MOCNO NAAAACIĄGANE
Steven z USA: - Super impreza. Słuchałem na moim telefonie na żywo wszystkiego, co działo się wtedy w Oławie. Specjalnie wstawałem o 4 rano, bo taka jest różnica czasu, żeby słuchać występów i pana naczelnika.
Marian z Czeskiej Trzebowy: - Pochodzę z miasta koguciego i wspieram program "Eurogallus". Nie mogłem więc nie uczestniczyć w obchodach. Przyjechałem do Oławy na rowerze. Było super. Najbardziej podobał mi się specjalny płot, do którego mogłem przypiąć rower.
Krystyna ze Szwecji: - Naprawdę bomba! Tak jak zapowiadali organizatorzy - Oława była najśmieszniejszym miastem w Polsce.
Lao Che z Brazylii: - Miałem jechać na wakacje do rodzinnego Kongo. Zrezygnowałem. Co mi tam - i tak jeżdżę co 12 lat. Wybrałem trzy siódemki w Oławie. Przecież nigdzie indziej o tej porze roku nie kupiłbym bombek choinkowych, tak charakterystycznych dla waszego miasta. Dziękuję organizatorom za stragany, ogórka i pajdę ze smalcem oraz wiatraczek firmy kanalizacyjnej. Niestety, z powodu tłoku, nie udało mi się odwiedzić wszystkich regionalnych budek handlowych na Rynku.
Kornelia Pitull z RPA: - Całe święto śledziłam na Facebooku. To był hit! Po pierwszym dniu nie wytrzymałam i uciekłam z domu, żeby w tych dniach być w Oławie. Wiedziałem, że właśnie tam pisze się historia. Matka na pewno nie puściłaby mnie, bo ciągle powtarza, że Oława to rasistowskie miasto, promujące jedynie białego koguta. Niestety, jak już byłam na miejscu, okazało się, że karnety wyprzedane...
Marek - emigrant z Anglii: - Powiem szczerze, że nie interesuję się za bardzo tym, co teraz dzieje się w Polsce, a o Oławie to zupełnie nic nie wiedziałem. Jednak po tym, jak w całym Londynie pojawiły się graffiti z logo święta 777, a wszystkie stacje metra zamalowano napisami "Oława", przeszukałem cały internet. Teraz wiem już na pewno, że wracam do Polski, a moim nowym domem będzie 777-letnia Oława.
(Kryspo)
Fot. Dariusz Połom
Napisz komentarz
Komentarze