktów ze szkołą. Dyrektor bronił swoich nauczycieli i pedagogów, a babcię Klaudii namawiał, aby informowała szkołę o niepokojących sygnałach, zapraszał też do częstych wizyt w szkole. Pod wpływem argumentacji radnych, obie strony zwarły porozumienie. Janina Giza zadeklarowała, że dwa razy w tygodniu będzie się spotykała z dyrektorem Pętalem .Wszystko dla dobra uczennicy...
Monika Gałuszka-Sucharska
Reklama
Dyrektor i babcia obiecali współpracę dla dobra uczennicy, pobitej w ubiegłym roku w Gimnazjum nr 2. Radni mieli pytania do urzędników odpowiedzialnych za miejską oświatę, ale żaden z nich nie przyszedł na posiedzenie Komisji Prawa i Porządku Publicznego Rady Miejskiej
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze