Gmina Oława
Wójt drugim Lepperem
Od 8 lutego Kownacki jest w rozjazdach. Uczestniczy w zebraniach wiejskich, gdzie są wybierani sołtysi. Przy okazji wysłuchuje bolączek mieszkańców. Do tej pory zebrania odbyły się w 27 sołectwach. Jeden z uczestników tak określił te spotkania: - Kownacki niewiele się odzywał, ale wszystko sobie notował.
W końcu się odezwał. I od razu z grubej rury. Zapowiedział, że jeśli mieszkańcy się zorganizują, pomoże w przeprowadzeniu protestu przeciw natężonemu ruchowi samochodów i fatalnemu stanowi dróg: - Poinformowałem sołtysów o tym pomyśle i prosiłem, żeby zasięgnęli opinii mieszkańców Jeżeli zbierze się ponad 100 osób, załatwimy sprawy formalno-prawne związane z manifestacją, ustalimy termin, miejsce i przeprowadzimy blokadę. Pewnie od razu nie załatwimy tego problemu, ale może w końcu przyjdzie komuś do głowy, żeby naprawić te drogi. Gaj Oławski, Jaczkowice, Godzikowice, Stary Otok - wszędzie tam mieszkańcy skarżą się na pędzące tiry i fatalny stan nawierzchni.
Nowa sołtys Jaczkowic Agnieszka Kułakowska popiera pomysł blokady: - Nie może być tak, że wszystkie samochody przejeżdżają przez naszą miejscowość. Mieszkam przy drodze, jak jedzie większa ciężarówka, to trzęsą się szyby, stropy i szkło w kredensie.
- Tiry przejeżdżają tędy jeden za drugim - dopowiada Lucyna Bocheńska. - Droga jest wąska, a one pędzą przynajmniej 80 km/godz. Fotoradar jest konieczny.
Mieszkańcy Jaczkowic protestowali już w 2006. Zatrzymali ruch, zajmując pasy dla pieszych. Przyjechali pracownicy wojewódzkiego zarządu drogowego i podpisali z gminą porozumienie. Niektóre zapisy, takie jak ustawienie znaku ograniczenia prędkości, zrealizowano, inne pozostały tylko na papierze. Bocheńska cytuje z dokumentu zapowiedź wprowadzenia systemu szybkiego lokalizowania uszkodzeń nawierzchni i naprawiania ich na bieżąco. Dotyczyło to Gaju Oławskiego, Godzikowic, Jaczkowic i Janikowa: - Te ustalenia są czystą fikcją. Minęło pięć lat, a odcinek z Jaczkowic do Godzikowic dalej wygląda jak ser szwajcarski.
- Wrocław chroni swoje drogi kosztem nas - stwierdza były sołtys Gaju Oławskiego Jan Mackiewicz. - Tam w określonych godzinach tiry nie mogą poruszać się przez miasto. I co wtedy - kierowcy będą stali na parkingach, czy pojadą przez Oławę i Gaj Oławski? U nas jak zjeżdżają z górki na pełnym gazie, to pękają domy. Głupiej naprawy dachu nie możemy przeprowadzić, bo konserwator zabytków zrobił z nas skansen, a pośrodku tego skansenu puścili obwodnicę dla Wrocławia. Droga jest zupełnie zdewastowana. Tak dalej być nie może. Dwoma rękami podpisuję się pod tym pomysłem. Też będę blokował.
Xawery Piśniak
Napisz komentarz
Komentarze