Oława
Do kosza, nie przez okno
- Ale mamy ubaw z tego ogłoszenia - mówi 12-letni Kuba. - Koledzy też się nabijają i mówią, że czegoś takiego nigdzie nie widzieli.
- Do nas to już wycieczki szkolne przychodzą, takie słynne się to stało - ironizuje Andrzej Mikosiak. - To niepoważne, żeby zarządca firmował taki tekst swoją pieczątką...
- Ja tego na pewno nie wyrzucałam, starzy już nie używają - mówi 82-letnia pani Maria. - Trzeba młodych zapytać. Tylko nie moją sąsiadkę, ona jest w ciąży i jej to już nie jest potrzebne.
- A nawet jakby było, to mam w domu kosz, a nie, żeby przez okno wyrzucać - komentuje 27-letnia Anna.
- Prezerwatywy to nie jest problem - stwierdza Krystyna Iwanicka. - Dziewczyna z czwartego piętra, która wynajmuje mieszkanie od dziadka, wywiesza na zewnątrz pranie i wszystko mi na okno kapie. Od dwóch lat walczę, żeby zlikwidowali suszarkę i nie mogę niczego uzyskać.
- A ja słyszałem, że sprzątaczka się zdenerwowała i stąd to ogłoszenie - mówi 26-letni Grzegorz.
Dzwonimy do Marii Witkowskiej: - Rzucali te prezerwatywy, akurat przed naszym pomieszczeniem socjalnym. Wzięłam je raz, drugi, i wyrzuciłam, ale ile można! Zgłosiłam to w biurze przy kierowniczce i żonie szefa pani Jasi Paszyńskiej. Ona się śmiała, ale ja to muszę sprzątać! - Czy szef o tym wiedział? - pytamy. - Nie, ta co drukuje, jego pieczątkę daje.
- Tam jest moja pieczątka?! - denerwuje się Bronisław Paszyński, którego firma zarządza budynkiem. - Jutro wezwę dozorczynię i porozmawiamy, jakim prawem to zrobiła!
- Czego ta pani już nie wywieszała... - wzdycha Mikosiak. - Dyżury nam ustalała, wydrukowała ogłoszenie, że jak ktoś maluje u siebie w mieszkaniu, to musi posprzątać całą klatkę. Ktoś się zdenerwował i zerwał tablicę, gdzie to było. To teraz na ścianie przykleja. Tylko że jej obowiązkiem jest sprzątać, a nie wywieszać ogłoszenia, co kto ma robić...
Napisz komentarz
Komentarze