LISTY DO REDAKCJI
Oszczędzę sobie szczegółowych opisów tych bulwersujących widoków i zapachów. Wystarczy powiedzieć, że usytuowanie kontenera „zachęca” do tego typu nagromadzenia śmieci. Oczywiście w mieście znajdziemy podobne przykłady, nawet bardziej szokujące, które chwały decydentom nie przynoszą. Zdrowie, higiena i bezpieczeństwo to priorytety! Ktoś ma inne?
Sprawa jest znana Straży Miejskiej, wspólnotom mieszkaniowych, których łączy tolerancja wobec przyzwyczajeń nie z tej epoki, Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Oławie, która ma poważniejsze sprawy niż jakieś tam miejskie wylęgarnie smrodu i duszących zapachów. „Gazeta Powiatowa - Wiadomości Oławskie” wielokrotnie dawała wyraz cierpliwości, publikując fotografie tego kuriozum w centrum naszego pięknego jak ratusz miasta.
Jedynym rozwiązaniem tego problemu jest usunięcie pojemnika z ul. Pałacowej. Mieszkańcy mogą korzystać z okolicznych kontenerów - po organizacyjnych ustaleniach wspólnot mieszkaniowych, częstotliwości ich wypróżniania oraz wskazania dla mieszkańców, z których kontenerów mają korzystać. Nie ma innego wyjścia! Nikomu krzywda się nie stanie, jeśli poniesie worek ze śmieciami nieco dalej. Czy zaszkodzi to zdrowiu, trudno powiedzieć. W każdym razie grosza podatnikom nie ubędzie. Może ktoś zacznie dbać o zieleń, a nawet o siebie i szacunek dla innych.
Zebranie przedstawicieli wspólnot, jakie odbyło się onegdaj w powyższej sprawie, zakończyło się fiaskiem. Problemem powinny się zająć instytucje, do których podstawowych obowiązków należy dbałość o porządek i bezpieczeństwo obywateli - ignorujących partykularne interesy wspólnot lub niedopełnienie obowiązków. Choć Straż Miejska wykazywała inicjatywy zmierzające do rozwiązania tego problemu, należałoby w tej sprawie mieć na względzie przede wszystkim porządek prawny oraz dążenie do usunięcia przyczyny problemu. Wspólnoty mieszkaniowe nigdy nie rozwiążą sprzecznych interesów (też obojętności tych, którzy nie są zainteresowani). Mogą to uczynić tylko odpowiednie służby dbające o porządek i bezpieczeństwo obywateli. Bezsilność w tego typu sprawach nie powinna mieć miejsca w kraju, a więc i w naszym mieście, którego obywatele pragną uwierzyć, że władza jest po to, by służyć obywatelom. W tym przypadku należałoby podjąć decyzję i ją wykonać. Wielokrotne prośby na łamach „Powiatowej” o rozwiązanie prostej wydawało się sprawy może rodzić niewesołe refleksje szerszej natury. Władza z tej niemocy, obojętności i braku kompetencji się nie tłumaczy.
Jak widać nie zamierza. I co z tego, że wspaniałe wizje przed kolejnymi wyborami być może się ziszczą, skoro kontener w centrum miasta i tak nie będzie brany pod uwagę. Nawet wtedy, gdy będzie miał kształt wychodka. A wychodkiem i tak już jest, bo służy panom po paru głębszych.
PS
Zgodnie z prawem kontener nie może znajdować się w odległości mniejszej niż 15 m od budynku. Zwracam też uwagę na to, że trzy małe kontenery na odpady sortowane (papier, szkło, plastik) położone są na trawniku zamiast na betonowych płytach znajdujących się po drugiej stronie metalowego kontenera (skąd je wcześniej przeniesiono na trawnik). To naprawdę majstersztyk głupoty w wykonaniu jakiegoś poddecydenta. - Panie Władzo, mandat dla tego delikwenta! Drugi - za to, że jeden z tych kontenerów uniemożliwia pełny dostęp do kontenera. Trzeci za to, że często nie można przebrnąć do śmietnika, czwarty…
Zamiana kontenerów nie jest sposobem na rozwiązywanie problemów. I ten kolejny mandat należy się temu, kto wyraził na to przyzwolenie.
Czytelnik
(nazwisko i adres do wiadomości redakcji)
ODPOWIEDŹ Z URZĘDU MIEJSKIEGO
Usunąć nie usunąć, oto jest pytanie …
Z kontenera korzysta 202 mieszkańców budynków nr 1-1a, 3, 2, 5-13 przy ul. Pałacowej i budynków nr 11, 12, 14, 15, 16 przy pl. Starozamkowym oraz kilku właścicieli i najemców lokali użytkowych. Ustawiony tam pojemnik na odpady o pojemności 8 m3 jest wywożony dwa razy w tygodniu, co miesięcznie oznacza wywóz około 68 m3 odpadów. Z bilansu ilości osób korzystających z tego pojemnika, odpadów winno być około 35 - 40 m3 na miesiąc. Nasuwa się pytanie: „skąd bierze się pozostała ilość odpadów”, bo pojemnik jest praktycznie zawsze przepełniony. Najprawdopodobniej ktoś podrzuca tam odpady z innych rejonów miasta.
Czy można temu zaradzić? Oczywiście! Są na to dwa sposoby, jeden droższy - instalacja monitoringu na koszt właścicieli budynków korzystających z tego pojemnika. W niektórych rejonach miasta wspólnoty zainstalowały kamery i proceder „podrzucania” śmieci skończył się w obawie przed zdemaskowaniem. Drugi, tańszy sposób, to działanie mieszkańców korzystających z pojemnika - zaobserwowanie i udokumentowanie, kto podrzuca odpady oraz przekazanie tych informacji zarządcy. On już będzie wiedział, co z tym dalej zrobić. Ktoś powie, że to donosicielstwo, tak źle kojarzące się w naszym kraju. A czy przypadkiem nie jest to obrona własnych interesów i własnych pieniędzy? Przecież to mieszkańcy ponoszą koszty wywozu odpadów. Dawno już powinniśmy piętnować cwaniackie zachowania ludzi, którzy chcą żyć na cudzy koszt. Pamiętajmy też, że służby porządkowe nie są w stanie przez całą dobę upilnować każdego miejsca w mieście. Dlaczego wszyscy, moim zdaniem, mamy moralny obowiązek reagować na takie naganne zachowania.
Ustawienie pojemników na odpady w tym rejonie jest, naszym zdaniem, optymalne z punktu widzenia mieszkańców i firm wywożących odpady. Obowiązujące w tym zakresie przepisy określają, że pojemniki powinny być ustawione nie bliżej niż 10 m od drzwi i okien, ale nie dalej niż 60 m od wejścia do budynku.
JM
Napisz komentarz
Komentarze