Oława
Zaginiona oławianka
Zdjęcia Haliny Cieleckiej z komunikatem o jej zaginięciu wiszą w różnych miejscach miasta - na przystankach PKS, witrynach sklepów, słupach. Pojawiły się w naszej gazecie, na lokalnych portalach internetowych i na stronie www.zaginieni.pl. Nie wiadomo, co się nią dzieje, nie nawiązała kontaktu z rodziną.
Coś nie grało
Halina Cielecka ma 66 lat, 160 cm wzrostu, mieszka na ul. Sportowej. Opiekuje się sparaliżowanym mężem. To była sobota 18 grudnia, gdy wyszła z domu. Mężowi powiedziała, że idzie na badania do oławskiego szpitala. Była ubrana w ciemny, długi płaszcz w jodełkę, granatową spódnicę i czarne kozaki.
Następnego dnia, w niedzielę 19 grudnia, w odwiedziny do rodziców przyjechał ich syn, Marek Cielecki. Zaniepokoiła go nieobecność mamy. Gdy ojciec powiedział mu, że jest w szpitalu, zaniepokoił się jeszcze bardziej. Nigdy nie zostawiała go samego na noc. Coś mu nie pasowało.
Rodzina sprawdza
- Wiedziałem, że gdyby rzeczywiście była w szpitalu, zadzwoniłaby stamtąd do domu - mówi Marek Cielecki. - Zresztą, mama raczej sama nie chodziła tak daleko, bo ma problemy z nogami. Często ją bolą, chodzi kiwając się na boki. Pojechałem do szpitala, ale tam jej nie było. Tego dnia nie było przyjęć ani wyjazdów. Zawiadomiłem policję. Powiedziano mi, że sprawdzili okoliczne szpitale, noclegownie, domy pobytu.
Rodzina również rozpoczęła poszukiwania. Pan Marek z bratankiem przetrząsnęli miasto, sprawdzali teren nad Odrą, parki, zaułki. Ponieważ pani Halina pochodzi z Miłocic, szukano także tam. Bezskutecznie. Zawiadomiono fundację "Itaka", zajmującą się poszukiwaniem osób zaginionych i redakcję programu "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie".
- Policja informuje nas sporadycznie o swoich poczynaniach, częściej pyta mnie, czy jest coś nowego - mówi Marek Cielecki. - To trwa już miesiąc.
Ktoś ją widział
Do naszej redakcji dotarł sygnał, że Halinę Cielecką ktoś widział po świętach Bożego Narodzenia, przed sylwestrem, na skwerze koło Liceum Ogólnokształcącego, przy placu Zamkowym. Szła w stronę osiedla Chrobrego, była bez torby, utykała. Marek Cielecki dostał też informację, że jego mamę widziano 20 grudnia w okolicach dworca PKS, obok postoju taksówek. Wyglądało to tak, jakby czekała na autobus komunikacji miejskiej.
Głuchy telefon
Po rozwieszeniu ogłoszeń nie było żadnych nowych wieści, tylko jeden głuchy telefon. Syn mówi, że mama wyszła z domu ze szmacianą torbą na zakupy w kolorze ciemnego różu. Zabrała dokumenty. Pytamy, czy zabrała paszport? - Nie wiem, ale mnie pani zaskoczyła, nikt mnie o to nie pytał - mówi Marek Cielecki. - Sprawdzę.
Halina Cielecka nie miała telefonu komórkowego. Ma problemy finansowe, o których rodzina dowiedziała się niedawno. Nie chciała o nich mówić, wiele rzeczy ukrywała.
Mamo, wróć!
Specjaliści z fundacji "Itaka" wymieniają wiele przyczyn zaginięć osób dorosłych. Są to choroby: wylew, zawał, padaczka, choroba Alzheimera, depresja, schizofrenia, wypadki i urazy, powodujące zaniki pamięci. Gubią się również ludzie zdrowi, wielu z nich świadomie zrywa kontakty z rodziną. Uciekają, kiedy przerastają ich różnego rodzaju problemy i wydaje im się, że nie ma sposobu na ich rozwiązanie. Jedni układają życie na nowo, uciekają za granicę, inni popadają w bezdomność. Niektórzy popełniają samobójstwo, inni giną za granicą, oszukani przez nieuczciwych pośredników, obiecujących dobrą pracę.
Zaginięcie to sytuacja kryzysowa w każdej rodzinie. Najgorsze są bezradność, brak informacji i niepewność. Marek Cielecki mówi, że z dnia na dzień jest coraz gorzej. - Mamo, jeżeli to przeczytasz, pamiętaj, że pomożemy ci! - apeluje. - Skontaktuj się z nami, daj znać, że żyjesz. Wróć!
Poszukiwany drugiej kategorii
Zaginięcie oławianki zgłoszono na policję. Alicja Jędo - oficer prasowy KPP w Oławie, tłumaczy, że podjęto działania "typowe w takich sytuacjach". Przyjęto zawiadomienie o zaginięciu osoby i powiadomiono o tym jednostki policji na terenie kraju, dołączając rysopis i zdjęcie. - W ramach codziennej służby policjanci patrolując teren, sprawdzają go też pod tym kątem - mówi Alicja Jędo. - Mają zdjęcia zaginionej. Sprawdzane są ewentualne miejsca, w których mogłaby przebywać - szpitale, noclegownie.
Policja dzieli poszukiwania i poszukiwanych na dwie kategorie. Pierwsza to poszukiwania pilne - dzieci, osób chorych oraz takich, które mogą mieć związek z przestępstwem. Tu potrzebne są szybka interwencja i działania operacyjne policji. Druga grupa to poszukiwania osób dorosłych. W tym przypadku nie ma konieczności natychmiastowej interwencji.
Halina Cielecka jest w tej drugiej grupie. Policja nie informuje, czy cokolwiek dzieje się w tej sprawie. Zapewniają, że każdy trop będzie sprawdzany.
Ktokolwiek widział Halinę Cielecką lub zna jej miejsce pobytu, proszony jest o kontakt - tel. 693-973-811 lub 502-237-462
Monika Gałuszka-Sucharska
Napisz komentarz
Komentarze