Oława Pokaz filmu
Dzięki gościnności Ośrodka Kultury “Gazeta Powiatowa” zorganizowała 1 października premierowy pokaz filmu, którego współautorką - z Patrickiem Yoką - jest Jolanta Krysowata, dziennikarka, autorka reportaży radiowych i telewizyjnych, laureatka wielu nagród, m.in. Prix Europa. Jej najnowszy dokument przyciągnął widzów w różnym wieku. Mieli niepowtarzalną okazję zobaczyć film, który nie był jeszcze emitowany w żadnej telewizji. Obraz zdobył nagrodę Grand Prix w konkursie “Pięć lat po...”, zorganizowanym przez Centrum Myśli Jana Pawła II.
“Zmartwychwstania miało nie być” to filmowa opowieść o rodzinie, która przed czterema laty straciła dziecko. Słynną zbrodnią żyły wszystkie media, które informowały o tym, że trener walk wschodu zamordował w lesie swego 10-letniego ucznia. Współautorka filmu pół roku po tej zbrodni rozmawiała z rodzicami, jednak wtedy jeszcze bez kamer, dyktafonu, nawet długopisu. Kilka spotkań wystarczyło, aby się poznali i polubili. I tak zaczął powstawać film, przedstawiający losy rodziny Baranów po stracie syna. Walczyli o sprawiedliwą karę dla oprawcy w sądzie oraz o własną rodzinę. To wszystko na tle Boguszowa-Gorców, w którym wydarzyła się tragedia. Zakończenie filmu, który powstawał ponad trzy lata, dopisało samo życie. Główna bohaterka, mama zamordowanego chłopca, zachodzi w ciążę. Nowonarodzona córeczka staje się nowym początkiem dla całej rodziny.
O tym, że film jest wzruszający i wzbudza wielkie emocje, można się było przekonać po projekcji, kiedy wiele osób miało łzy w oczach. Krysowata nie ukrywała, że takiej reakcji się spodziewała. Opowiedziała także zebranym o kulisach powstawania obrazu. Montaż filmu zakończyli na scenie, w której starsza siostra zamordowanego chłopca śpiewa piosenkę, motyw przewodni filmu. - Jednak ja wiedziałam, że ta historia nie może się tak jednoznacznie skończyć, że ten film nie może mieć tylko smutnego przesłania - mówiła Krysowata. - Przypomniały mi się wtedy słowa proboszcza tamtej parafii, który odprawiając drogę krzyżową, blisko miejsca zamordowania chłopca, mówił: “Nie ma takiego grobu czy skały, które zatrzymają miłość i wiarę”.
O tym, że mama zabitego chłopca spodziewa się dziecka, współautorka filmu dowiedziała się przez przypadek, kiedy odwiedziła rodzinę Baranów: - Czasami do nich przyjeżdżałam sprawdzać, czy wszystko w porządku. I tak to właśnie życie dopisało zakończenie filmu.
Miejsce zbrodni także było wyjątkowe. W oddali na wzgórzu, w lesie, obok przebiega Droga Krzyżowa. Krysowata mówiła, że odwiedzała już wiele miejsc zbrodni, ale zawsze, kiedy była właśnie w Boguszowie, musiała to odchorować. Nie wie, dlaczego po każdej wizycie w tamtym lesie czuła się bardzo źle…
Tekst i fot.:
Malwina Gadawa
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze