Radosław Kłos to szczupły, ciemny blondyn, 188 centymetrów wzrostu. Ma 28 lat. Mieszka w Jelczu-Laskowicach.
Reklama
Radosław Kłos z Jelcza-Laskowic wyszedł z domu w niedzielę 17 lipca po południu i słuch o nim zaginął. Jest chory, wymaga pomocy lekarskiej. Od dwóch dni policjanci oraz służby ratunkowe przeczesują szuwary i dno jelczańskiego stawu. - Wszystkich, którzy widzieli zaginionego w ciągu ostatnich dni, prosimy o kontakt z naszym komisariatem - mówi Wojciech Jakubowski, komendant Komisariatu Policji w Jelczu-Laskowicach
Wychodząc z domu w niedzielę 17 lipca około godziny 14.00. powiedział mamie, że idzie nad staw się kapać. Wziął ze sobą ręcznik i psa. Ubrany był w jasnoszarą koszulę z krótkim rękawem i żółtymi cekinami na piersi, czarne spodenki do kolan i brązowo-zielone japonki.
Z ustaleń policji wynika, że był on nad stawem. Jego ubrania znaleziono między plażą główną a lasem w poniedziałek 18 lipca po południu. Garderoby pilnował pies zaginionego. Rozpoczęto akcję poszukiwawczą na szeroką skalę. Policjanci i strażnicy z pasami przeczesali okoliczne lasy. Do akcji włączono policyjny helikopter, z którego obserwowano teren. Strażacy z jelczańsko-laskowickiej Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej przeszukali szuwary wokół stawu. Wezwano jednostkę nurków z Wrocławia, którzy zbadali sonarem dno zbiornika, ale nie odnaleziono poszukiwanego i wciąż nie wiadomo, co się z nim stało.
Rozważa się kilka hipotez, również tę najtragiczniejszą. Jest jednak nadzieja, że 28-latek żyje. Jeden z mieszkańców Jelcza-Laskowic twierdzi, że widział mężczyznę podobnego do Kłosa w poniedziałek rano. Półnagi, w za dużych spodniach, wsiadł do autobusu odjeżdżającego o godz.5.25 z Jelcza-Laskowic do Wrocławia. Tak samo wyglądającego chłopaka widać na taśmach monitoringu „Ośrodka nad stawem”. Nagranie wskazuje, że był przy ośrodku w niedzielę około godz. 22.00. Po obejrzeniu taśmy matka zaginionego twierdzi, że to nie jest jej syn, ale policja nie wyklucza tej możliwości.
- To jeden ze śladów, które sprawdzamy - mówi podinspektor Wojciech Jakubowski, komendant Komisariatu Policji w Jelczu-Laskowicach. - Chłopak potrzebuje pomocy lekarza, dlatego bierzemy pod uwagę różne scenariusze wydarzeń. Pasażerów poniedziałkowego kursu autobusu oraz innych, którzy widzieli zaginionego w ciągu ostatnich dni, prosimy o kontakt z naszym komisariatem.
Wioletta Kamińska
fot.archiwum rodzinne/WK
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze