Godzikowice
Blokada drogi
Przywódczy temperament Kownackiego dał o sobie znać. Wójt rządzi zaledwie trzy miesiące, a już mobilizuje mieszkańców w sprawie, która spędza im sen z powiek. Ruch samochodów rośnie systematycznie, ale nie idą za tym prace drogowe. W efekcie coraz więcej ciężarówek jeździ po coraz bardziej zniszczonych drogach.
- To będzie egzamin mieszkańców gminy Oława - motywuje Kownacki. - Jeśli przyjdą i pokażą, że potrafią walczyć o swoje, to będziemy myśleli o dalszych akcjach.
Szalę goryczy przelała decyzja władz Wrocławia o ograniczeniu tranzytu tirów przez miasto. Od 7 marca obowiązuje tam zakaz poruszania się ciężarówek powyżej 18 ton w godzinach 6.00 - 9.00, 13.00 - 19.00 oraz 22.00 - 4.00. - Zamiast czerpać korzyści z bliskości Wrocławia, my na tym cierpimy - stwierdza Kownacki. - Idzie woda, Wrocław nas zalewa, żeby siebie uratować. Tiry? Niech jadą gdzie indziej, nie przez Wrocław. Tak nie może być! Musimy zamanifestować i pokazać światu, że się nas krzywdzi. Stan naszych dróg nie odpowiada takiemu natężeniu ruchu. Jak nie chcą puszczać samochodów przez Wrocław, to niech dadzą nam te pieniądze, które oni mają na inwestycje. Niech zrobią nam drogi i wtedy mogą jeździć.
21 marca bojowo nastawiony Kownacki odbył "odprawę" z sołtysami i policją. Uzyskał zapewnienie, że w proteście będą uczestniczyć nie tylko najbardziej zainteresowani mieszkańcy Godzikowic, Jaczkowic, czy Gaju Oławskiego. Wspomogą go także przedstawiciele innych miejscowości. Zablokują drogę na pasach dla pieszych, koło cmentarza.
- Przekazaliśmy sołtysom informacje, dotyczące bezpieczeństwa - mówi szef oławskiej drogówki Witold Walkowiak. - Wykorzystamy wszystkie swoje siły do tego, aby zapewnić spokojny przebieg protestu. W razie zakłócenia porządku, będziemy interweniować.
Zdaniem Walkowiaka oławianie nie muszą się obawiać zakorkowania miasta. Protestujący będą wchodzić na jezdnię co 15 minut, będzie więc możliwość przejazdu. Szef drogówki przewiduje wzmożony ruch w kierunku Brzegu.
Nastroje kierowców zdradza nam Kazimierz Nowak. Zna się na tym, jak mało kto, ponieważ pełni rolę "ogólnego", czyli osoby, która przez CB-radio udziela informacji kierowcom: - Jedni są jeszcze nieuświadomieni, drudzy półświadomi. Oczywiście, mogą się zdarzyć tacy, którzy będą psioczyć - wiadomo jak to jest w długiej trasie, nerwy nadszarpane. Ale rozmawiałem też z kierowcami, którzy popierają akcję. Mówią, że Wrocław pozwala sobie na zbyt dużo. Dla siebie ustalili terminarz przejazdów, a Oława to już ich nie obchodzi.
<strong>Xawery Piśniak
Napisz komentarz
Komentarze