Oława Projekcja filmu o eugenice
Gdy tylko to nazwisko pojawiło się w zapowiedzi kolejnego spotkania klubu dyskusyjnego "Areopag" - w sieci zawrzało. Na stronie internetowej naszej gazety można było przeczytać komentarze, że zaproszenie Brauna do Oławy to skandal, a spotkanie szkodzi reputacji Liceum Ogólnokształcącego. Internauci dziwili się, że ks. Januszowi Gorczycy nie przeszkadza to, że Braun publicznie zniesławił abpa Józefa Życińskiego. Jednak, jak się tłumaczą organizatorzy, zaprosili Brauna do Oławy grubo przed aferą z pośmiertnym obrażaniem arcybiskupa.
Na Facebooku powstała strona "Nie dla obecności Grzegorza Brauna w LO im. Jana III Sobieskiego w Oławie", choć szkoła nie jest organizatorem spotkań, a jedynie wynajmuje salę. Założyciel strony, Maciej Łomnicki, jest absolwentem oławskiego ogólniaka. Mówi, że wstydzi się za swoją szkołę: - Liceum powinno pozostać neutralne światopoglądowo, a osoby, które tam goszczą, powinny odzwierciedlać wartości głoszone w szkole - otwartość, szacunek dla drugiego człowieka. Braun sprzeniewierza się tym wartościom - sieje nienawiść i jest owładnięty ślepą furią rozliczeń. Sprzeciw na Facebooku poparło jedynie 7 osób.
Również Tomaszowi Wilgoszowi, prowadzącemu bloga dla rodziców dzieci idących do Pierwszej Komunii, nie podoba się dobór gości "Areopagu". Uważa, że Braun powinien być uznany za "persona non grata" w Oławie. Przypomina zapowiedzi współorganizatora klubu dyskusyjnego, Piotra Wróbla, o zapraszaniu gości z różnych środowisk i pyta, czy ideą "Areopagu" było karmienie emerytów agresją, nienawiścią i lękiem?
Polityka nas nie interesuje
Na obiekcje oławian zareagowała we wpisie internetowym z 9 czerwca Jolanta Krysowata, jedna z założycielek "Areopagu". Nie odniosła się do wątpliwej sławy Brauna, lecz skierowała dyskusję na temat eugeniki: - Zapraszam na projekcję filmu i dyskusję z autorem o problemie tego filmu. O tym, czy zdrowy człowiek ma prawo zabijać niepełnosprawnego? Czy jakikolwiek system polityczny może decydować, kto ma się rozmnażać, a komu tego prawa odmówić? Jak w historii najbardziej cywilizowanych i demokratycznych państw rozwijał się przemysł eliminacji ludzi "drugiego gatunku genetycznego"...
Podobnie zareagował ks. Janusz Gorczyca, kiedy spytaliśmy go, czy godzi się zapraszać człowieka, który nazwał abpa Życińskiego kłamcą i łajdakiem: - Nas polityka nie interesuje - uciął ten wątek proboszcz parafii ŚŚ. Apostołów. - Tematem spotkania jest eugenika i tego będziemy się trzymać. To ważne zagadnienie dla chrześcijan, a film Grzegorza Brauna jest interesujący i ciekawie zrobiony.
Ciekawszy niż dyskusja
W projekcji filmu Brauna uczestniczyło 60 oławian, to więcej niż na wystąpieniu arabskiego socjologa Abou Saleha, ale o wiele mniej niż na spotkaniu z Janem Pospieszalskim. Organizatorzy dotrzymali słowa - nie mówiono o skandalach z udziałem Brauna. Film "Eugenika" uwodził atrakcyjną formą i solidną dokumentacją. Stylistyka teledysku, nowoczesne animacje, sugestywna muzyka - to wszystko niewątpliwe zalety dokumentu. Braun opowiada o środowisku amerykańskich eugeników XIX wieku, których szczytne idee udoskonalenia społeczeństwa kończyły się aktami prawnymi, nakazującymi sterylizację osób upośledzonych. Takie prawo obowiązywało w wielu stanach USA, a także w krajach skandynawskich. Druga część filmu obrazuje zbrodnie nazistowskie, w imię czystości rasy. Wstrząsające jest to, co mówi Magdalena Gawin o likwidacji szpitali psychiatrycznych w okupowanej Polsce. Trzecia, najbardziej kontrowersyjna część obrazu, próbuje udowodnić, że współczesna genetyka kontynuuje idee eugeniczne. Mówi się o obawach skonstruowania genetycznej rasy panów, ale o tym, jak genetyka pomaga w zwalczaniu chorób - już nie. Braun podkreśla wątpliwości moralne, związane z metodą zapłodnienia "in vitro". Z wielu zarodków wybiera się najsilniejsze, aby zapewnić im dalszy rozwój. Reszta jest zamrażana i po kilku latach wyrzucana. W Polsce nie ma nawet przepisów prawnych, regulujących sposób postępowania z takimi zarodkami.
Kto zwalcza naród
Grzegorz Braun powiedział w dyskusji po filmie, że w metodzie in vitro zainteresowała go praktyka selekcji. To nasunęło mu skojarzenie ze zbrodniczymi działaniami nazistów. Piotr Wróbel pytał, czy zamiarem reżysera było ukazanie dra Josepha Mengele jako ojca współczesnej genetyki? Braun odpowiedział ogólnie, że lubi dzielić się faktami, a niemiecki zbrodniarz współpracował z naukowcami, badającymi możliwość udoskonalenia rasy ludzkiej. Nie odniósł się też bezpośrednio do sugestii, że idee eugeniczne są stare jak świat, bo były praktykowane np. w starożytnej Sparcie i być może będą stale towarzyszyć ludzkości. Reżyser przyznał, że ludzie prawdopodobnie będą się nadal mordować, ale Kościół katolicki od początków swojego istnienia głośno się temu przeciwstawia. Pytanie, czy istnieją w Polsce współczesne ośrodki eugeniczne, skwitował stwierdzeniem, że największa w Polsce gazeta (chodziło o "Gazetę Wyborczą") zwalcza rodzinę, naród i Kościół.
Xawery Piśniak
Fot. Krzysztof Trybulski
Napisz komentarz
Komentarze