Oława
Cmentarz w błocie
Pani Danuta jest załamana: - Boczne alejki na cmentarzu to jest coś strasznego. Wszędzie błoto, nie można dojść do grobu, trzeba deptać po innych grobach, nogę można sobie złamać. Do tego jeszcze te garbate chodniki, po prostu katastrofa. Byłam na cmentarzu w Brzegu, tam każda alejka jest wyłożona, jakoś można, a u nas? To przepraszam, na co my podatki płacimy?
- Co do błota w pełni się z tą panią zgadzam - zapewnia skwapliwie wiceburmistrz Niemirowski. I dodaje zaraz: - Ze względów finansowych nie przewidujemy w tym roku wykonania alejek. Zaplanowaliśmy odnowienie kaplicy na nowym cmentarzu. A jeśli chodzi o stary, to przy większym błocie administrator zasypuje najgorsze miejsca.
- Zasypywanie błota to reanimowanie umierającego, a na alejki potrzebne są setki tysięcy złotych - denerwuje się zarządca cmentarza Stanisław Jaśnikowski. Wspomina o planach przedłużenia głównej alei o 300 metrów. I studzi emocje oławian: - W zeszłym roku zrobiliśmy główną aleję, a teraz będą robione boczne.
- Jak to teraz, skoro burmistrz Niemirowski powiedział, że w tym roku nie będzie na to środków? - pytamy.
- Nie wiadomo, jak rozwinie się sytuacja. W tym roku są wybory, może poseł Kaczor wystartuje jeszcze raz, będzie chciał pokazać, że troszczy się o miasto i zdobędzie środki na zrobienie alejek? Bo nie ukrywam, tak to jest, jak idą wybory, to się coś robi. I ja też chcę na tym skorzystać - oznajmia zarządca.
(XA)
Napisz komentarz
Komentarze