Adam Polit, znawca i opiekun psów, nie ma wątpliwości - jeżeli nie zostałyby w porę odłowione, mogłoby dojść do najgorszego. Po bystrzyckich ulicach błąkały się psy bardzo agresywnych ras, uznanych za bojowe - czteroletni alano espanol i dziesięcioletni amstaff. - To niezwykle groźne rasy - mówi Polit. - Alano espanol jest wielki, waży ok. 70 kg. Dla niego kość ludzka to jak dla nas bułka - miażdży ją bez problemu. Atakuje bez ostrzeżenia, jest odważny i w każdej chwili może się rzucić na człowieka. To pies bojowy i nieprzewidywalny, zwłaszcza gdy nie ma przy nim właściciela. Ma potężny ścisk szczęki. Niebezpieczny jest także amstaff. Dobrze, że udało się je złapać przed nocą, bo gdyby zgłodniały, mogłoby dojść do najgorszego. To była bardzo groźna sytuacja. W niedzielę 10 lipca, ok. godz. 19.00, policja i Straż Gminna otrzymały zgłoszenie, że na ulicy Chrobrego w Bystrzycy biegają wielkie psy. Świadkowie nie wiedzieli, do kogo należą. - Zawiadomiliśmy Adama Polita, który odławia psy i ma kojce w Zakrzowie - informuje nadkom. Alicja Jędo, oficer prasowy KPP w Oławie. - Jednego odwieźli do Zakrzowa funkcjonariusze, drugiego zabrał pan Polit. Ze wstępnych ustaleń wynika, że psy należą do jednego właściciela. Uciekły z posesji. Najpierw biegały po wsi razem, potem się rozdzieliły. Ustalono już właścicielkę groźnych czworonogów, która odebrała psy z boksów w Zakrzowie. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Straż Gminna. Strażnicy po raz kolejny przypominają, że to właściciel ponosi pełną odpowiedzialność karną za zachowanie psa, zwłaszcza jeżeli kogoś pogryzie. Okazuje się, że nie brakuje nieodpowiedzialnych właścicieli. W maju oławska policja czterokrotnie zajmowała się sprawami psów, które atakowały dorosłych i dzieci. Właściciele psów często tłumaczą, że ich pupile nigdy wcześniej nie zrobiły nikomu krzywdy. Nikt jednak nie może przewidzieć, jak się zachowa zwierzę, gdy uwolni się i ucieknie. Psy z Bystrzycy nie miały metryczek (bloczków z numerkiem na szyi), dlatego nie udało się od razu ustalić właściciela. Strażnicy gminni przypominają, że obowiązek rejestracji psów dotyczy wszystkich. W przypadku groźnych ras konieczne jest zachowywanie szczególnych środków ostrożności. Apelują o to i ostrzegają, że nie będzie pobłażania za narażanie innych na niebezpieczeństwo i lekceważenie wymogów ostrożności. Grozi za to mandat karny do 250 zł.
Bystrzyca Siały postrach
Reklama
To mogło się skończyć tragicznie. Dwa bardzo groźne psy biegały po Bystrzycy wieczorem 10 lipca
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze