Polder Oława-Lipki
Jaka przyszłość mieszkańców?
Po ubiegłorocznej powodzi Kuriata zdecydowanie przypomina władzom o problemach miejscowości położonych na polderze Oława - Lipki. Domaga się działań, które zapobiegną kolejnym zalaniom wiosek. We wrześniu 2010 zorganizował spotkanie z ówczesnym wojewodą Rafałem Jurkowlańcem i dyrektorką Dolnośląskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych Jolantą Gustowską. Szefowa melioracji przekonywała, że remonty wałów nie zapewnią całkowitego bezpieczeństwa, a lepszym rozwiązaniem byłoby przesiedlenie mieszkańców. Wojewoda zapowiadał cykl konsultacji i prosił o sporządzenie listy osób chętnych do opuszczenia polderu. 80% mieszkańców Starego Górnika wyraziło taką chęć, w Starym Otoku tylko 50%. - Na listę wpisali się przede wszystkim ci, którzy ucierpieli podczas powodzi. Inni nie byli tak chętni, bo nie wiedzieli na jakich warunkach miałoby nastąpić przesiedlenie - mówi sołtys Starego Otoku Waldemar Kaczmarek.
O problemach powodzian był na bieżąco informowany ówczesny wicewójt Zbigniew Pryjda. Po zmianie władzy Kuriacie zależy na utrzymaniu zainteresowania problemem i zapewnieniu ciągłości działań urzędników wobec powodzian.
Dlatego w piśmie do nowego wójta przypomina o tym, że polder jest zalewany od 1974 roku średnio co 6 lat, i o braku reakcji rządzących. Wspomina o poczuciu krzywdy wśród mieszkańców, bo ich kosztem ratuje się większe ośrodki. Wyraża oczekiwanie, że wójt wraz ze starostą wdrożą zdecydowane działania na rzecz ochrony przeciwpowodziowej na polderze i będą wspierać budowę wałów lub akcję przesiedlenia mieszkańców na inne tereny.
Kownacki otrzymał podobny list także od mieszkańców Siedlec. Oba pisma przekazał nowemu wojewodzie oraz Dolnośląskiemu Zarządowi Melioracji i Urządzeń Wodnych. W rozmowie z „Powiatową” zauważył, że władze wojewódzkie nie wypracowały jednolitego stanowiska w sprawie ochrony terenów powodziowych. Wspominano o przesiedleniu, lecz nie poszły za tym konkretne działania. Równocześnie mówiło się o podwyższaniu i budowie wałów. - Jest nowy wojewoda, dostał aktualne pismo od powodzian, niech się wykaże - stwierdza Kownacki. - A my będziemy pilnować, żeby w tej sprawie coś było robione.
Xawery Piśniak
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze