Oława Na drogach
Kierowców denerwują cykliści, którzy nie korzystają ze ścieżki rowerowej przy ulicy Ofiar Katynia w Oławie, tylko wjeżdżają pod koła samochodów. Rowerzystów denerwują piesi, którzy nie wiedzą, co to ścieżka rowerowa i krzyczą, że jadą chodnikiem. Pieszych natomiast szczególnie wkurzają jeżdżący wąskimi chodnikami. Zdaniem wielu, policja powinna bardziej uświadamiać ludzi i uczyć ich bezpiecznego poruszania się na drogach. To ważne, bo w Oławie jest bardzo wielu rowerzystów i są to najczęściej ludzie starsi .Oni też coraz częściej ulegają wypadkom.
Mają gorzej
Policja nazywa rowerzystów oraz pieszych i motorowerzystów "niechronionymi uczestnikami ruchu drogowego". W tym roku w naszym powiecie zginęło ich już pięciu. Ostatni tragiczny wypadek wydarzył się 31 maja na trasie Kopalina - Piekary. Kierujący audi na prostym odcinku drogi uderzył w motorowerzystę, który zmarł na miejscu zdarzenia.
Od 2 do 19 czerwca policjanci prowadzą działania, mające na celu poprawę tych niekorzystnych statystyk. Zatrzymują, pouczają, tłumaczą i egzekwują. - Rowerzyści i motorowerzyści, w przeciwieństwie do kierowców i pasażerów samochodów, pozbawieni są jakiejkolwiek ochrony i przy uderzeniu w innego uczestnika ruchu z prędkością powyżej 50 km na godzinę, praktycznie nie mają szans na przeżycie - mówi asp. Witold Walkowiak, kierownik Ogniwa Ruchu Drogowego KPP w Oławie. - Najcięższe są wypadki z udziałem pieszych poza obszarem zabudowanym. Co trzeci kończy się śmiercią takiej osoby.
Dużo nerwów
Więcej szczęścia miał oławianin Stanisław Szwarc, który ucierpiał w marcu tego roku, podczas zderzenia z samochodem. Rano jechał rowerem ulicą Kutrowskiego do szpitala. Przyznaje, że poruszał się chodnikiem i twierdzi, że nadal będzie nim jeździł. Jest schorowany, a to bardzo ruchliwa ulica. Tir jedzie za tirem, a on boi się, że wpadnie tam pod samochód. - Jechałem chodnikiem, ale zostałem potrącony na drodze publicznej, bo zjechałem na nią z chodnika - opowiada Szwarc. - Kierowca wyjeżdżał z parkingu Lidla, był na drodze podporządkowanej, o czym informuje znak. Powinien zwolnić i zachować ostrożność. Wjechał wprost na mnie, nie zdążyłem uciec...
Policja najpierw uznała, że Stanisław Szwarc został pokrzywdzony w wypadku i zwróciła się do sądu z wnioskiem o ukaranie kierowcy. Potem jednak uznano, że to rowerzysta był sprawcą kolizji. Sąd postanowił, że jest winny popełnienia czynu karalnego, bo wjechał wprost pod koła samochodu, przejeżdżając przez jezdnię z chodnika na chodnik. Szwarc odwołał się od orzeczenia sądu. Nie podoba mu się także sposób prowadzenia sprawy przez oławską policję. Jego zdaniem, nie została dokładnie zbadana.
- Są dwie wzajemnie wykluczające się wersje zdarzenia - mówi podinsp. Jacek Gałuszka, komendant powiatowy policji. - Żaden z uczestników nie godzi się z naszymi ustaleniami. Sprawę skierowałem więc do sądu, wskazując obu jako winnych. Sąd rozstrzygnie i zadecyduje, który z nich zawinił i w jakim stopniu.
Może gdyby Stanisław Szwarc jechał ścieżką rowerową, wypadku udałoby się uniknąć. Ale w Oławie jest tylko kilka takich ścieżek, które nie tworzą spójnej całości, nie łączą się ze sobą, kończą się w najmniej oczekiwanym momencie lub są nieoznakowane. Niektóre są źle zaprojektowane, np. nie mają specjalnych przejazdów przez przejścia dla pieszych. - Wiele rzeczy jest zaprojektowanych chyba zza biurka - ocenia komendant Gałuszka. - Na przykład wyjazd z parkingu Lidla obok przejścia dla pieszych. To niebezpieczne rozwiązanie i często o tym mówiłem. Ścieżki rowerowe mają dokądś prowadzić. Nie dziwię się, że rowerzyści nie potrafią z nich korzystać.
Za przykład prawidłowej ścieżki aspirant Walkowiak podaje tę biegnącą od Szkoły Podstawowej nr 8, wzdłuż ulicy Iwaszkiewicza i łączącą się z Wiejską.
Policja niepotrzebna?
Zdaniem policji, błędy są już na etapie projektowania, ponieważ projekty budowlane są w wielu przypadkach niezgodne z planem organizacji ruchu. - Już na etapie sporządzania jakichkolwiek planów powinno się zwracać do policji o opinię - twierdzi komendant Jacek Gałuszka. - Nikt tego nie robi. O opinię pyta się nas, gdy już wszystko jest zrobione. Wcześniej pyta się archeologów, ekologów, wszystkich, ale nie pyta się służby, która odpowiada za bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Chciałbym wiedzieć, co się planuje, uczestniczyć, podpowiadać. Przykładem jest zjazd z mostu na Strzelnej. Tiry nie mieszczą się na pasie ruchu, niszczą chodnik, jest bardzo niebezpiecznie. Już na etapie projektu złożyliśmy kilkanaście pism, że tak będzie. Mówiliśmy o tym od kilku lat i mamy na to dokumenty. Nikt nie wziął naszych wątpliwości pod uwagę, a wydano ciężkie pieniądze. Jeżeli zaistnieje tam wypadek śmiertelny, ktoś powinien za to odpowiedzieć. Tak jest też z innymi miejscami.
Kodeks rowerzysty
To, że rowerzyści jeżdżą czasem jak chcą, to żadna tajemnica. Niektórzy za nic mają obowiązujące przepisy. Trudno ukarać rowerzystę, który wybiera chodnik, bo boi się przejeżdżać mostem, gdy za nim jedzie kolumna tirów. Witold Walkowiak przypomina jednak o najważniejszych zasadach, dotyczących kierowców jednośladów. Rowerzysta nie jeździ chodnikiem, ale są wyjątki: gdy opiekuje się dzieckiem do 10 lat, gdy szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której samochody mogą jechać z prędkością większą niż 50 km na godzinę, ma co najmniej 2 metry i nie ma ścieżki rowerowej. Nowe przepisy pozwalają także na jazdę chodnikiem w czasie opadów śniegu, ulewy, silnego wiatru lub gołoledzi. Jednak na chodniku pieszy ma zawsze pierwszeństwo i to rowerzysta musi na niego uważać. Odwrotnie jest na wydzielonej dla cyklistów ścieżce. On nie musi schodzić z roweru, aby przejechać przez przejście dla pieszych (gdy przejazd jest oznakowany poziomo, np. tak jak na ulicy Strzelnej w Oławie). Gdy rowerzysta ma dostępną drogę dla rowerów, nie może poruszać się po jezdni. Nowelizacja przepisów zezwala na wyprzedzanie kolumny samochodów z prawej strony. Za jazdę chodnikiem rowerzyście grozi 100 zł mandatu. - Pieszych i rowerzystów karzemy mandatami w newralgicznych przypadkach, gdy nie reagują na nasze wezwania - mówi Witold Walkowiak. - Raczej upominamy i uświadamiamy. Trzeba nauczyć pieszych, co to jest ścieżka rowerowa, bo teraz powstaje ich coraz więcej.
100 zł - mandat w takiej wysokości grozi rowerzyście, który bezprawnie jedzie po chodniku
Moim zdaniem
- Nowe przepisy prawa o ruchu drogowym i ustawy o kierujących pojazdami dają nowe prawa rowerzystom, ale mało kto o tym wie. Kierowcom i rowerzystom przydałby się cały pakiet informacji o zmianach, i o tym, jak mają się zachowywać na drodze. Kto ma się tym zająć? Policja, urzędnicy odpowiedzialni za komunikację, ośrodki szkolenia kierowców? Może trzeba doprecyzować przepisy i nakazać noszenie odblasków przez rowerzystów, wożenie dzieci w kaskach i przestrzeganie obowiązujących zakazów? Na pewno trzeba uczyć i informować. Może wtedy wypadków z udziałem rowerzystów będzie mniej...
Tekst i fot.: Monika Gałuszka-Sucharska [email protected]
Napisz komentarz
Komentarze