Oława Wyrwana
Tablicę, odlaną ze specjalnego stopu metali, odsłonięto z wielką pompą 19 lat temu, z okazji 150-lecia linii Wrocław-Oława. Kolejnej okrągłej rocznicy już nie doczekała. W piątek 27 marca patrol Służby Ochrony Kolei zauważył ok. godz.19.30, że tablicy nie ma. - Na posadzce były resztki tynku, więc ewidentnie ktoś płytę wyrwał ze ściany - mówi rzecznik komendy regionalnej SOK we Wrocławiu Krzysztof Kukliński. - Nawet wyraźne były ślady po łomie.
Wezwano policję, przepytano kasjerkę, ale niczego podejrzanego nie zauważyła. Świadków nie było. Sprawdzano potem także punkty skupu złomu, gdzie mogłaby trafić tablica, ale bez rezultatu.
- Trwa jeszcze postępowanie policji - mówi rzecznik prasowy PKP SA we Wrocławiu Bartłomiej Sarna. - Myślimy już jednak o tym, czy odtworzyć tablicę. Oczywiście byłoby łatwiej, gdyby schwytano sprawców, bo można by od nich uzyskać jakieś odszkodowanie na ten cel.
Burmistrz Oławy dowiedział się od nas o kradzieży tablicy. - To efekt tego, że dworzec nie ma gospodarza z prawdziwego zdarzenia - skomentował krótko Franciszek Październik.
Jeszcze 6 lat temu komendant powiatowy policji Jacek Gałuszka mówił nam: - Niedawno na oławskim dworcu PKP zamontowano 5 kamer i od tego czasu ilość przestępstw i dewastacji raptownie tam zmalała. To się opłaciło kolei, która sfinansowała zakup sprzętu, i nam, bo teraz mamy więcej czasu i ludzi na pilnowanie wielu innych miejsc, często bardziej zagrożonych przestępczością.
Sami pisaliśmy w 2005 roku: - Od początku marca pięć kamer obserwuje oławski dworzec kolejowy. Monitoring ma zapewnić poprawę bezpieczeństwa i skutecznie odstraszać wandali. Pierwsze efekty już są - po ponad dwóch tygodniach od zainstalowania kamer, drzwi wyjściowe na perony mają całe szyby.
Co się stało tym razem? Dlaczego monitoring nie zapobiegł kradzieży ani nie pozwolił na schwytanie sprawców? Czy w ogóle działał?
- Policja jeszcze prowadzi postępowanie, więc w sprawie monitoringu nic nie mogę powiedzieć - mówi rzecznik prasowy PKP SA we Wrocławiu Bartłomiej Sarna. Nie może, bo też za bardzo nie ma o czym mówić. - Już około pół roku monitoring nie działa - mówi Beata Borowicz z KPP Oława. - Kierowaliśmy w tej sprawie kilka pism, aby przynajmniej ustalić właściciela monitoringu, ale do tej pory nie udzielono nam żadnej odpowiedzi.
Tekst i fot.: Jerzy Kamiński [email protected]
Napisz komentarz
Komentarze