Powiat Kłopot z promilami
Pracownicy pogotowia skarżą się, że funkcjonariusze nie chcą im pomagać w transporcie nietrzeźwych. Jako przykład podają sytuację, kiedy udzielali pomocy mieszkańcowi, który osunął się z ławki i lekko otarł czoło. - Zadzwoniliśmy po radiowóz, żeby pojechał i sprawdził, czy konieczny jest wyjazd karetki, ale dyżurny policji powiedział, że w danej chwili nie ma wolnego auta, jest na interwencji - relacjonuje ratownik. - Pojechaliśmy we wskazane miejsce i dokładnie zbadaliśmy pijanego. Okazało się, że nic mu nie jest, miał lekkie otarcie naskórka. Nie wymagał hospitalizacji. Ponownie zadzwoniliśmy na policję, ale dyżurny stwierdził, że żadnego radiowozu nie wyślą, bo nie ma śniegu i nie będą wozić pijanych.
Ratownik tłumaczył, że nie puści pijanego, bo za chwilę może wpaść pod samochód, a wtedy, jako pracownik pogotowia, za to odpowie. Radiowóz nie przyjechał, pomogli strażnicy miejscy.
Jacek Gałuszka, komendant KPP w Oławie, ma jedną odpowiedź na przedstawianą sytuację: - Ratownik nie ma uprawnień, żeby stwierdzić, czy taki człowiek nie wymaga hospitalizacji. Żaden z naszych policjantów nigdy nie weźmie do radiowozu pijanego, jeśli lekarz nie wyda odpowiedniej opinii. Nie będziemy brać odpowiedzialności za życie takiej osoby.
Komendant mówi, że jego podwładni, odmawiając zabrania, postępują prawidłowo, zgodnie z rozporządzeniem ministra spraw wewnętrznych i administracji. - Ratownik nie jest osobą upoważnioną do decydowania, że pijany może jechać w radiowozie - tłumaczy. - To nie jest mój wymysł. Możemy przewozić taką osobę tylko wtedy, gdy będzie pieczątka lekarza. Jeżeli pijana osoba jest nieprzytomna, to nie ma prawa znaleźć się w radiowozie. Jeżeli tak się stanie, to zwolnię policjanta, który podejmie tę decyzję. Dzisiejsze przepisy są tak sformułowane, że przed transportem do izby wytrzeźwień konieczna jest opinia lekarza.
Wielokrotnie dochodziło do sytuacji, kiedy ekipa z karetki zbadała pijanego, następnie przekazywała go policjantom, ale on za chwilę był wieziony do szpitala na Baczyńskiego. - Policjanci stwierdzali, że najpierw musi go zbadać lekarz, mimo że chwilę wcześniej sprawdzaliśmy stan tej osoby - mówi ratownik. - To paranoja i złośliwość.
Gałuszka konsultował się z radcą prawnym i pytał, czy rzeczywiście pieczątka lekarza jest niezbędna, żeby pijanego transportować do izby wytrzeźwień, do miejsca zamieszkania, lub do policyjnej izby zatrzymań. Odpowiedź była jednoznaczna. - Policjant nie może przewozić pijanego, który jest nieprzytomny lub nie ma z nim kontaktu. Jeżeli coś się stanie, to funkcjonariusz poniesie odpowiedzialność.
Podwładnych Gałuszki obowiązuje absolutny zakaz wożenia nieprzytomnych "pod wpływem". Nie ma problemu, jeżeli człowiek jest komunikatywny, odpowiada na pytania i porusza się o własnych siłach: - Wtedy pomagamy i transportujemy nietrzeźwego w odpowiednie miejsce.
- Wiele razy było tak, że badaliśmy pijanego i wszystko było z nim w porządku, humor mu dopisywał, robił sobie z nas żarty, a policjant nie chciał go zabrać - ripostuje ratownik.
Na terenie powiatu zawsze jest jedna karetka z lekarzem. Jeżeli na miejscu wystawi opinię, że pacjent może być transportowany, ale nie będzie z nim kontaktu, to i tak funkcjonariusze go nie przewiozą. - W takich przypadkach nie będziemy ulegać, jeżeli ktoś jest nieprzytomny, to nie pojedzie z nami, nawet z opinią lekarza - mówi.
W powiecie są tylko 3 karetki, a w nocy jeżdżą dwie. Pracownicy pogotowia twierdzą, że około 50% zgłoszeń dotyczy pijanych, którzy leżą na ulicy. - W takich sytuacjach potrzebne jest wsparcie policji, która powinna sprawdzić, czy interwencja pogotowia jest konieczna. Przy tej ilości karetek nie możemy wyjeżdżać do każdego zgłoszenia o pijanym. Twierdzą jednak, że rozmowa z mundurowym nie zawsze jest łatwa. Dyspozytor pogotowia podaje przykład, kiedy poprosił policjanta, o sprawdzenie, czy niezbędna jest pomoc karetki. - Pytam: co się stało? Słyszę: Nie wiem. Pytam czy osoba oddycha? Słyszę: Nie wiem. Pytam czy jest pijana? Policjant odpowiada, że oni nie są od sprawdzania, czy ktoś jest pijany.
- Jeżeli to prawda, to funkcjonariusz nie powinien tak odpowiadać, popełnił błąd - mówi Gałuszka.
Agnieszka Herba
Reklama
Z radiowozu do karetki. Przypychanki o pijanych
- 10.08.2011 11:55 (aktualizacja 30.07.2023 15:14)
Kto ma wozić pijanych? Trwają przepychanki między policją a pogotowiem. - W tej sprawie nie możemy się dogadać, nie ma porozumienia - mówi ratownik, proszący o zachowanie anonimowości. Policja potwierdza
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze