Jelcz-Laskowice
Rozmowa przed premierą
- Skąd pomysł na reżyserię rock-opery?
- Narodził się po jednym z koncertów, realizowanych wspólnie z kompozytorem Hadrianem Tabęckim. Chcieliśmy zrobić coś absolutnie naszego, w konwencji artystycznej i formie muzycznej, która nas kręci. Padło na rock-operę.
- Rock-opera to dość trudna i mało popularna forma. Nie obawiał się pan, że jako młody, początkujący reżyser nie podoła takiemu wyzwaniu?
- Nie obawiałem się (uśmiech). Wiem, że brzmi to trochę bezczelnie, ale właściwie od początku wiedziałem na jakiej konwencji widowiska mi zależy i co chcę zrobić. Poza tym, jako współproducent tej rock-opery, mogłem spokojnie forsować sam ze sobą kolejne pomysły. Wiedziałem, że muszę się otoczyć tylko profesjonalistami we wszystkich dziedzinach produkcji teatralnej, i to się sprawdziło. Od współtwórców, poprzez artystów, aż do ekipy technicznej.
- Czy temat tej sztuki pomógł panu zdecydować się na jej reżyserię?
- Oczywiście, bo... sam go wybrałem.
- Jak udało się namówić do tego projektu tak znakomitych muzyków jak Paweł Kukiz, Artur Gadowski czy Maciej Balcar?
- Myślę, że sam temat był nęcącym argumentem, jak również wspaniałe teksty Jacka Korczakowskiego i przebojowe kompozycje Hadriana Tabęckiego. A tak naprawdę najważniejsze było chyba to, że właściwie ze wszystkimi artystami współpracowaliśmy już wcześniej, przy innych projektach, i... oni nas po prostu lubią.
- Co zdecydowało o tym, że na premierę plenerową wybrano Jelcz-Laskowice?
- Szybkość reakcji dyrektora MGCK Łukasza Dudkowskiego na informacje o takiej możliwości.
- Jaka jest pana wizja przedstawienia akurat w tym miejscu nad stawem? Czego widzowie mają się spodziewać?
- Niecodziennego, efektownego widowiska muzycznego z głośną rockową muzą. Nie chcę zdradzać szczegółów. Zapraszam na spektakl.
- Plener ma swoje zalety, ale i wady, np. nieprzewidywalne warunki atmosferyczne. Czego obawia się pan przed tą premierą?
- Deszcz z pewnością mógłby nieco uprzykrzyć widzom odbiór spektaklu. Również komary. Ale mam nadzieję, że będzie ładna pogoda. Tak czy tak, zagramy na pewno.
- Przedstawienie w Jelczu-Laskowicach jest początkiem trasy koncertowej. Jak będzie przebiegała?
- Najbliższe spektakle: 16 maja - Toruń, 8 czerwca - Warszawa, 9 czerwca - Zabrze, 21 lipca - Mrągowo. Kolejne są w trakcie organizowania. Wszelkie informacje będą stopniowo umieszczane na www.krzyzacy.org.
- Jakie są marzenia reżysera, związane z tym spektaklem?
- No cóż... Chcąc pozostać w nieco bezczelnym tonie tego wywiadu (uśmiech), powiem tak: byli Kayah & Bregovic, Rubik..., teraz my.
Napisz komentarz
Komentarze