Oława Nierozwiązany problem
Pokoszarowe budynki przy ulicy Młyńskiej miały być sztandarowym przykładem doskonałego wykorzystywania mienia, zajmowanego wcześniej przez stacjonujących w naszym kraju żołnierzy radzieckich. W oddanych do użytku w 1997 roku zamieszkali głównie powodzianie. Nie wszystko wygląda pięknie. Mieszkańcy mówią wprost: bubel i fuszerka! Piszą do burmistrza, interweniują. Bezskutecznie.
Obiecanki, cacanki
O problemie z wodą i wilgocią pisaliśmy rok temu. Bogusław Jazienicki, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej, Mieszkaniowej i Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego tłumaczył nam wtedy, że problem nie jest w dachu, lecz w wentylacji. Ówczesny zastępca burmistrza Zenon Leja twierdził, że wymiana przewodów wentylacyjnych na przewody izolowane w budynkach przy Młyńskiej 18 - 60 jest planowana na rok 2011. Widzieliśmy miski, podstawiane na korytarzu w budynku przy Młyńskiej 50, do których leciała woda oraz odpadające płaty tynku. Mieszkańcy skarżyli się, że od wody psują im się junkersy, więc obawiają się o swoje bezpieczeństwo. - Woda i prąd, wiadomo, jak to się może skończyć - mówią. - Na Młyńskiej 46-50 nie robi się nic. Wielokrotnie interweniowaliśmy w urzędzie, a dach cieknie.
W sprawie wilgoci interweniował u nas także mieszkaniec Młyńskiej 12.
Tynk odpada
Na obiecankach się skończyło. - Nic się nie zmieniło, poza tym, że zacieków jest więcej - mówi mieszkaniec Młyńskiej, chcący zachować anonimowość. - W łazience problem się pogłębia, a na korytarzu podstawialiśmy niedawno miskę, bo tak ciekło, że robiła się kałuża. Dach jest przykryty papą, która wytrzymuje około 10 lat. Co będzie dalej? Byłem u burmistrza, przyjął mnie, bo przyszedłem, ale nie byłem zadowolony, bo nie usłyszałem niczego konkretnego. Nie jestem pewny, czy to wentylacja, bo sytuacja pogarsza się po deszczach. Dach został przez kogoś odebrany, ale był zrobiony źle. Nie mogę remontować, bo przez wilgoć odpada tynk. Płacimy czynsz, a słyszymy, że powinniśmy się cieszyć, że w ogóle mamy mieszkanie. Ciężko załatwić cokolwiek u zarządców budynku. Co innego robi jeden zarządca, co innego drugi.
Nie ma kasy
Burmistrz Franciszek Październik wie o przeciekach na Młyńskiej 12. Mówi, że po remoncie dachu powstał problem i wykonawca musi usunąć usterki w ramach rękojmi. W pozostałych budynkach jest od lat problem z rurami wentylacyjnymi, w których skrapla się woda. - Coś tam z tym wietrzeniem przestrzeni międzydachowych funkcjonuje nie tak - ocenia problem burmistrz Październik.
Stawia sprawę jasno - w tym roku miasto nie wymieni wadliwych wentylacji. To nie wchodzi w rachubę. Nie ma pieniędzy, bo realizuje się duże inwestycje, takie jak basen i ratusz. Październik mówi, że niektórzy lokatorzy chcą wykupić mieszkania. Wtedy wszelkie problemy będzie musiała rozwiązywać wspólnota mieszkaniowa. Teraz lokale usługowe są prywatne, a mieszkania komunalne.
Konkretów brak
Październik obiecuje, że fachowcy sprawdzą, co się dzieje z wentylacją, bo ona stanowi główny problem. Owszem, pojawiały się także usterki na dachu, ale starano się je usuwać na bieżąco. W budynkach jest też wadliwa instalacja. - Zajmę stanowisko w tej sprawie, gdy coś ustalimy - mówi burmistrz. - Problem trzeba zdiagnozować. Niedawno były prace w bloku 12 b. Woda ciągle się pojawia. Gdy robi się coś ze starego, takie kłopoty występują. To nasze mieszkania i nasz problem, którym się zajmiemy.
Tekst i fot.: Monika Gałuszka-Sucharska
Napisz komentarz
Komentarze