Jelcz-Laskowice Spektakl na jubileusz
Przedstawienie "Antygona w Nowym Jorku" miało premierę 5 września 2009. Na pomysł pokazania tej tragikomedii w Jelczu-Laskowicach wpadli Łukasz Dudkowski - dyrektor Miejsko-Gminnego Centrum Kultury i Tadeusz Szymków - aktor teatralny i filmowy. Szymków był także pierwszym reżyserem przedstawienia, wybrał aktorów, jednak nie doczekał premiery. Umarł, pokonany przez chorobę nowotworową. Zastąpił go znany aktor Robert Gonera.
Akcja przedstawienia, napisanego przez Janusza Głowackiego, rozgrywa się w nowojorskim parku. To pasowało do miejscowej rzeczywistości i krajobrazu przy ulicy Witosa w Jelczu-Laskowicach. Inicjatorzy przedsięwzięcia wymyślili, że akcja będzie się toczyła wokół pałacu, w zniszczonym amfiteatrze. Pomysł był prosty - widz miał się poczuć jak w Nowym Jorku. Niezwykłość przygody z przedstawieniem Janusza Głowackiego i teatru w J-L polegała także na tym, że aktorami byli mieszkańcy powiatu oławskiego, niezwiązani zawodowo z aktorstwem.
W zamierzeniu organizatora i reżysera laskowicki park miał się zamienić na jeden wieczór w świat ludzi bezdomnych. Widz miał się poczuć, jakby był w amerykańskiej metropolii, wśród ludzi wyrzuconych na margines społeczeństwa, omijanych na ulicy.
To spodobało się także działającym w Towarzystwie Pomocy im. św. Brata Alberta, którego celem jest niesienie pomocy osobom bezdomnym i ubogim. Z okazji swego jubileuszu 30-lecia organizują wiele imprez towarzyszących. Chcą także wystawić "Antygonę w Nowym Jorku".
- Kiedy zaproponowano nam udział w tym przedsięwzięciu i wystawienie "Antygony...", wiedziałam, że to świetny pomysł - mówi reżyser Stanisław Wolski, który przed premierą był asystentem Roberta Gonery. - Bohaterowie tego spektaklu będą mogli wyjść na scenę i znów pokazać swoje umiejętności.
Artur Zaborski, Piotr Zubowski i Ryszard Herba - grający w "Antygonie", ćwiczą od czerwca w Miejsko-Gminnym Centrum Kultury. Dołączyła do nich Ewelina Herba, córka Ryszarda. Zastąpiła Annę Zaborską i zagra rolę Anity. Aktorstwo to nie tylko jej pasja, myśli także o związaniu z nim swojej przyszłości. Skończyła trzyletnią prywatną Szkołę Aktorstwa i Musicalu we Wrocławiu. W ubiegłym roku brała udział w warsztatach, organizowanych przez festiwal "Theatralia" w Jelczu-Laskowicach. Uczestnicy zajęć zagrali spektakl "Gra szaleństw", w ramach festiwalu "Melodrama". Ewelina grała rolę Desdemony. Przyjęcie roli Anity to dla niej wielkie wyzwanie. Ma wiele cech podobnych do tytułowej bohaterki sztuki Głowackiego. - Mam południowy temperament i chyba "cygańska" krew we mnie płynie, bo chodzę całe życie z tobołami i torbami - śmieje się Ewelina.
Rolę w "Antygonie..." zaproponował jej Stanisław Wolski. - To jest dziewczyna do dużych zadań - mówi. - Wierzę, że jej się uda. Warunki ma znakomite, przyciąga południową urodą, musi pokazać na scenie ten temperament i emocje.
"Antygona w Nowym Jorku" będzie wystawiona w Koszalinie 6 i 7 sierpnia. We wrześniu także we wrocławskim parku, przed Teatrem Lalek. Planowany jest spektakl na Dworcu "Nadodrze", przy pl. Staszica, szczegóły są omawiane. Przedstawienie będą oglądać również ludzie bezdomni i bezrobotni, którzy w trakcie trwania sztuki będą wstawali z widowni, opowiadali o swoich doświadczeniach i refleksjach.
Tekst i fot.: Malwina Gadawa
Reklama
Sztuka "Antygona w Nowym Jorku" miała laskowicką premierę niecałe trzy lata temu. Od tamtego czasu wystawiano ją kilka razy - w Oławie, w Teatrze Polskim we Wrocławiu, oraz we włoskim Livorno. W sierpniu i we wrześniu aktorzy znowu zagrają, tym razem z nową odtwórczynią roli głównej
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze