Kotowice Głodzony i wyrzucony
Adam Polit z Zakrzowa, który opiekuje się bezdomnymi zwierzętami, dostał zgłoszenie, że w Kotowicach błąka się suczka owczarka niemieckiego. Pojechał na miejsce, ale nie znalazł tam psa. Po chwili jednak zauważył, że coś leży w rowie, przy skrzyżowaniu ulic Cmentarnej i Głównej. - To był pies, którego szukałem - mówi Polit. - Jednak na początku myślałem, że około czteroletnią suczkę przejechał samochód, wyglądała tak tragicznie. To było chyba najbardziej zamęczone zwierzę, jakie widziałem. Suczka była w stanie agonalnym.
Pies był wygłodzony, ważył tylko 9 kilogramów. Miał wybite prawe oko i krwawiącą ranę. - To był straszny widok, trudno sobie wyobrazić tak zaniedbane zwierzę. Ktoś musiał się nad nim znęcać miesiąc, dwa lub może trzy. Owczarek niemiecki w tym wieku powinien ważyć od 25 do 30 kilogramów. Jak ją niosłem, miałem wrażenie, że nic nie trzymam na rękach - twierdzi Polit.
Wezwano strażników miejskich z Siechnic, którzy prowadzą postępowanie. Pies trafił do weterynarza i leży pod kroplówką, jego stan jest ciężki. Wciąż nie wiadomo, czy przeżyje. Adam Polit mówi, że okoliczni mieszkańcy wiedzieli, że jest to pies z Kotowic, jednak nie chcieli powiedzieć, kto był jego właścicielem.
- Takie zachowanie to najzwyklejsze bestialstwo! - mówi wzburzony Stefan Bodnar, prezes oławskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - W głowie się nie mieści, jak można tak potraktować psa. Takich ludzi, którzy znęcają się nad zwierzętami, powinno się bezwzględnie surowo karać.
Straż Miejska w Siechnicach już ustaliła, kto jest sprawcą. - Nadal jednak prowadzimy postępowanie, dlatego na razie nie mogę zdradzać szczegółów - mówi starszy strażnik Janusz Kocaj.
Teraz osoby, które pomogły uratować suczkę robią wszystko, aby przeżyła i znalazła prawdziwy, kochający dom i dobrych opiekunów.
9 kilogramów ważyła suczka, gdy ją znaleziono
25-30 kilogramów powinien ważyć czteroletni owczarek niemiecki
Malwina Gadawa
Napisz komentarz
Komentarze