Oława W Urzędzie Miejskim
Nie będzie łatwo. Dowiodła tego dyskusja podczas spotkania 22 kwietnia w Urzędzie Miejskim o bezpieczeństwie na meczach piłki nożnej, zwłaszcza podczas tzw. "spotkań wysokiego ryzyka". Rozmawiali policjanci, przedstawiciele władz miasta i zarządu MKS Oława oraz Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej, Oławskiego Centrum Kultury Fizycznej, z udziałem przedstawiciela kibiców. Powodem było przeniesienie meczu MKS Oława z Chrobrym Głogów, który miał się odbyć na oławskim stadionie.
To nie policja!
Mecz do Głogowa przeniesiono na wniosek władz klubu, ale - jak twierdzi Jacek Gałuszka, komendant powiatowy - całą winę zrzucono na policję. Dlaczego? Bo wydała negatywną opinię co do możliwości zorganizowania meczu w Oławie, powołując się na ustawę o organizacji imprez masowych. Swoją złość na komendanta i władze klubu wyładowali kibice, wywieszając transparent z obraźliwymi napisami podczas meczu z Polonią Trzebnica. Było coś o "wydyganej pale, która sprzedała mecz". Komendant Gałuszka złożył w tej sprawie doniesienie do prokuratury. Twierdził, że już wcześniej przestrzegał i występował do władz miasta o pewne działania na stadionie. Podkreślał, że oławski klub miał wiosną rozegrać u siebie dwa mecze podwyższonego ryzyka - z Chrobrym Głogów i Polonią Świdnica. Nie dostosowano się do jego uwag, stąd negatywna opinia. Nie spełniono wymogu wyodrębnienia osobnej trybuny dla kibiców przyjezdnych. - To nie policja przeniosła mecz do Głogowa, bo wniosek złożył prezes klubu - przekonywał Jacek Gałuszka. - Wiele spraw chce się zwalić na policję.
Andrzej Padewski, prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej, wyjaśniał nieporozumienia związane z tzw. "klatką dla kibiców": - Licencja zobowiązuje do spełniania pewnych norm i nie ma tu niedomówień. Nie ma potrzeby tworzenia klatki, a jedynie należy trwale wyodrębnić minimum 5% miejsca na trybunach dla kibiców przyjezdnych. W Oławie mogłaby to być trybuna od ulicy Sportowej.
Osobne wejście
Komendant Gałuszka mówił, że potrzeba niewiele, aby sektor dla kibiców przyjezdnych był bezpieczny. Nie zrobiono nic, stąd negatywna opinia policji. Gałuszkę wspomagał Jacek Mazur, naczelnik sztabu Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu: - Przy opiniowaniu posługujemy się przepisami. Jeden z sektorów mógłby być wykorzystywany dla przyjezdnych kibiców. Nie jest wielką inwestycją stworzenie możliwości, aby tacy widzowie nie wchodzili na stadion tą samą drogą, co miejscowi. Służby porządkowe nie są w stanie sobie poradzić bez wsparcia technicznego obiektu, gdy są antagonizmy pomiędzy kibicami. Wiemy, że może dojść do naruszenia porządku. Nowa ustawa zmieniła zapisy. To, czy wydarzenie jest imprezą masową, zależy od liczby uczestników, a nie miejsc na obiekcie. Jeżeli coś się stanie, odpowiedzialność karna spada na organizatora imprezy.
Co kogo boli?
Witold Niemirowski, zastępca burmistrza Oławy, do niedawna prezes MKS Oława stwierdził, że zabolało go to, co mówił komendant. Niebezpieczne mecze zgłoszono na policję jako imprezy masowe. Kibiców spisuje się z dowodu i dopiero wpuszcza na stadion: - Przygotowaliśmy trybunę dla przyjezdnych, jest na nią osobne wejście od ulicy Sportowej. Dziwi nas negatywna opinia komendanta, bo sanepid, straż pożarna i pogotowie ratunkowe wydały opinie pozytywne. Wyjaśniliśmy to w piśmie do policji z 22 marca, ale nie mamy odpowiedzi. Chcemy, aby imprezy były organizowane wspólnie, jak w innych miastach. Boli nas, że nie ma obopólnej współpracy, że nie możemy się dogadać.
Niemirowski powiedział, że w sprawie meczu z Chrobrym klub podjął radykalną decyzję i ubolewa nad tym. MKS nie jest w stanie sprostać wymogom policji, która była o tym informowana.
Każdy wie swoje
Dariusz Witkowski, dyrektor OCKF, zarządca stadionu, miał wiele pytań o to, jak zdaniem policji powinien wyglądać stadion, na którym teraz jest remont. Interesowały go przepisy dotyczące sektora dla przyjezdnych, rodzaju ogrodzenia oraz imprez masowych. Twierdzi, że podczas inspekcji na stadionie, także z udziałem policji, nie dostał wytycznych na ten temat. OCKF zwrócił się do policji z prośbą o opinię na temat ogrodzenia stadionu. Odpowiedziano mu, że KPP nie jest organem właściwym do wydawania opinii. Witkowski zapewnił, że wszystkim zależy na bezpieczeństwie, a klub nie dostał od policji listy osób z "zakazem stadionowym". Gałuszka mówił, że nie otrzymał, bo się o nią nie zwrócił. Z powiatu oławskiego taki zakaz ma dwóch kibiców.
Zdaniem burmistrza Franciszka Października, ta sytuacja jest szukaniem dziury w całym: - Im bardziej zmienia się stadion na lepsze, tym więcej otrzymujemy negatywnych opinii od policji. To, co jest - druga trybuna, ogrodzenie i przejście dla kibiców zewnętrznych, są wystarczające. Inwestycja cały czas trwa, w stadion włożono już 5 mln zł. Nie zgadzam się z argumentami komendanta! Oczekuję współpracy. Powinniśmy rozmawiać, a nie obstawiać się pismami.
Andrzej Padewski zaproponował, aby spotkać się na stadionie w sierpniu, przed rozpoczęciem nowego sezonu piłkarskiego, zawrzeć porozumienie oraz uzgodnić reguły postępowania.
Tekst i fot. Monika Gałuszka-Sucharska
Reklama
Ciągle brakuje porozumienia pomiędzy władzami miasta, MKS Oława i policją. Efektem tego jest przeniesienie trzecioligowego meczu piłki nożnej do Głogowa oraz doniesienie do prokuratury. Czy jest szansa, że to się zmieni?
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze