Problemy na Oławskiej
Janików:
Po ubiegłorocznej powodzi naprawiano wały w pobliżu Janikowa. Sprzęt ciężki zniszczył Oławską. Zimą mieszkańcy tonęli w błocie, naruszony był także rów melioracyjny. Ziemia osuwała się po ścianach i zapychała kanały.
Rów naprawiono, a drogę utwardzono tłuczniem. Ale Gilewicz skarży się, że podczas prac zasypano dwie studzienki kanalizacyjne: - Już pół roku nie możemy się doprosić odkrycia studzienek. Czy to jest taki wielki problem? Nikt się z nami nie liczy. Widać, że wykonawcy chodziło tylko o to, żeby zgarnąć pieniądze, nawet za byle jak wykonaną robotę. Mieszkaniec zwraca również uwagę na fatalny stan drogi za posesjami, w stronę wału: - Tam wygląda, jakby czołg przejechał. Dziury są tak głębokie, że samochodem trudno się wydostać. Można przejechać jak jest sucho, ale po opadach to niemożliwe.
- Zwróciłem się w tej sprawie do wykonawcy i otrzymałem od niego pisemne potwierdzenie, że studzienki zostały odkryte - zapewnia Arkadiusz Grzesik z Urzędu Gminy. - Być może nie tak, jak tego oczekiwał pan Gilewicz, ale trzeba też pamiętać, że Oławska jest drogą gruntową, utwardzaną gruzem, a ten materiał pracuje pod wpływem czynników atmosferycznych i ruchu pojazdów. To nie jest droga asfaltowa, więc idealnego stanu tam nie będzie.
Sprawdziliśmy. Na ul. Oławskiej studzienek w ogóle nie widać. Trudno uwierzyć, że były wykonywane jakieś prace.
Również Arkadiusz Grzesik był na miejscu po rozmowie z nami i mógł się przekonać, że studzienki nie są odkryte. Zapewnił Gilewicza, że ponagli firmę do dokonania tej poprawki.
Dalszy odcinek drogi na Oławskiej nie wyglądał tak fatalnie. Owszem, były kałuże, ale nie tak szerokie i głębokie, żeby nie można było przejechać samochodem. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zły stan nawierzchni może być spowodowany pracami przy budowie zbiornika wodnego, które trwały w tym miejscu. Gilewicz zaprzecza temu i twierdzi, że droga ucierpiała w czasie naprawy wałów.
- Po raz kolejny wysłałem pismo do firmy, która naprawiała Oławską, z wezwaniem do załatwienia sprawy studzienek - informuje wójt Jan Kownacki. - Mają dwa tygodnie na usunięcie nieprawidłowości, które zgłosił pan Gilewicz. Jeśli tego nie zrobią, gmina wykona prace, a kosztami obciąży tę firmę.
Wójt dodał, że na razie nie przewiduje wyrównania drogi na odcinku w stronę wałów. Wyjaśnił, że pierwszeństwo mają drogi bardziej uczęszczane, a gmina nie ma wystarczających środków, żeby zająć się tym odcinkiem.
(xa)
Napisz komentarz
Komentarze